Rząd chce wspierać elektromobilność, by zachęcić Polaków do korzystania z samochodów elektrycznych. Ma zamiar dać przykład poprzez promocję tego rodzaju transportu w administracji publicznej.
20 września odbyło się śniadanie prasowe w ministerstwie energii poświęcone Planowi Rozwoju Elektromobilności w Polsce.
W pierwszym etapie Planu przewidzianym na lata 2016-2018 resort chce wprowadzić program pilotażowy, który będzie prowadził do wzrostu zainteresowania elektromobilnością. „Ma on na celu wykreowanie oczekiwania powstania rynku”, co w założeniu przełoży się na rozwój odpowiedniej infrastruktury, która w Polsce jeszcze nie istnieje. Użytkownicy samochodów elektrycznych z naszego kraju ładują je np. w Niemczech.
W latach 2019-2020 powstanie katalog dobrych praktyk bazujący na doświadczeniach pilotażu. Do tego czasu infrastruktura ładowania ma być przygotowana do obsługi nawet 1 mln pojazdów elektrycznych. W wybranych aglomeracjach ma powstać także infrastruktura łączona do ładowania energią elektryczną i CNG. Resort liczy na synergię między tymi paliwami. Ma rozwijać się car-sharing. Polska ma uruchomić krótką serię polskich samochodów elektrycznych.
Z mapy przedstawionej przez resort energii wynika, że najgęstszy rozwój ma nastąpić w aglomeracji śląskiej, która jest szczególnie dotknięta zanieczyszczeniami z transportu miejskiego.
W okresie 2020-2025 nastąpi trzeci etap rozwoju elektromobilności. Ma wtedy zapanować moda na ekologiczny transport. Ma ją wzmagać wykorzystanie samochodów elektrycznych przez administrację publiczną. Ma ona także udostępniać infrastrukturę ładowania obywatelom.
– Ponad 2 procent PKB Polski, czyli ponad 10 mld dolarów rocznie jest oddawana dostawcom surowców zza granicy – powiedział minister Kurtyka.
Większość ropy sprowadzanej przez Polskę zza granicy pochodzi z Rosji. Warunkiem zastąpienia benzyny paliwami alternatywnymi jest rozwój sieci zaopatrzenia w nie. Urzędnik zaznaczył jednak, że sam wzrost użycia samochodów elektrycznych nie oznacza końca ropy.
Pakiet na Rzecz Czystego Transportu ma zmniejszyć zależność od importu surowców, dzięki któremu Polacy zaopatrzają się w benzynę. Mają ją stopniowo zastępować paliwa alternatywne: energia elektryczna, ale i gaz skroplony. Ten ostatni Polacy sprowadzają zza granicy przy użyciu terminala LNG w Świnoujściu.