Ekspert Fundacji Pułaskiego Grzegorz Małecki uważa, że wydalenie z Polski rosyjskich dyplomatów, które miało miejsce w poniedziałek, nie jest bez związku z wykryciem rosyjskiego szpiega, który starał się pozyskać szczegółowe dane o funkcjonowaniu polskiej energetyki. BiznesAlert.pl również sugerował, że wydalenie dyplomatów może mieć związek z zatrzymaniem szpiega.
– Jest to całkowicie zrozumiałe, potwierdzając opinie, że zatrzymanie polskiego urzednika wiąże się ze skoordynowaną międzynarodową operacją wydalania dyplomatów – powiedział Grzegorz Małecki.
– Wytypowani do wydalenia przez polskie władze dyplomaci rosyjscy przechodzili zapewne w sprawie operacyjnej dotyczącej osoby urzędnika, jako zaangażowani w jego prowadzenie lub rozpracowanie. Nie wiemy na razie jak bardzo zaawansowana była współpraca – zastrzegł ekspert. Zaznaczył, że wszystko wskazuje na to, że zostali oni wytypowani do wydalenia ze względu na to, że udokumentowano fakt prowadzenia przez nich działalności wywiadowczej.
Szpieg w ministerstwie energii wabił dziennikarzy na Facebooku
Dla Małeckiego było oczywiste, że wśród wydalonych znajdą się osoby zaangażowane w operacje wywiadowcze związane z osobą polskiego urzędnika. – Dziwi jednak, że dotyczy to tylko dwóch dyplomatów. Przypomnę tylko, że w 1999 roku w wyniku operacji UOP wydalono z Polski aż dziewięciu dyplomatów rosyjskich – mówił.
Ekspert Fundacji Pułaskiego uważa, że wytypowanie tych dyplomatów do wydalenia i tak wymusiłoby finalizację rozpracowania polskiego urzędnika, ponieważ dla Rosjan wszystkie kontakty operacyjne jakie utrzymywali w Polsce są teraz spalone. – Prawdopodobne jest więc, że wydalenie ich przyspieszyło decyzje o procesowanie finalizacji sprawy jego rozpracowania – zakończył Małecki.
Jakóbik: Skripal i szpiedzy Rosji. Sankcje tak, ale jak uregulować internet?