Świat będzie przez Rosję bił się o LNG, który Polska już ma

21 listopada 2022, 11:30 Alert

Katar dostarczy Chinom 4 mln ton LNG rocznie przez 27 lat od 2026 roku. To jeden z największych kontraktów tego typu zmniejszający dostępność gazu skroplonego chętnym z Europy. Polska ma już dwa kontrakty katarskie i kolejne umowy z Amerykanami.

Terminal Ras Laffan w Katarze. Fot. Qatargas
Terminal Ras Laffan w Katarze. Fot. Qatargas

Katarskie Qatar Energy podpisało umowę długoterminową na dostawy LNG na rzecz Sinopecu. Inwazja Rosji na Ukrainie poprzedzona przez systematyczne ograniczanie dostaw gazu z Rosji do Europy wywołały obawy o bezpieczeństwo dostaw i kurs importerów na zabezpieczenie jak największej ilości kontraktów z nowych źródeł, w tym w formie skroplonej.

Umowa z Chińczykami jest możliwa, bo Qatar Energy zaoferował nowy gaz z rozwijanego złoża pola North Field East, na którym wydobycie ma wzrosnąć z 77 do 126 mln ton rocznie. Katar przyznaje, że prowadzi rozmowy z kolejnymi odbiorcami w Azji i Europie. Wiadomo, że ten kraj został odwiedzony między innymi przez niemieckiego kanclerza Olafa Scholza we wrześniu. Rozmowy mają uwzględniać także wejście do akcjonariatu wspomnianego złoża, bo Katarczycy mają według Reutersa oferować 25 procent akcji do podziału po 5 procent na potencjalnego udziałowca.

Bloomberg podaje, że Japonia ostrzega przed globalną walką o dostęp do LNG w następnych trzech latach przez niewystarczające inwestycje w wydobycie gazu. Ankieta resortu handlu Japonii wśród firm polegających na gazie ujawniła, że zabiegają one o bezpieczeństwo dostaw błękitnego paliwa w celu ustabilizowania biznesu, ale rywalizacja jest coraz trudniejsza, szczególnie wobec konieczności zastąpienia gazu rosyjskiego alternatywami.

Resort handlu Japonii ostrzega, że niewystarczające inwestycje w produkcję LNG na świecie sprawią, że rynek pozostanie niewystarczająco zaopatrzony do 2026 roku. Szacuje, że całkowite zatrzymanie dostaw gazu z Rosji do Europy spowodowałoby niedobór LNG na poziomie 7,6 mln ton w styczniu 2025 roku, czyli odpowiednika miesięcznego importu Państwa Kwitnącej Wiśni, które jest największym importerem tego paliwa na świecie.

Polska posiada już kontrakty katarskie z Qatargas, które opiewają na w sumie 2,9 mld m sześc. rocznie (2,17 mln ton LNG) do 2029 roku. Polacy mają także kontrakty z firmami amerykańskimi. Większość została zawarta w okolicach 2018 roku, długo przed kryzysem energetycznym podsycanym przez Rosję. Umowy polskie pozwalają wykorzystać w pełni przepustowość terminalu LNG w Świnoujściu (docelowo 8,3 mld m sześc.) i myśleć o pływającym obiekcie w Zatoce Gdańskiej (FSRU), w razie pojawienia się odpowiedniego zapotrzebowania.

Reuters/Bloomberg/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: PGNiG jak Shell? Polska na globalnym rynku LNG