icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Sawicki: Los ustawy odległościowej zostanie rozstrzygnięty w tym miesiącu (ANALIZA)

– Liberalizacja ustawy odległościowej powinna wejść w życie pod koniec listopada – zapowiada ministerstwo rozwoju przedsiębiorczości i Technologii. Mimo zakończonych pod koniec czerwca konsultacji publicznych i resortowych wciąż nie znamy treści przedłożonych uwag. Resort ten zapewnia jednak BiznesAlert.pl, że prace posuwają się naprzód, a obecnie trwa konsultacja przedłożonych uwag. Sam projekt ma zostać przyjęty przez Radę Ministrów w tym miesiącu – pisze Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl. 

Ustawa odległościowa a krajowe dokumenty

Liberalizacja ustawy odległościowej została wpisana do Krajowego Planu Odbudowy, w ramach unijnego Funduszu Odbudowy. Warto przypomnieć, że w innym przyjętym przez rząd dokumencie, a więc Polityce Energetycznej Polski do 2040 roku (PEP 2040), zostały zapisane zwiększone wolumeny mocy zainstalowanej w lądowej energetyce wiatrowej. Nie da się tych wartości osiągnąć bez nowelizacji ustawy odległościowej. –   Pośrednio więc to wynika także z PEP 2040. Nowela tej ustawy została także potwierdzona w tzw. Polskim Ładzie – podkreślała jeszcze w czerwcu Anna Kornecka, wiceminister rozwoju, technologii i przedsiębiorczości. Zdaniem Korneckiej potrzeba odblokowania lądowej energetyki wiatrowej wynika także z faktu rosnących cen energii, paliw, uprawień do emisji CO2, co ma przełożenie na ostateczne ceny energii dla konsumentów i konkurencyjność polskiej gospodarki. Zielona energia jest po prostu tańsza. Rośnie także rynkowe zainteresowanie zieloną energią, której na polskim rynku mamy deficyt.

Sierpień to miesiąc prawdy

Zgodnie z ówczesnym harmonogramem do końca czerwca Komitet Stały Rady Ministrów powinien był przyjąć projekt ustawy, następnie do końca lipca powinna była to zrobić Rada Ministrów, dalej dokument ma trafić do Sejmu, a pod koniec września do Senatu. – Następnie do końca października powinien on trafić do podpisu prezydenta. Mam nadzieję, że do 30 listopada tego roku wejdzie ona w życie – Kornecka podkreśliła w czerwcu. Proces ten jednak nieco uległ wydłużeniu – zapewne jak można przypuszczać w efekcie licznych propozycji zmian i uwag do projektu noweli ustawy. Minął miesiąc od zakończenia przyjmowania uwag, a ich treść nadal nie została opublikowana. – MRPiT jest obecnie w trakcie analizy uwag zgłoszonych w ramach konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych projektu. Kolejne etapy procesu legislacyjnego, w tym przekazanie projektu do rozpatrzenia przez SKRM (Stały Komitet RM) i RM, planowane są na sierpień tego roku – informuje nas resort.

Zapytaliśmy także o stanowisko ministerstwo klimatu i środowiska. – Nowelizacja powyższej ustawy przygotowana przez ministerstwo rozwoju, pracy i technologii będzie miała duże znaczenie dla rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie, jako że podstawowe założenia przedmiotowego projektu wydają się być odpowiedzią na większość uwag zgłaszanych zarówno przez obywateli, samorządy, jak i przez inwestorów – stwierdza resort, który podkreśla konieczność realizacji celów OZE wyznaczonych przez Komisję Europejską, a których osiągnięcie będzie możliwe dzięki lądowym farmom wiatrowym.

