icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

List posłów europejskich do Merkel: Niemcy powinny porzucić Nord Stream 2

Poseł do Parlamentu Europejskiego Reinhard Butikofer z niemieckiej Partii Zielonych napisał list do kanclerz Angeli Merkel przeciwko spornemu gazociągowi Nord Stream 2. Podpisało się pod nim 66 posłów europejskich.

Sygnatariusze listu ostrzegają, że „Nord Stream 2 powstaje pomimo sporów” i nie powstałby bez poparcia rządu niemieckiego. – To bardziej niż oczywiste, że Nord Stream 2 upadłby, gdyby nie decyzja rządu niemieckiego o zignorowaniu wszelkiej opozycji wobec tego układu ekonomicznego o daleko idących implikacjach politycznych. Może na nim skorzystać niewielka grupa, ale przyniesie on też dolegliwe straty ekonomiczne na większą skalę, a także niszczące i korumpujące konsekwencje polityczne – piszą.

– Czas nazwać sprawy po imieniu. Niemieckie stanowisko w sprawie Nord Stream 2 jest niezgodne z celami Unii Energetycznej. Antagonizuje wielu partnerów Niemiec, bo nie uwzględnia ich interesów i daje Rosji przewagę strategiczną nad Unią Europejską, bo zwiększa jej zależność. Rząd Pani Kanclerz pozwala rosnąć podziałom między krajami członkowskimi w czasie, gdy UE potrzebuje spójności bardziej, niż kiedykolwiek. Europa nie może sobie na to pozwolić, podobnie jak Niemcy – czytamy w liście.

– Niemcy opierając się w 80 procentach na dostawach od Gazpromu automatycznie zmniejszą swoją niezależność energetyczną. Będzie to miało negatywny wpływ na bezpieczeństwo energetyczne Unii ze znaczącymi konsekwencjami poza polityką energetyczną. Niemcy ignorują obawy z zakresu bezpieczeństwa dookoła Bałtyku, przed którymi ostrzegały NATO i USA. Bezpieczeństwo samych Niemiec jest nierozłącznie związane z bezpieczeństwem ich partnerów i sąsiadów. Poprzez trzymanie się Nord Stream 2 Niemcy nadal dzielą. Niemcy działają też wbrew woli Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i większości w Radzie Unii Europejskiej – piszą autorzy listu.

– Wzywamy Panią Kanclerz do refleksji i zmiany polityki w sprawie Nord Stream 2. Powinien przestać blokować prace przy Dyrektywie Gazowej, wesprzeć kurs ustanowiony przez Komisję i Parlament. Pokażmy prezydentowi Rosji, że Niemcy stoją po stronie partnerów w Unii i Ukrainy. Należy wybrać drogę europejską, nie drogę „Niemcy pierwsze”. Niedawne, gorzkie doświadczenie ingerencji rosyjskiej w Wielkiej Brytanii pokazało dobitnie jak ważne jest dla dotkniętych nim stron utrzymanie solidarności partnerów europejskich – można przeczytać w liście.

– Korzyści z Nord Stream 2 odniesie Kreml, Gazprom i, być może, kilka firm zachodnich. Poważny koszt polityczny jego ukończenia spadnie na barki Niemiec. Czy to leży w interesie tego kraju? Czy Niemcy wywiązują się z europejskiej odpowiedzialności poprzez stawianie wyżej partykularnych interesów powyżej wspólnych interesów europejskich? Pani Kanclerz wie, że odpowiedź brzmi: nie – piszą sygnatariusze. – Poprzez krótkowzroczne działanie, Niemcy podkopują europejską zasadę solidarności. To fundamentalna zasada, na której powinna bazować Unia Europejska, jeżeli chce osiągnąć sukces. Rząd Pani Kanclerz za nią nie podążą, prosimy o zmianę kursu – kończą autorzy.

Pod listem Butikofera podpisali się posłowie do Parlamentu Europejskiego z różnych grup politycznych. Wśród Polaków znaleźli się Michał Boni, Ryszard Czarnecki, Marek Jurek, Karol Karski, Zdzisław Krasnodębski, Dariusz Rosati, Marek Kossakowski, Małgorzata Tracz.

Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Deutschlandversteher

Poseł do Parlamentu Europejskiego Reinhard Butikofer z niemieckiej Partii Zielonych napisał list do kanclerz Angeli Merkel przeciwko spornemu gazociągowi Nord Stream 2. Podpisało się pod nim 66 posłów europejskich.

Sygnatariusze listu ostrzegają, że „Nord Stream 2 powstaje pomimo sporów” i nie powstałby bez poparcia rządu niemieckiego. – To bardziej niż oczywiste, że Nord Stream 2 upadłby, gdyby nie decyzja rządu niemieckiego o zignorowaniu wszelkiej opozycji wobec tego układu ekonomicznego o daleko idących implikacjach politycznych. Może na nim skorzystać niewielka grupa, ale przyniesie on też dolegliwe straty ekonomiczne na większą skalę, a także niszczące i korumpujące konsekwencje polityczne – piszą.

– Czas nazwać sprawy po imieniu. Niemieckie stanowisko w sprawie Nord Stream 2 jest niezgodne z celami Unii Energetycznej. Antagonizuje wielu partnerów Niemiec, bo nie uwzględnia ich interesów i daje Rosji przewagę strategiczną nad Unią Europejską, bo zwiększa jej zależność. Rząd Pani Kanclerz pozwala rosnąć podziałom między krajami członkowskimi w czasie, gdy UE potrzebuje spójności bardziej, niż kiedykolwiek. Europa nie może sobie na to pozwolić, podobnie jak Niemcy – czytamy w liście.

– Niemcy opierając się w 80 procentach na dostawach od Gazpromu automatycznie zmniejszą swoją niezależność energetyczną. Będzie to miało negatywny wpływ na bezpieczeństwo energetyczne Unii ze znaczącymi konsekwencjami poza polityką energetyczną. Niemcy ignorują obawy z zakresu bezpieczeństwa dookoła Bałtyku, przed którymi ostrzegały NATO i USA. Bezpieczeństwo samych Niemiec jest nierozłącznie związane z bezpieczeństwem ich partnerów i sąsiadów. Poprzez trzymanie się Nord Stream 2 Niemcy nadal dzielą. Niemcy działają też wbrew woli Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i większości w Radzie Unii Europejskiej – piszą autorzy listu.

– Wzywamy Panią Kanclerz do refleksji i zmiany polityki w sprawie Nord Stream 2. Powinien przestać blokować prace przy Dyrektywie Gazowej, wesprzeć kurs ustanowiony przez Komisję i Parlament. Pokażmy prezydentowi Rosji, że Niemcy stoją po stronie partnerów w Unii i Ukrainy. Należy wybrać drogę europejską, nie drogę „Niemcy pierwsze”. Niedawne, gorzkie doświadczenie ingerencji rosyjskiej w Wielkiej Brytanii pokazało dobitnie jak ważne jest dla dotkniętych nim stron utrzymanie solidarności partnerów europejskich – można przeczytać w liście.

– Korzyści z Nord Stream 2 odniesie Kreml, Gazprom i, być może, kilka firm zachodnich. Poważny koszt polityczny jego ukończenia spadnie na barki Niemiec. Czy to leży w interesie tego kraju? Czy Niemcy wywiązują się z europejskiej odpowiedzialności poprzez stawianie wyżej partykularnych interesów powyżej wspólnych interesów europejskich? Pani Kanclerz wie, że odpowiedź brzmi: nie – piszą sygnatariusze. – Poprzez krótkowzroczne działanie, Niemcy podkopują europejską zasadę solidarności. To fundamentalna zasada, na której powinna bazować Unia Europejska, jeżeli chce osiągnąć sukces. Rząd Pani Kanclerz za nią nie podążą, prosimy o zmianę kursu – kończą autorzy.

Pod listem Butikofera podpisali się posłowie do Parlamentu Europejskiego z różnych grup politycznych. Wśród Polaków znaleźli się Michał Boni, Ryszard Czarnecki, Marek Jurek, Karol Karski, Zdzisław Krasnodębski, Dariusz Rosati, Marek Kossakowski, Małgorzata Tracz.

Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Deutschlandversteher

Najnowsze artykuły