28 grudnia przed południem w terminalu naftowym w Butyndze na północnym-zachodzie Litwy doszło do wycieku ropy naftowej do Bałtyku. Obecnie trwa akcja monitorowania zanieczyszczenia. Orlen Lietuva, właściciel terminala wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że sytuacja jest po kontrolą.
Wyciek ropy do Bałtyku
O wycieku pierwszy poinformował Simonas Gentvilas, minister środowiska Litwy. Według niego do wycieku doszło z przerwanego węża. W wyniku incydentu do Morza Bałtyckiego wyciekło pomiędzy jedną a dwiema tonami ropy naftowej, która zanieczyściła obszar o powierzchni kilometra kwadratowego. Na miejscu pracuję kilka jednostek morskich zajmujących się monitorowaniem i zabezpieczaniem plamy ropy a także śmigłowiec litewskiej straży granicznej.
Na Bałtyku panują trudne warunki atmosferyczne. Zanieczyszczenie kieruję się w stronę Łotwy, jednak na chwilę obecną nie ma ryzyka dotarcia zanieczyszczenia na brzeg.
Orlen Liteuva podkreśla w komunikacie, że wyciek został opanowany. Nie ma dalszego ryzyka zanieczyszczenia. Sama Rafineria Możejki również nie ucierpiała z powodu incydentu, ponieważ posiada odpowiednie zapasy ropy naftowej. Według spółki operacyjne funkcjonowanie terminala w Butyndze ma zostać przywrócone do 2 stycznia 2021 roku.
Procedury zadziałały, infrastruktura w Butyndze wkrótce zostanie przywrócona do użytkowania. Dzięki szybkiej reakcji @ORLENLietuva, litewskiego Min. Środowiska i służb zneutralizowano skutki zdarzenia na terminalu. Podjęto działania zabezpieczające środowisko i transport morski https://t.co/Gd59oswKqd
— Biuro Prasowe ORLEN (@b_prasoweORLEN) December 29, 2020
Am.lrv.lt/Orlen Lietuva/Mariusz Marszałkowski