Co więcej, ministerstwo podkreśla, że w ostatnim czasie otrzymało wiele sygnałów od samorządów, które zgłaszały zapotrzebowanie, by na ich terenach mogły powstawać farmy wiatrowe w odległości nieco bliższej niż dziesięciokrotność wysokości elektrowni wiatrowej, mierzonej od poziomu gruntu do najwyższego punktu budowli, wliczając elementy techniczne, w szczególności wirnik wraz z łopatami (zasada 10H). Postulaty te zakładały zniesienie zasady 10H wyłącznie przy akceptacji lokalnej społeczności. – Jednocześnie od wielu samorządów docierały sygnały, że respektowanie zasady 10H uniemożliwia budowę domów. To bardzo ważny argument w toczącej się dyskusji – czytamy w stanowisku.

Z drugiej zaś strony należy pamiętać, iż u podstaw zasady 10H leżały protesty społeczne, które mogą ożyć teraz w czasie nowelizacji tej ustawy. – Dlatego też każde zmiany związane ze złagodzeniem zasad odległościowych wymagają ciągłej debaty w szerokim gronie zainteresowanych podmiotów, zaś elementem koniecznym jest w tym przypadku akceptacja społeczności lokalnych – argumentuje ministerstwo klimatu i środowiska.

Ministerstwo zgłosiło w toku uzgodnień międzyresortowych uwagi do powyższego projektu nowelizacji. Jednocześnie zaznacza, że w celu utrzymania dynamiki rozwoju źródeł odnawialnych niezbędne będzie równoległe zwiększanie inwestycji w infrastrukturę sieciową, konieczną dla przyłączania nowych źródeł wytwórczych. – Z tego też względu należy pamiętać o rozwoju projektów farm wiatrowych na lądzie w oparciu o nowe zasady odległościowe z uwzględnieniem możliwości infrastruktury sieciowej – czytamy. Można więc domniemywać, że uwagi zgłoszone przez ministerstwo klimatu i środowiska zmierzają w stronę zdynamizowania procesu budowy nowych sieci.

Założenia liberalizacji ustawy odległościowej

Głównym celem ustawy przygotowanej przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii, która znowelizuje przepisy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych z 2016 roku „jest wykorzystanie krajowego potencjału krajowej lądowej energetyki wiatrowej i doprowadzenie do zwiększenia produkcji energii ze źródeł odnawialnych (OZE), zgodnie z celami wyznaczanymi, m.in. przez Politykę Energetyczną Państwa do 2040 roku”. – Rozwój energetyki wiatrowej na lądzie, poprzez umożliwienie jej rozwoju na rzecz realizacji przez Polskę celów związanych z udziałem OZE, może jednocześnie przynieść istotny impuls dla rozwoju gospodarczego, rozwoju branży OZE oraz sektorów związanych z inwestycjami infrastrukturalnymi oraz sektorem energetycznym. Przy odpowiedniej skali inwestycji, przyczynić się [sic!] do obniżenia kosztów energii elektrycznej z uwagi na efektywność kosztową lądowej energetyki wiatrowej – czytamy w opisie projektu. – Ustawa doprowadzi do zwiększenia ilości instalacji produkujących energię elektryczną z elektrowni wiatrowych na lądzie, co przy znacznej efektywności kosztowej elektrowni wiatrowych może doprowadzić do zapewnienia dopływu do krajowego systemu energetycznego dużej ilości taniej, <zielonej> energii – czytamy dalej.

Projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych ma także służyć bezpiecznemu rozwojowi budownictwa mieszkalnego na terenach gmin w sąsiedztwie istniejących lądowych elektrowni wiatrowych. – Obecne przepisy sprawiają również, że nie jest możliwe stawianie zabudowań o funkcji mieszkalnej w odległości mniejszej niż wynikającej z zasady10H od elektrowni wiatrowej – argumentuje resort w opisie. Głównym założeniem projektu jest utrzymanie podstawowej zasady lokowania nowej elektrowni wiatrowej, stanowiącej, że może być lokowana wyłącznie na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP). Obowiązek sporządzenia MPZP, lub jego zmiany na potrzeby przedmiotowej inwestycji będzie jednak dotyczył obszaru prognozowanego oddziaływania elektrowni wiatrowej, a nie jak dotąd całego obszaru wyznaczonego zgodnie z tzw. „zasadą 10H”. Chodzi o obszar w promieniu wyznaczonym przez dziesięciokrotność całkowitej wysokości projektowanej elektrowni wiatrowej.

Utrzymana zostaje podstawowa minimalna odległość elektrowni wiatrowej – odległość nie może być mniejsza niż wyznaczona zgodnie z „zasadą 10H”.  Resort podkreśla jednak, że bardziej efektywnym podejściem w tym zakresie będzie uelastycznienie zasady odległościowej, poprzez oddanie decyzji w zakresie lokalizacji elektrowni wiatrowych gminom w ramach zmiany MPZP zaproponowanej dla nowej elektrowni wiatrowej. Podstawą dla określania wymaganej minimalnej odległości od zabudowań mieszkalnych będą wyniki przeprowadzonej prognozy oddziaływania na środowisko (w ramach której analizuje się m.in. wpływ emisji hałasu na otoczenie i zdrowie mieszkańców) wykonanej w ramach dedykowanego elektrowni wiatrowej MPZP lub jego zmiany. Ministerstwo tłumaczy dalej, że w MPZP sporządzanym dla terenu wokół przyszłej elektrowni wiatrowej przyjmowane odległości powinny uwzględniać faktyczne wymagania wynikające z ww. prognozy. Identyczna, minimalna bezwzględna odległość bezpieczeństwa będzie dotyczyć lokowania nowych budynków mieszkalnych w odniesieniu do istniejącej elektrowni wiatrowej. Odległość nowego budynku mieszkalnego od elektrowni wiatrowej nie może być analogicznie mniejsza niż minimalna odległość w ustawie.

Ostateczna odległość od zabudowań mieszkalnych będzie weryfikowana i określana w ramach procedury wydawania przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (RDOŚ) w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla danej inwestycji, na podstawie szczegółowego raportu oddziaływania na środowisko przy zachowaniu nowej, minimalnej bezpiecznej bezwzględnej odległości od zabudowań mieszkalnych, która zostanie wskazana w ustawie.

Elastyczność i konsultacje

Możliwość uelastycznienia przez gminy minimalnej odległości będzie jednak powiązana z dodatkowymi prawami w zakresie konsultacji mieszkańców gmin (podczas dyskusji publicznych). W tym celu w przepisach dot. lokowania elektrowni wiatrowych ma zostać wprowadzony dodatkowy obowiązek dla gminy, która będzie musiała zorganizować dodatkowe konsultacje publiczne z udziałem zainteresowanych mieszkańców na temat MPZP, w którym przewiduje się granice terenów pod budowę elektrowni wiatrowych oraz rozwiązania dot. lokalizacji planowanej elektrowni wiatrowej. Projekt ustawy przewiduje wprowadzenie dodatkowych obowiązków dot. czynności technicznych , które – zdaniem resortu – mają podnieść zakres bezpieczeństwa eksploatacji kluczowych elementów technicznych elektrowni wiatrowych, które będą realizowane przez Urząd Dozoru Technicznego. Dlatego też w celu zapewnienia bezpiecznego funkcjonowania elektrowni wiatrowych przewidziano wprowadzenie okresowej, cyklicznej certyfikacji firm dokonujących serwisu elementów technicznych elektrowni wiatrowych (biorąc pod uwagę m.in. posiadany personel, jego kompetencje i uprawnienia). Wprowadzenie certyfikacji ma za zadanie zniwelowanie ryzyka wypadków spowodowanych niewłaściwą eksploatacją elementów technicznych elektrowni wiatrowej. Prowadzony będzie dedykowany rejestr podmiotów mogących świadczyć tego typu usługi. Dzięki temu będzie można sprawdzić czy eksploatujący elektrownię wiatrową korzysta z usług certyfikowanego serwisu.

Onichimowski: Energetyka obywatelska to gra warta świeczki (ROZMOWA)

– Liberalizacja ustawy odległościowej powinna wejść w życie pod koniec listopada – zapowiada ministerstwo rozwoju przedsiębiorczości i Technologii. Mimo zakończonych pod koniec czerwca konsultacji publicznych i resortowych wciąż nie znamy treści przedłożonych uwag. Resort ten zapewnia jednak BiznesAlert.pl, że prace posuwają się naprzód, a obecnie trwa konsultacja przedłożonych uwag. Sam projekt ma zostać przyjęty przez Radę Ministrów w tym miesiącu – pisze Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl. 

Ustawa odległościowa a krajowe dokumenty

Liberalizacja ustawy odległościowej została wpisana do Krajowego Planu Odbudowy, w ramach unijnego Funduszu Odbudowy. Warto przypomnieć, że w innym przyjętym przez rząd dokumencie, a więc Polityce Energetycznej Polski do 2040 roku (PEP 2040), zostały zapisane zwiększone wolumeny mocy zainstalowanej w lądowej energetyce wiatrowej. Nie da się tych wartości osiągnąć bez nowelizacji ustawy odległościowej. –   Pośrednio więc to wynika także z PEP 2040. Nowela tej ustawy została także potwierdzona w tzw. Polskim Ładzie – podkreślała jeszcze w czerwcu Anna Kornecka, wiceminister rozwoju, technologii i przedsiębiorczości. Zdaniem Korneckiej potrzeba odblokowania lądowej energetyki wiatrowej wynika także z faktu rosnących cen energii, paliw, uprawień do emisji CO2, co ma przełożenie na ostateczne ceny energii dla konsumentów i konkurencyjność polskiej gospodarki. Zielona energia jest po prostu tańsza. Rośnie także rynkowe zainteresowanie zieloną energią, której na polskim rynku mamy deficyt.

Sierpień to miesiąc prawdy

Zgodnie z ówczesnym harmonogramem do końca czerwca Komitet Stały Rady Ministrów powinien był przyjąć projekt ustawy, następnie do końca lipca powinna była to zrobić Rada Ministrów, dalej dokument ma trafić do Sejmu, a pod koniec września do Senatu. – Następnie do końca października powinien on trafić do podpisu prezydenta. Mam nadzieję, że do 30 listopada tego roku wejdzie ona w życie – Kornecka podkreśliła w czerwcu. Proces ten jednak nieco uległ wydłużeniu – zapewne jak można przypuszczać w efekcie licznych propozycji zmian i uwag do projektu noweli ustawy. Minął miesiąc od zakończenia przyjmowania uwag, a ich treść nadal nie została opublikowana. – MRPiT jest obecnie w trakcie analizy uwag zgłoszonych w ramach konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych projektu. Kolejne etapy procesu legislacyjnego, w tym przekazanie projektu do rozpatrzenia przez SKRM (Stały Komitet RM) i RM, planowane są na sierpień tego roku – informuje nas resort.

Zapytaliśmy także o stanowisko ministerstwo klimatu i środowiska. – Nowelizacja powyższej ustawy przygotowana przez ministerstwo rozwoju, pracy i technologii będzie miała duże znaczenie dla rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie, jako że podstawowe założenia przedmiotowego projektu wydają się być odpowiedzią na większość uwag zgłaszanych zarówno przez obywateli, samorządy, jak i przez inwestorów – stwierdza resort, który podkreśla konieczność realizacji celów OZE wyznaczonych przez Komisję Europejską, a których osiągnięcie będzie możliwe dzięki lądowym farmom wiatrowym.

Co więcej, ministerstwo podkreśla, że w ostatnim czasie otrzymało wiele sygnałów od samorządów, które zgłaszały zapotrzebowanie, by na ich terenach mogły powstawać farmy wiatrowe w odległości nieco bliższej niż dziesięciokrotność wysokości elektrowni wiatrowej, mierzonej od poziomu gruntu do najwyższego punktu budowli, wliczając elementy techniczne, w szczególności wirnik wraz z łopatami (zasada 10H). Postulaty te zakładały zniesienie zasady 10H wyłącznie przy akceptacji lokalnej społeczności. – Jednocześnie od wielu samorządów docierały sygnały, że respektowanie zasady 10H uniemożliwia budowę domów. To bardzo ważny argument w toczącej się dyskusji – czytamy w stanowisku.

Z drugiej zaś strony należy pamiętać, iż u podstaw zasady 10H leżały protesty społeczne, które mogą ożyć teraz w czasie nowelizacji tej ustawy. – Dlatego też każde zmiany związane ze złagodzeniem zasad odległościowych wymagają ciągłej debaty w szerokim gronie zainteresowanych podmiotów, zaś elementem koniecznym jest w tym przypadku akceptacja społeczności lokalnych – argumentuje ministerstwo klimatu i środowiska.

Ministerstwo zgłosiło w toku uzgodnień międzyresortowych uwagi do powyższego projektu nowelizacji. Jednocześnie zaznacza, że w celu utrzymania dynamiki rozwoju źródeł odnawialnych niezbędne będzie równoległe zwiększanie inwestycji w infrastrukturę sieciową, konieczną dla przyłączania nowych źródeł wytwórczych. – Z tego też względu należy pamiętać o rozwoju projektów farm wiatrowych na lądzie w oparciu o nowe zasady odległościowe z uwzględnieniem możliwości infrastruktury sieciowej – czytamy. Można więc domniemywać, że uwagi zgłoszone przez ministerstwo klimatu i środowiska zmierzają w stronę zdynamizowania procesu budowy nowych sieci.

Założenia liberalizacji ustawy odległościowej

Głównym celem ustawy przygotowanej przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii, która znowelizuje przepisy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych z 2016 roku „jest wykorzystanie krajowego potencjału krajowej lądowej energetyki wiatrowej i doprowadzenie do zwiększenia produkcji energii ze źródeł odnawialnych (OZE), zgodnie z celami wyznaczanymi, m.in. przez Politykę Energetyczną Państwa do 2040 roku”. – Rozwój energetyki wiatrowej na lądzie, poprzez umożliwienie jej rozwoju na rzecz realizacji przez Polskę celów związanych z udziałem OZE, może jednocześnie przynieść istotny impuls dla rozwoju gospodarczego, rozwoju branży OZE oraz sektorów związanych z inwestycjami infrastrukturalnymi oraz sektorem energetycznym. Przy odpowiedniej skali inwestycji, przyczynić się [sic!] do obniżenia kosztów energii elektrycznej z uwagi na efektywność kosztową lądowej energetyki wiatrowej – czytamy w opisie projektu. – Ustawa doprowadzi do zwiększenia ilości instalacji produkujących energię elektryczną z elektrowni wiatrowych na lądzie, co przy znacznej efektywności kosztowej elektrowni wiatrowych może doprowadzić do zapewnienia dopływu do krajowego systemu energetycznego dużej ilości taniej, <zielonej> energii – czytamy dalej.

Projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych ma także służyć bezpiecznemu rozwojowi budownictwa mieszkalnego na terenach gmin w sąsiedztwie istniejących lądowych elektrowni wiatrowych. – Obecne przepisy sprawiają również, że nie jest możliwe stawianie zabudowań o funkcji mieszkalnej w odległości mniejszej niż wynikającej z zasady10H od elektrowni wiatrowej – argumentuje resort w opisie. Głównym założeniem projektu jest utrzymanie podstawowej zasady lokowania nowej elektrowni wiatrowej, stanowiącej, że może być lokowana wyłącznie na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP). Obowiązek sporządzenia MPZP, lub jego zmiany na potrzeby przedmiotowej inwestycji będzie jednak dotyczył obszaru prognozowanego oddziaływania elektrowni wiatrowej, a nie jak dotąd całego obszaru wyznaczonego zgodnie z tzw. „zasadą 10H”. Chodzi o obszar w promieniu wyznaczonym przez dziesięciokrotność całkowitej wysokości projektowanej elektrowni wiatrowej.

Utrzymana zostaje podstawowa minimalna odległość elektrowni wiatrowej – odległość nie może być mniejsza niż wyznaczona zgodnie z „zasadą 10H”.  Resort podkreśla jednak, że bardziej efektywnym podejściem w tym zakresie będzie uelastycznienie zasady odległościowej, poprzez oddanie decyzji w zakresie lokalizacji elektrowni wiatrowych gminom w ramach zmiany MPZP zaproponowanej dla nowej elektrowni wiatrowej. Podstawą dla określania wymaganej minimalnej odległości od zabudowań mieszkalnych będą wyniki przeprowadzonej prognozy oddziaływania na środowisko (w ramach której analizuje się m.in. wpływ emisji hałasu na otoczenie i zdrowie mieszkańców) wykonanej w ramach dedykowanego elektrowni wiatrowej MPZP lub jego zmiany. Ministerstwo tłumaczy dalej, że w MPZP sporządzanym dla terenu wokół przyszłej elektrowni wiatrowej przyjmowane odległości powinny uwzględniać faktyczne wymagania wynikające z ww. prognozy. Identyczna, minimalna bezwzględna odległość bezpieczeństwa będzie dotyczyć lokowania nowych budynków mieszkalnych w odniesieniu do istniejącej elektrowni wiatrowej. Odległość nowego budynku mieszkalnego od elektrowni wiatrowej nie może być analogicznie mniejsza niż minimalna odległość w ustawie.

Ostateczna odległość od zabudowań mieszkalnych będzie weryfikowana i określana w ramach procedury wydawania przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (RDOŚ) w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla danej inwestycji, na podstawie szczegółowego raportu oddziaływania na środowisko przy zachowaniu nowej, minimalnej bezpiecznej bezwzględnej odległości od zabudowań mieszkalnych, która zostanie wskazana w ustawie.

Elastyczność i konsultacje

Możliwość uelastycznienia przez gminy minimalnej odległości będzie jednak powiązana z dodatkowymi prawami w zakresie konsultacji mieszkańców gmin (podczas dyskusji publicznych). W tym celu w przepisach dot. lokowania elektrowni wiatrowych ma zostać wprowadzony dodatkowy obowiązek dla gminy, która będzie musiała zorganizować dodatkowe konsultacje publiczne z udziałem zainteresowanych mieszkańców na temat MPZP, w którym przewiduje się granice terenów pod budowę elektrowni wiatrowych oraz rozwiązania dot. lokalizacji planowanej elektrowni wiatrowej. Projekt ustawy przewiduje wprowadzenie dodatkowych obowiązków dot. czynności technicznych , które – zdaniem resortu – mają podnieść zakres bezpieczeństwa eksploatacji kluczowych elementów technicznych elektrowni wiatrowych, które będą realizowane przez Urząd Dozoru Technicznego. Dlatego też w celu zapewnienia bezpiecznego funkcjonowania elektrowni wiatrowych przewidziano wprowadzenie okresowej, cyklicznej certyfikacji firm dokonujących serwisu elementów technicznych elektrowni wiatrowych (biorąc pod uwagę m.in. posiadany personel, jego kompetencje i uprawnienia). Wprowadzenie certyfikacji ma za zadanie zniwelowanie ryzyka wypadków spowodowanych niewłaściwą eksploatacją elementów technicznych elektrowni wiatrowej. Prowadzony będzie dedykowany rejestr podmiotów mogących świadczyć tego typu usługi. Dzięki temu będzie można sprawdzić czy eksploatujący elektrownię wiatrową korzysta z usług certyfikowanego serwisu.

Onichimowski: Energetyka obywatelska to gra warta świeczki (ROZMOWA)

Najnowsze artykuły