Według danych z końca maja 2024 roku, w Polsce było zarejestrowane łącznie 66 325 osobowych i użytkowych samochodów całkowicie elektrycznych (BEV). Przez pierwsze pięć miesięcy roku ich liczba zwiększyła się o 9612 szt. (o 5 procent więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku). […] Na podstawie najnowszych danych NFOŚiGW, w ramach ścieżki bankowej programu Mój Elektryk pozostało zaledwie trzy procent alokacji – wynika z Licznika Elektromobilności, uruchomionego przez PZPM i PSNM.
- Pod koniec maja 2024 roku po polskich drogach jeździło 115 006 samochodów osobowych z napędem elektrycznym.
- Równolegle do floty pojazdów z napędem elektrycznym rozwija się infrastruktura ładowania.
- Realizacja programu do oficjalnie wyznaczonego terminu w zakresie kwalifikowalności kosztów, tj. do końca 2025 roku, wymaga pilnego podwyższenia budżetu.
Pod koniec maja 2024 roku po polskich drogach jeździło 115 006 samochodów osobowych z napędem elektrycznym. Flota w pełni elektrycznych, osobowych aut (BEV, ang. battery electric vehicles) liczyła 59 615 szt., a park hybryd typu plug-in (PHEV, ang. plug-in hybrid electric vehicles) – 55 391 szt. Liczba samochodów dostawczych i ciężarowych z napędem elektrycznym wynosiła 6 741 szt. Stale rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec maja składała się z 20 856 szt., jak również liczba osobowych i dostawczych aut hybrydowych, która powiększyła się do 795 163 szt. Pod koniec ubiegłego miesiąca park autobusów zeroemisyjnych w Polsce wzrósł do 1323 szt. (z czego pojazdy całkowicie elektryczne stanowiły 1269 szt., zaś wodorowe – 54 szt.).
Równolegle do floty pojazdów z napędem elektrycznym rozwija się infrastruktura ładowania. Pod koniec maja 2024 roku w Polsce funkcjonowało 6910 ogólnodostępnych punktów ładowania pojazdów elektrycznych (3813 stacji). 29 procent z nich stanowiły szybkie punkty ładowania prądem stałym (DC), a 71 procent – wolne punkty prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. W maju uruchomiono 219 nowych punktów.
– Na podstawie najnowszych danych NFOŚiGW, w ramach ścieżki bankowej programu „Mój elektryk” pozostało zaledwie trzy procent alokacji. Realizacja programu do oficjalnie wyznaczonego terminu w zakresie kwalifikowalności kosztów, tj. do końca 2025 roku, wymaga zatem pilnego podwyższenia budżetu. Aby utrzymać tempo wzrostu na rynku e-mobility, konieczna jest kontynuacja subsydiów. Świadczą o tym przykłady innych państw. W Niemczech dopłaty do EV zakończono w 2023 roku po ok. 7 latach, gdy roczna liczba rejestracji nowych, osobowych BEV wynosiła 524 tys. szt. (31 razy więcej niż w Polsce). Program „Mój elektryk” funkcjonuje w praktyce zaledwie ok. 1,5 roku – mówi Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSNM.
– Trwają prace nad wprowadzeniem systemu dopłat do samochodów elektrycznych z wykorzystaniem środków z Krajowego Planu Odbudowy. Nie znamy jeszcze szczegółów, ale ze wstępnych zapowiedzi wynika, że programem zostaną objęte samochody nowe i używane nabywane przez klientów indywidualnych. Biorąc pod uwagę fakt, że kończą się środki na dofinasowanie zakupu samochodów elektrycznych z programu „Mój elektryk”, i że pomimo wcześniejszych zapowiedzi, nie została podjęta decyzja o uruchomieniu kolejnej transzy, wydaje się warte rozważenia przeznaczenie części pieniędzy z KPO na dofinasowanie zakupu samochodów elektrycznych nie tylko przez osoby fizyczne, ale także przez firmy. W Polsce około trzy czwarte rejestracji nowych samochodów jest dokonywane przez firmy, dlatego przeznaczenie określonej kwoty z półtora miliarda złotych pochodzących z KPO na dofinansowanie zakupów samochodów firmowych wydaje się być jak najbardziej uzasadnione. Z całą pewnością przyczyni się to do powiększenia parku zeroemisyjnych pojazdów w Polsce – mówi Jakub Faryś, prezes PZPM.
Gibała: Polityka klimatyczna Unii może się zmienić. Co dalej z podatkiem od aut spalinowych?