Kulczycka: Zmierzch węgla w Polsce to nie kwestia antypatii, ale realiów gospodarczych

26 stycznia 2016, 15:15 Energetyka

ROZMOWA

Daria Kulczycka

Dyrektor Departamentu Energii i Zmian Klimatu w Konfederacji Lewiatan

Zdaniem Darii Kulczyckiej zmierzch węgla w Polsce nadejdzie prędzej, czy później. Polacy muszą zdecydować, czy z tego punktu widzenia opłacalne są inwestycje w górnictwo.

BiznesAlert.pl: Czy Polska ma pomysł na węgiel?

Daria Kulczycka: Moim zdaniem nie. Nie radzimy sobie dlatego, że jest to problem głównie polityczny, a nie ekonomiczny i rzeczywiście trzeba tu odwagi politycznej, żeby pewne, trudne fakty komunikować i szukać wspólnych rozwiązań stąd też pomysł naszej jutrzejszej konferencji gdzie będziemy mieli także gości z Niemiec. Mamy nadzieję się dowiedzieć jak Niemcy dyskutują o problemach węgla. Rzeczywiście powszechny obraz Niemiec jest taki, że tam wykorzystywane są tylko odnawialne źródła energii a tak naprawdę istotna część energii jest produkowana z węgla. Kwestią do rozwiązania jest to jak Niemcy teraz planują w wyniku rozmów tzw. okrągłego stołu, gdzie włączeni będą różni interesariusze. Pewnie w perspektywie 30-35 lat uda się im odejść od węgla. Może wcześniej. Tak realnie będzie to 2045, 2050 rok. Taka dyskusja jest potrzebna także w Polsce dlatego, że nie możemy wychodzić z węgla albo przechodzić na inny miks w sposób nieuporządkowany. To musi być transparentne, gdyż niektóre formy wsparcia muszą być uzgodnione z Komisja Europejską.

Czy obecnie proponowana koncepcja łączenia kopalń ma sens? Czy trzeba raczej twardo zamknąć nierentowne kopalnie i postawić na te, które przynoszą zysk?

Definicja nierentownych kopalni oczywiście też wymaga dyskusji. Natomiast nierentowne kopalnie takie, które produkują węgiel drogo należy zamykać bo po prostu szkoda publicznych pieniędzy na utrzymywanie czegoś co nie przynosi publicznego efektu. Jeżeli chodzi w ogóle o problem węgla. To nie jest tak, że my w Konfederacji Lewiatan patrząc z punktu widzenia odbiorców nie chcemy węgla jako surowca energetycznego. Opieramy się po prostu na ocenach ekspertów, którzy mówią, że ten węgiel w Polsce, który w sposób ekonomicznie uzasadniony mógłby być spalony przez energetykę się kończy. Nowe kopalnie mogą być otwierane, jeżeli będzie zgoda społeczna i one będą bardziej efektywne, ale tak czy inaczej zasoby węgla się kończą. Po drugie mamy co raz mniej wody. W sierpniu ubiegłego roku było to mocno odczuwalne w takich sytuacjach kiedy jest bardzo gorące lato i bardzo mroźna zima nie ma wody służącej do chłodzenia instalacji węglowych. W związku z tym musimy niezależnie od tego, to nie wynika z sympatii albo antypatii do górnictwa i węgla jako takiego, znaleźć rozwiązanie problemu z czego produkować prąd. Węgiel będzie przez długie lata. Jak mówiłam w Niemczech do 2050 roku. Jak długo będzie u nas surowcem energetycznym? Jeżeli rzeczywiście będzie można z niego produkować energię, która będzie możliwie tania, konkurencyjna i pozwalała się utrzymać polskiemu przemysłowi. W związku z tym potrzebne jest poszukiwanie dobrych rozwiązań. Zamykanie starych kopalń, które są nieefektywne na pewno jest tym oczywistym rozwiązaniem. Pytanie czy energetyka ma kupować kopalnie i je restrukturyzować. Naszym zdaniem nie, bo ma wiele własnych problemów, własnych inwestycji, które musi ponieść – modernizację swoich bloków i tworzenie nowych po to, aby móc spełnić wszystkie, unijne wymagania środowiskowe i nie potrzebuje nowych problemów. Nie twierdze, że jest to zawsze złe. To może być rozwiązanie, ale nie pomysł na leczenie górnictwa. Mogłoby nim być jeżeli byłoby to sensowne z punktu widzenia produkcji prądu, a nie po to żeby wykorzystywać pieniądze, które są w energetyce na to aby utrzymywać nierentowne kopalnie.

