– Budujemy trzecią trasę. Łączy ona polskie wybrzeże, przez Słowację, Węgry z południem – ogłosił minister Naimski. – To krok milowy do tego, abyśmy ten Korytarz Północ-Południe zbudowali. Cieszę się, że to będzie duże połączenie – dodał minister Michał Kurtyka. Pozostałe trasy to dostawy przez Nord Stream 2 i przez Ukrainę.
Zdaniem pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotra Naimskiego i wiceministra energii Michała Kurtyki uruchomienie Gazociągu Polska-Słowacja wesprze budowę Trójmorza, czyli projektu integracji krajów unijnych Europy Środkowo-Wschodniej, także w energetyce.
W dniu 18 grudnia podpisano trójstronną umowę o dofinansowaniu projektu na sumę prawie 108 mln euro. Operatorzy – Gaz-System i Eustream – podpisali także porozumienie pre-FID, które określa zasady współpracy do czasu ostatecznej decyzji inwestycyjnej.
– Budujemy trzecią trasę. Łączy ona polskie wybrzeże, przez Słowację, Węgry z południem – ogłosił minister Naimski. – To krok milowy do tego, abyśmy ten Korytarz Północ-Południe zbudowali. Cieszę się, że to będzie duże połączenie – dodał minister Michał Kurtyka. Pozostałe trasy to dostawy przez Nord Stream 2 i przez Ukrainę.
– To praktyczna realizacja koncepcji Trójmorza. Udrażnia interkonektor słowacko-węgierski, czyli brakujący element puzzla, który dotąd był suchy. Zyskuje on teraz szansę na większą utylizację – ocenił Kurtyka.
Minister Naimski przewidział, że po rozbudowie terminalu LNG w Świnoujściu i budowie Baltic Pipe do 2022 roku dostawy z Polski będą mogły płynąć także przez Gazociąg Polska-Słowacja, który ma być gotowy w 2021 roku.
Gazociąg będzie tłoczył ze Słowacji na Polskę do 5,7 mld m sześc. rocznie. W drugim kierunku prześle 4,7 mld m sześc. na rok. – To połączenie zaczyna ważyć na mapie dywersyfikacyjnej regionu. Mamy trudne rozmowy o Nord Stream 2. Możliwość zapewnienia alternatywnego źródła dostaw przez Baltic Pipe i gazoport w Świnoujściu słowackim partnerem jest kluczowa. W razie przerwy dostaw przez Ukrainę to Słowacja jest na końcu rury i musi mieć alternatywę – ocenił Kurtyka.