Redaktor BiznesAlert.pl Mariusz Marszałkowski podsumowuje kto i czym zbroi Ukrainę w obliczy groźby nowego ataku Rosji. – Tak jak trwa rosyjska obecność militarna na granicach z Ukrainą, tak cały czas realizowane są dostawy różnego rodzaju wyposażenia wojskowego z państw zachodnich, które w ten sposób chcą wspomóc ów kraj w potencjalnym konflikcie – pisze.
Groźba nowego ataku Rosji
Wciąż nie jest pewna ewentualna inwazja rosyjska na Ukrainę. Z jednej strony pojawiły się komunikaty rosyjskiego ministerstwa obrony o zakończeniu kolejnego etapu ćwiczeń wojsk na Białorusi i powrocie niektórych jednostek wojskowych Zachodniego i Południowego Okręgu Wojskowego do garnizonów macierzystych, z drugiej strony słowem nie wspomniano o powrocie z ćwiczeń jednostek wojskowych przypisanych do Wschodniego i Centralnego OW. Wokół Ukrainy nadal rozmieszczane są różne systemy uzbrojenia, a na lądowiska i lotniska przybywają śmigłowce i samoloty bojowe.
Tak jak trwa rosyjska obecność militarna na granicach z Ukrainą, tak cały czas realizowane są dostawy różnego rodzaju wyposażenia wojskowego z państw zachodnich, które w ten sposób chcą wspomóc ów kraj w potencjalnym konflikcie. Ukraina nie jest państwem NATO, więc ten sojusz nie jest zobowiązany do uczestnictwa militarnego w ewentualnej wojnie, jednak dostawy sprzętu niezbędnego do obrony mogą wydatnie podnieść zdolności bojowe ukraińskiej armii i jej morale.
Wsparcie wojskowe ukraińskich sił zbrojnych nie jest co do zasady niczym nowym. Niektóre kraje Zachodu wspierają militarnie Ukrainę już od początku aneksji Krymu i konfliktu w Donbasie. Bezprecedensowa jest jednak skala i zakres obecnego wsparcia. Od 17 stycznia do 15 lutego zostały zrealizowane 44 loty samolotów transportowych, które dostarczyły na Ukrainę sprzęt wojskowy, w tym uzbrojenie i amunicje. Większość z tych lotów stanowiły loty brytyjskich samolotów transportowych należących do RAF: Boeing C-17 Globemaster i Airbus A-400M. Samoloty te wykonały co najmniej 19 lotów. Drugi najliczniejszy most powietrzny zorganizowali Amerykanie, którzy korzystają z komercyjnych samolotów Boeing 747 linii National Airlines oraz Kalitta Air, które do 15 lutego wykonały 17 lotów dostarczając ponad 1,7 tys. Ton broni i amunicji różnych typów i kalibrów. Kilka lotów z wyposażeniem wojskowych zrealizowały również kanadyjskie siły powietrzne oraz należące do NATO Heavy Transport Wing. Wsparcie militarne Ukrainie w ostatnim miesiącu zaoferowały m.in USA, Wielka Brytania, Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Czechy i Kanada.
Co Zachód dostarcza Ukrainie?
Od 2014 roku skala pomocy wojskowej państw zachodnich dla Ukrainy przekroczyła ponad 3,5 mld dolarów, z czego tylko wartość pomocy ze strony Stanów Zjednoczonych wyniosła co najmniej 2,4 mld dolarów. Pierwsze transporty zagranicznej pomocy na rzecz ukraińskich SZ trafiły nad Dniepr jeszcze w lipcu 2014 roku. Były to m.in. dostawy amerykańskich i francuskich kamizelek kuloodpornych. Kolejna dostawa amerykańskiego wsparcia w postaci radarów kontr-moździerzowych została zrealizowana w listopadzie 2014 roku. W 2015 roku USA, ale i m.in. Wielka Brytania i Kanada kontynuowały dostawy wyposażenia przeznaczonego dla Ukraińców. Wśród sprzętu były np. kamizelki kuloodporne, gogle noktowizyjne, kamery termowizyjne, samochody opancerzone HMMWV, lekka broń strzelecka, szpitale polowe czy też szybkie łodzie patrolowe. Wielka Brytania dostarczyła przestarzałe pojazdy opancerzone Saxon, które jednak nie spełniały oczekiwań nawet niedoinwestowanej ukraińskiej armii i szybko zostały wycofane z pierwszej linii działań bojowych. Wśród dostarczanego wyposażenia były również radiostacje i osobiste środki ochrony oraz karabiny przeciwsprzętowe. W czasie aktywnych działań zbrojnych w Donbasie istniała ostra dyskusja na temat dostarczania broni na Ukrainę. Zachód nie chciał zdecydować się na wsparcie Ukrainców tzw. bronią śmiercionośną, stąd nawet dostawy amerykańskich karabinów snajperskich M82 Barrett były realizowane bez specjalnego rozgłosu.
