Przeznaczenie 600 mln zł na oddłużenie Przewozów Regionalnych i 150 mln zł na dalszą restrukturyzację spółki zapowiedziała minister infrastruktury i rozwoju Maria Wasiak. Zauważyła jednocześnie, że podjęcie wiążących decyzji w sprawie przyszłości PR opóźnia się z powodu wyborów samorządowych – poinformował Rynek Kolejowy. Czy pozwoli to przetrwać spółce?
– Nie wiem, jaki będzie faktycznie scenariusz dalszych losów spółki Przewozy Regionalne. Gdy była to jedna wielka firma, mogła stosunkowo łatwo koordynować przewozy między województwami. Obecnie, gdy w niemal już każdym funkcjonuje odrębna spółka przewozowa, dba ona o własne interesy w obrębie danego województwa. Niezwykle jest więc trudno skoordynować przewozy na liniach przecinających województwa. Bardzo często zwyciężają partykularne interesy poszczególnych firm przewozowych kosztem pasażerów – uważa w rozmowie z naszym portalem dr Paweł Lesiak, Zakład Międzynarodowych Obrotów Usługowych i Konkurencyjności Międzynarodowej w Instytucie Handlu Zagranicznego i Studiów Europejskich SGH.
Jego zdaniem obecna sytuacja wymaga, aby przy wspólnym stole usiedli i porozumieli się co do rozkładu jazdy marszałkowie poszczególnych województw.
– W Niemczech, gdy pojawili się różni przewoźnicy pasażerscy, zaczęły się narzekania pasażerów – mówi dalej Lesiak. – Na peronach pojawiły się po cztery automaty biletowe poszczególnych firm przewozowych: każda oferująca inne taryfy i niekoniecznie kompatybilne rozkłady jazdy. Pomysł Unii Europejskiej wprowadzenia konkurencji na szynach jest fatalny. Choćby z racji tego, że wszyscy przewoźnicy muszą korzystać z tych samych torów i infrastruktury. To się w praktyce kiepsko sprawdza, bowiem wymaga to idealnej koordynacji.
Zdaniem naukowca z SGH sam pomysł, by Przewozy Regionalne miała przejąć Agencja Rozwoju Przemysłu, jest teoretycznie dobry. Natomiast nie wiadomo czy kwota 600 mln zł na oddłużenie PR, o której mówiła posłom minister Maria Wasiak, nie jest zbyt duża.
– Kilometr autostrady potrafi w Polsce kosztować 50 mln zł, ale czy koszty ich budowy są faktycznie dobrze liczone? – pyta Paweł Lesiak. – Rachunkom przedstawianym w mediach do końca nie wierzę. Być może okazałoby się, że na oddłużenie PR wystarczyłoby np. 300 mln zł. Jednak może się też okazać, ze sam pomysł oddłużenia PR i przejęcia ich przez ARP jest już spóźniony. Bowiem bardzo wiele osób – wcześniej pasażerów tej spółki – zniechęcona kiepską siatką połączeń, jakością świadczonych usług, licznymi opóźnieniami itd., przesiadła się do własnych samochodów i już nie wróci do przejazdów kolejami.
Zdaniem naukowca z SGH na naszych oczach transport drogowy wypiera kolejowy. Niemcy, aby opłacał im się pasażerski transport kolejowy, do początku 2013 r. mieli zakaz wykonywania międzymiastowych przewozów autobusowych.
– Uważam, że transport kolejowy bez finansowej pomocy państwowej tak czy inaczej nie da rady przetrwać – twierdzi na zakończenie Lesiak.