Kuźmiuk: Czy rząd Kopacz pilnuje jak rozstrzygnie się spór KE-Gazprom?

23 września 2015, 07:29 Energetyka

– W tych dniach w mediach pojawiły się informacje, że Gazprom przekazał Komisji Europejskiej propozycję porozumienia w sprawie tzw. śledztwa antymonopolowego i zarzutów jakie ona postawiła rosyjskiej firmie. Wiceprezes spółki Aleksander Miedwiediew publicznie informuje, że jeszcze przed końcem tego miesiąca dojdzie do jego spotkania z komisarzem d/s konkurencji Margrethe Vestager i że jest dobrej myśli jeżeli chodzi o rozstrzygnięcie tego sporu. Ba publiczną tajemnicą jest, że Gazprom wynajął w Brukseli znaną firmę lobbystyczną firmę G-Plus, która od momentu przedstawienia Gazpromowi zarzutów przez KE, dwoi się i troi, aby Komisja obeszła się łagodnie z tą firmą – pisze poseł Zbigniew Kuźmiuk na swoim blogu.

– Przypomnijmy tylko, że w marcu tego roku KE ogłosiła w komunikacie, iż postawiła rosyjskiej firmie Gazprom zarzuty dotyczące nadużywania pozycji rynkowej na 8 rynkach krajów Europy Środkowo-Wschodniej – trzech państw nadbałtyckich Litwy, Łotwy i Estonii, a także Czech, Słowacji, Węgier, Bułgarii i Polski (a więc wszystkich krajów tej części Europy za wyjątkiem Rumunii). Po wnikliwym kilkuletnim badaniu przez Komisję Europejską tej sprawy (przeprowadzono także niezapowiedziane kontrole w firmach zależnych od Gazpromu i u ich kontrahentów w krajach członkowskich UE, np. w Polsce w PGNiG, Gaz-Systemie i EuRoPolGazie), postawiono Gazpromowi trzy zarzuty: wymuszanie zakazu swobodnego obrotu zakupionym od Rosji gazem (np. zakaz reeksportu), wymuszanie przejmowania kontroli nad siecią przesyłową w poszczególnych krajach, wreszcie nadużywanie indeksowania cen gazu w stosunku do cen ropy i nieuczciwe różnicowanie cen gazu dla poszczególnych krajów UE – przypomina poseł. – Tego rodzaju naganne praktyki były stosowane przez Gazprom w ciągu ostatnich 10 lat (kontrola obejmowała okres od momentu członkostwa tych krajów w UE) i wszystkie one niestety wystąpiły także na polskim rynku.

– W 2010 roku rząd Tuska wynegocjował z Rosjanami bardzo niekorzystny dla Polski  kontrakt gazowy na podstawie którego ceny płacone przez PGNiG za rosyjski gaz były i są wyraźnie wyższe niż te płacone przez kraje Europy Zachodniej – pisze Kuźmiuk.

Według danych publikowanych przez Interfax Polska w ubiegłym roku płaciła Gazpromowi za gaz średnio 379 USD za tys. m sześć, wobec 429 USD w roku 2013.

Kraj 2013 r. 2014 r. Zmiana Zmiana
USD za tys. m sześc. proc.
Słowacja 438 308 -130 -30%
Niemcy 366 323 -43 -12%
Austria 402 329 -73 -18%
Węgry 418 338 -80 -19%
Francja 404 338 -66 -16%
Włochy 399 341 -58 -15%
Polska 429 379 -50 -12%
Grecja 469 400 -69 -15%
Jak podkreśla Interfax, średnia cena dostaw gazu z Gazpromu do innych krajów w zeszłym roku spadła o 11 proc., podczas gdy cena spot (średnia cena za rok w głównym hubie gazowym – holenderskim TTF) o 22 proc.

– Tak więc Polska płaciła o kilkadziesiąt USD więcej za każde 1000 m3 gazu z Rosji niż inne kraje Europy Zachodniej i więcej niż średnie ceny po jakich Gazprom sprzedawał gaz do tych krajów – konstatuje poseł na podstawie danych agencji Interfax.

– W związku ze spadkiem cen ropy naftowej w 2014 i 2015 roku, spadały także ceny rosyjskiego gazu tyle tylko, że dla Polski są one ciągle wyraźnie wyższe niż dla pozostałych krajów Europy Zachodniej. A ponieważ nasz kraj kupuje z Rosji ponad 11 mld m3 gazu to przyjmując, że średnia cena gazu sprzedawanego Polsce była o 50 USD wyższa niż dla innych krajów Europy Zachodniej, płaciliśmy Gazpromowi co najmniej 550 mln USD (czyli około 2 mld zł) rocznie więcej niż powinniśmy – ocenia.

– Komisja Europejska stawiając Gazpromowi tak ciężkie zarzuty, ciągle może ukarać tę firmę karą aż do 10 % wartości jej obrotów (a więc karą w wysokości nawet kilkunastu miliardów USD) i żądać zaprzestania stosowania monopolistycznych praktyk ale z wypowiedzi wiceprezesa Miedwiediewa wynika, że Gazprom jest prawie pewien polubownego rozstrzygnięcia sporu. Co więcej ofensywa inwestycyjna Gazpromu (podpisanie w tych dniach porozumienia z wielkimi zachodnimi koncernami w sprawie budowy Nord Stream 2), świadczy o tym, że rosyjska firma po raz kolejny zgromadziła wokół swoich interesów ekonomicznych i politycznych tak wielkich sojuszników na Zachodzie, że nie może się jej stać krzywda – przekonuje autor komentarza.

– Czy rząd Ewy Kopacz kiwnął przysłowiowym palcem w bucie, żeby choć trochę przypilnować polskich interesów przy rozstrzyganiu sporu pomiędzy KE i Gazpromem? – pyta retorycznie Zbigniew Kuźmiuk.