W kolejnych latach zamrożonego konfliktu w Donbasie, kiedy ukraińskie siły zbrojne rozpoczęły powolny, acz konsekwentny proces modernizacji, Amerykanie ponownie zaoferowali największą pomoc wojskową. Cały czas były realizowane dostawy środków osobistej ochrony jak kamizelki kuloodporne, noktowizory, radiostacje i inne środki łączności, termowizory, celowniki optyczne oraz lornetki. Dodatkowo w 2016 roku na Ukrainę trafiły kolejne radary wykrywania wrogich moździerzy AN/TPQ-36 oraz artylerii AN/TPQ-49. Ten sprzęt był wyjątkowo wartościowy dla ukraińskiej armii, ponieważ pozwalał w krótkim czasie zlokalizować artylerię wspieranych przez Rosję separatystów, która ostrzeliwała ukraińskie okopy. Dzięki temu Ukraińcy mogli celnie odpowiadać ogniem kontr-bateryjnym likwidując zagrożenie. W pakiet pomocy wchodziły również małe, odpalane z ręki, drony służące do obserwacji i zwiadu. Stale dostarczane wyposażenie nie miało charakteru „letalnego”. Nie dostarczano sprzętu, który mógłby, w domyśle, dawać Rosji pretekst do ataku, zarówno propagandowego przeciwko Zachodowi, jak i faktycznego przeciwko Ukrainie.
Sytuacja zmieniła się w 2018 roku. Administracja prezydenta Donalda Trumpa po wielu miesiącach działań dyplomatycznych prowadzonych przez Kijów zgodziła się na przekazanie w ramach pomocy wojskowej systemu przeciwpancernego FGM-148 Javelin. Dostawy, według źródeł ukraińskich, były jednak obwarowane pewnymi ograniczeniami w użyciu tego uzbrojenia w Donbasie. Mimo to, sam fakt dostaw uzbrojenia, którego charakter jest wybitnie ofensywny był nowością w postępowaniu szeroko pojętego Zachodu. Po incydencie na Morzu Azowskim z listopada 2018 roku, kiedy wojsko rosyjskie siłą zajęło ukraińskie okręty, które zamierzały przejść przez cieśninę Kerczeńską do ukraińskich portów na Morzu Azowskim, USA zdecydowały się wesprzeć Ukrainę w doraźnej modernizacji ukraińskiej marynarki wojennej. USA m.in. przekazały w 2019 roku dwa kutry patrolowe typu Island.
Pomoc wojskowa jednak zaczęła mieć inny charakter. O ile w 2014,2015 czy 2016 roku ukraińska armia chłonęła każde przekazane wyposażenie, o tyle w późniejszym okresie, po ustabilizowaniu sytuacji na froncie, i przy bardziej przewidywalnej sytuacji politycznej wewnątrz Ukrainy, główny ciężar wyposażenia i uzbrojenia ukraińskiej armii wziął na siebie rodzimy przemysł zbrojeniowy.
Ukraińska armia wciąż jednak borykała się i boryka nadal z problemami, m.in. zaawansowanego uzbrojenia przeciwlotniczego, niedostatecznej ilości amunicji do systemów artyleryjskich, przestarzałą i niezdolną do prowadzenia operacji bojowych marynarką wojenną czy będącym w złym stanie lotnictwem. Prośby Kijowa do Zachodu coraz częściej dotyczyły właśnie tego zakresu ewentualnego wsparcia, zwłaszcza w dziedzinie obrony powietrznej, która mimo iż jest liczna, to przestarzała i niedostosowana do warunków współczesnego pola walki.
