(Platts/Wojciech Jakóbik)
Zdnaiem ekspertów cytowanych przez agencję Platts dostawy gazu skroplonego dla Europy nie zstąpią rosyjskiego gazu przed 2020 rokiem. Takie wnioski przyjęli uczestnicy konferencji Flame w Amsterdamie.
Komisja Europejska planuje ogłosić w tym roku strategię rozwoju sektora LNG. Liczy na to, że dostawy przy pomocy gazowców będą stanowiły istotną alternatywę dla gazu z Rosji.
– Podczas gdy ceny w Europie i Azji zbliżają się do siebie, rośnie zainteresowanie LNG w Europie i to będzie nowa norma – powiedział Thierry Bros, starszy analityk Societe Generale do spraw gazu i LNG w Europie. Podkreślił jednak, że Rosja i Norwegia mają duże udziały w rynku europejskim. Dodał, że Rosja pozostaje najtańszym dostawcą. Bros uważa, że amerykańskie LNG nie będzie tańsze niż 10 dolarów za MMBtu, podczas gdy Rosja jest w stanie zaoferować gaz za 6 dolarów za tę samą ilość.
– Gazprom nie zmniejszy wydobycia poniżej poziomu z 2014 roku, no chyba, że zostanie przerwany tranzyt przez Ukrainę – wskazuje ekspert.
Jonathan Stern z Oxford Institute for Energy Study przekonywał z kolei że krótkoterminowo Europa może spodziewać się nowych dostaw z innych źródeł jak Północna Afryka, obszar śródziemnomorski i dostawy z państw kaspijskich. Przyznał, że w tych przypadkach także istnieją ograniczenia polityczne.
– 10 mld m3 gazu skroplonego z Izraela rocznie jest możliwe po 2020 roku ale będzie to zależało zarówno od kwestii ekonomicznych jak i politycznych – przyznał ekspert.