Czy w takim układzie w Polsce istnieje możliwość efektywnego wydobywania węgla?

Zdaniem ekspertów jest to możliwe. Bogdanka, Silesia to są te kopalnie, które nadal konkurują chociaż to, że w tej chwili ich sytuacja jest słaba to też wynika z decyzji innych uczestników tego rynku np. obniżenie ceny poniżej kosztów wydobycia. Generalnie wydaje mi się, że jeszcze przez jakiś czas ten węgiel mógłby w Polsce być ekonomicznie wydobywany. Pytanie, czy chcemy w to inwestować. Jak długo będzie to miało sens ekonomiczny? Pytanie na ile inne technologie będą równie nieefektywne i wtedy po prostu nie trzeba będzie już tych nowych otwierać.

Czy zapowiadany deficyt energii spowodowany możliwym zamknięciem kopalń mogłoby pokryć OZE, rozwijanie polityki prosumenckiej czy też energetyki rozporoszonej?

Wszystkie te pomysły, o których Pan mówi są na pewno godne rozważenia, a właściwie wdrożenia. Na świecie się one sprawdzają to dlaczego nie u nas. To można zrobić z pożytkiem i dla odbiorców i dla inwestorów, którzy są bardzo zainteresowani rozwojem takich instrumentów, na przykład zarządzaniem popytem, agregacji popytu. Wtedy mając inteligentne sieci, inteligentne liczniki można sterować popytem i ścinać ten popyt na energię w szczytach w związku z czym tych mocy w systemie będzie można instalować mniej. To wszystko ma sens ekonomiczny w sensie globalnym. Wydaje się też, że taka energetyka rozproszona, dzięki której można zaoszczędzić na inwestycjach w linie przesyłowe, dystrybucyjne są dodatkowym argumentem. To są instalacje mniejszej skali. Można wykorzystywać pieniądze inwestorów prywatnych a niekoniecznie sięgać po jakieś duże środki, które musiałyby być jakoś zabezpieczane przez rząd. Jest wiele rozwiązań, które szybko trzeba zastosować w energetyce.

No i kolejną kwestią jest efektywność energetyczna. Wydaje się, że punktu widzenia odbiorców, gospodarstw domowych np. inwestowanie nie w produkcję energii a ocieplanie mieszkań, domów, nowe technologie budowy domów po to, żeby popyt na ciepło, a to jest główny element kosztów energii gospodarstw domowych był mniejszy, a to jest absolutnie z korzyścią dla wszystkich. Komfort mieszkania jest większy.

Czy strategia polskiego rządu wpisuje się w wyzwania rynku?

Na razie nie mamy polityki energetycznej. Tak naprawdę ciągle myśleliśmy o energetyce z punktu widzenia właśnie górników, zapewnienia tam miejsc pracy, ale także interesów koncernów energetycznych. Nie w interesie odbiorców i uruchomiania nowych inwestorów, którzy mogliby z nowymi rozwiązaniami wejść na ten rynek. Według Global Innovation Index pod względem technologii innowacyjnych Polska zajmuje miejsce trzecie od końca razem z Rosją i Bułgarią. Pierwsze miejsca zajmują Izrael i Finlandia czyli kraje, które są sytuowane w różnych miejscach, ale widać jaki jest potencjał. Jeżeli wicepremier Morawiecki mówi o radzie innowacji i o wspieraniu jej w Polsce, to szeroko rozumiana energetyka jest bardzo dobrym miejscem do testowania i wdrażania, oferowania nowych technologii. Kiedy myślę o młodych ludziach poszukujących pracy, to energetyka też wydaje mi się być dobrym miejscem.

Rozmawiał Piotr Stępiński