Wzmożenie noworoczne
W obliczu narastającego napięcia wokół granicy Ukrainy w połowie stycznia, po wizycie sekretarza stanu Anthonyego Blinkena w Kijowie, USA zdecydowały się zwiększyć swoje zaangażowanie w pomoc wojskową Ukrainie. Realizowane od połowy stycznia dostawy sprzętu wojskowego o wartości 200 mln dolarów mają charakter w pełni śmiercionośnego. Na Ukrainę dostarczono m.in. amerykańskie karabiny maszynowe na nabój kalibru 7,62 mm, karabiny maszynowe kalibru 12,7 mm, granatniki automatyczne MK-19 kalibru 40 mm, karabiny przeciwsprzętowe, granatniki M-141 SMAW-D, kolejne partie systemów ppanc. Javelin. Kolejne duże wzmocnienie ukraińskiej armii zafundowali Brytyjczycy, którzy w 10 transportach lotniczych dostarczyli na Ukrainę ponad 2 tys. nowoczesnych granatników ppanc. NLAW. Ponadto, Brytyjczycy zapewnili pomoc w postaci m.in. kamizelek kuloodpornych i łączności na potrzeby nowo tworzonych ukraińskich formacji obrony terytorialnej.
Jednymi z najbardziej aktywnych państw pod kątem wsparcia wojskowego Ukrainy są republiki nadbałtyckie. Estonia zapowiedziała przekazanie części swoich systemów Javelin oraz haubic D-30 (na których reeksport zgody nie wyrazili Niemcy), Litwa i Łotwa zaoferowały przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Stinger. W tym przypadku zgodę na przekazanie musiał udzielić Departament Stanu USA, co uczynił pod koniec stycznia. 13 lutego pierwszy transport litewskich Stingerów trafił na Ukrainę. Ponadto, republiki nadbałtyckie przekazały szpital polowy, samochody HMMWV oraz amunicję strzelecką. Swoją pomoc Ukrainie zaoferowały również Czechy, które zobowiązały się dostarczyć Ukrainie ponad 4 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej kalibru 152 mm.
Polska również nie została obojętna w obliczu ryzyka inwazji Rosji na Ukrainę. Warszawa podjęła decyzję o przekazaniu PPZR Piorun, najnowszego systemu plot. będącego na wyposażeniu polskiej armii. Ponadto, na Ukrainę trafić miało kilkadziesiąt tysięcy sztuk amunicji różnych kalibrów (zarówno do borni strzeleckiej jak i artyleryjskiej). Poza tym, Ukraińcy otrzymali lekkie moździerze piechoty oraz granatniki rewolwerowe kalibru 40 mm. Możliwe, że w zakres polskiej pomocy weszły również zestawy samolotów bezzałogowych.
Ostatnim państwem, które zadeklarowało pomoc militarną Ukrainie jest Kanada, której premier 14 lutego ogłosił chęć przekazania sprzętu śmiercionośnego o wartości ponad 6 mln dolarów.
Nie wszyscy chcą zbroić Ukrainę
Pomimo licznych przykładów państw, które zadeklarowały bądź już wspierają militarnie Ukrainę, są też takie, które otwarcie sprzeciwiły się dostawom broni. Austria i Niemcy są absolutnie przeciwne pomocy wojskowej Ukrainie. W opinii Berlina, konflikt na wschodzie Ukrainy można rozwiązać jedynie przy wykorzystaniu środków dyplomatycznych, a dozbrajanie Ukrainy powoduje wzrost ryzyka chęci siłowego odbicia Donbasu z rąk separatystów wspieranych i kontrolowanych przez Kreml. Mimo sceptycyzmu Niemiec, ukraińska armia zyskała wiele istotnych systemów uzbrojenia, które w przypadku najgorszego scenariusza, mogą znacznie przyczynić sie do wzrostu kosztów potencjalnej inwazji. A dostawy kolejnych systemów uzbrojenia cały czas trwają.
Marszałkowski: Czy agresja Rosji na Ukrainę jest nieuchronna?