– Litwa nie potrzebuje rozebranego połączenia kolejowego do Renge (miasto na Łotwie – red.). Odbudowa linii byłaby dla Polski oraz Łotwy tylko pretekstem do zwiększenia nacisku na Wilno – stwierdzili w rozmowie z Lietuvos Zinios przewodniczący parlamentarnej komisji ds. gospodarczych, która kontroluje działalność Lietuvos gelezinkeliai (koleje litewskie – przyp. red.) Remigijus Zemaitaitis. Jego zdanie podziela główny ekonomista banku Nordea na Litwie Zygimantas Mauricas.
– Ogłaszane obecnie decyzje mogą mieć wpływ zarówno na interesy Polski jak i Łotwy. Litwie nie jest potrzebna ta część ekonomii. Byłaby to strata zbyt dużych pieniędzy – uważa Zemaitaitis.
Ze swojej strony Mauricas twierdzi, że w tej sprawie interesy są jasne.- Spółka Orlen Lietuva stara się uzyskać alternatywę dla swoich dostaw poprzez Lietuvos gelezinkeliai do portu w Kłajpedzie. Jeżeli wynikłaby większa konkurencja to wówczas mogłaby liczyć na znacznie niższe taryfy a to z kolei wpłynęłoby na wyniki spółki. Łotwa ma również swoje interesy. Funkcjonują tam trzy porty: w Rydze, Ventsplis i Lipawie. Ostatni pełni rolę ,,trzeciego brata” . Port stara się ułatwić dostęp do niego a połączenie kolejowe z Litwy na Łotwę uatrakcyjniłoby tranzyt ładunków tą trasą.
Przypomnijmy, że na początku sierpnia łotewski operator kolejowy Latvijas Dzelzcels wyraził gotowość do współpracy z Orlen Lietuva. Zaapelował wówczas do Litwinów o umożliwienie rozwoju dostaw produktów ropopochodnych Orlenu na Łotwę.
Podczas spotkania przedstawicieli Orlen Lietuva i Kolei Litewskich strony oceniły dotychczasową współpracę jako udaną oraz podkreślili jej dobre perspektywy na przyszłość. Litwini dostarczają produkty naftowe Polaków z rafinerii Możejki do klientów na Łotwie i w Estonii. Strony zadeklarowały wolę pogłębienia współpracy. Fundamentalną przeszkodą pozostaje brak połączenia kolejowego na odcinku Renge.
Obecnie Orlen dostarcza jedynie ograniczone ilości towaru kolejom łotewskim bo strona litewska zdemontowała najkrótsze połączenie kolejowe z Możejek na Łotwę, przez miejscowość Renge, w 2008 roku.Lietuvos gelezinkeliai będzie musiała albo zapłacić karę w wysokości 10 procent swoich obrotów (ok. 43 mln euro) albo odbudować połączenie kolejowe, które może kosztować ok. 20 mln euro.
Przypomnijmy, że podczas lipcowej konferencji podsumowującej wyniki PKN Orlen za II kwartał 2016 roku wiceprezes zarządu koncernu ds. finansowych Sławomir Jędrzejczyk zapytany przez BiznesAlert.pl o rozmowy z Litwinami w sprawie sporu o rafinerię w Możejkach stwierdził, że koncern wyraża gotowość do jego rozwiązania i ustalenia takich stawek kolejowych, które będą rynkowe.
– Cieszy nas, że pojawił się nowy impuls, nowa inicjatywy. Mamy nadzieję, że będzie to ten impuls, który doprowadzi do pozytywnego załatwienia tej sprawy. Wyrażamy gotowość do prowadzenia i kontynuowania rozmów tak aby dla PKN Orlen oraz Orlen Litetuva zakończyły się powodzeniem – mówił wiceprezes Jędrzejczyk.
Lietuvos Zinios/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik