Wojciechowski: OZE nie zapełnią dziś luki węglowej, ale wciąż nie możemy zagrać kartą biometanową

25 lutego 2024, 16:00 Energetyka

Według eksperta DUON na ten moment zapełnienie luki węglowej OZE jest niemożliwe.  Prawdziwym asem w rękawie jest biometan – przekonuje Lech Wojciechowski.

– Prawdziwym asem w rękawie jest biometan. Rocznie moglibyśmy go produkować nawet 8 mld m sześc., czym zaspokoilibyśmy ⅓ krajowego zapotrzebowania na gaz ziemny. Polska Organizacja Biometanu postuluje, żeby do Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu oraz Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku wpisać na początek chociaż minimalne cele produkcji biometanu na poziomie 2 mld m sześc. na rok 2030. W perspektywie 2050 r. moglibyśmy już osiągnąć cel 8 mld m sześc.. Oparcie się na biometanie jest wyrazem myślenia perspektywicznego. Z najnowszego modelowania Det Norske Veritas, niezależnego eksperta w dziedzinie energetyki, wynika, że korzystanie z biometanu – technologii, którą świat ma dostępną od ręki – jeszcze długo będzie tańsze i prostsze od spalania wodoru – komentuje Lech Wojciechowski z DUON Dystrybucja, firmy będącej członkiem POB.

– Niestety w Polsce ciągle nie możemy zagrać biometanową kartą, a inne OZE – chociaż osiągają coraz lepsze wyniki – pozostają niestabilnymi źródłami pogodozależnymi. Na ten moment więc zapełnienie luki węglowej OZE jest niemożliwe – przekonuje DUON. Luka wytwórcza to niedobór mocy wytwórczych powstały po wyłączeniu części elektrowni węglowych w latach dwudziestych.

– W przypadku biometanu brakuje przede wszystkim jasnych mechanizmów rynkowo-prawnych wspierających długoterminowe inwestycje. Nie ma oparcia w konkretnych regulacjach, które m.in. ułatwiałyby uzyskiwanie pozwoleń na budowę, usprawniały przyłączenia do sieci, regulowały handel i rozliczenia emisyjności – wylicza Lech Wojciechowski z DUON Dystrybucja.

Źródło: DUON

Jakóbik: Luka wytwórcza energetyki rośnie. W trzeciej dekadzie nie będzie niczego?