KOMENTARZ
Bogusław Mazur
Redaktor BiznesAlert.pl
Warszawskie spotkanie szefa MON Tomasza Siemoniaka z ministrem obrony Bułgarii Nikołajem Nenczewem oraz polsko-bułgarskie rozmowy przedstawicieli obu resortów najprawdopodobniej będzie dotyczyć remontu samolotów bojowych, które Sofia zleciła Polsce.
Jak informowaliśmy 23 stycznia, Bułgaria zleci Polsce remonty samolotów swych bojowych samolotów MiG-29. Kontrakt ma objąć sześć z 18 maszyn którymi dysponuje bułgarskie lotnictwo. Maszyny będą pełnić natowskie dyżury w przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii. Czyli w rejonie, który ostatnio notorycznie nawiedzają myśliwce Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej.
Kontrakt jest oczywiście intratny dla polskich zakładów lotniczych oraz ma znaczenie militarno-polityczne, gdyż zacieśnia związki Bułgarii z NATO i poluzowuje z Rosją, która do tej pory remontowała MIG-i ale zbyt słono kazała sobie za to płacić.
Niewykluczone, że rozmowy przedstawicieli obydwu resortów obrony będą poświęcone uzgadnianiu szczegółów umowy. Powinna ona przez polską stronę zostać potraktowana jako dobry wstęp do szerszej współpracy między polskim przemysłem zbrojeniowym a Bułgarią, która modernizuje swoją armię. Bo choć decyzja Sofii o powierzeniu remontu maszyn bojowych jest dobrą wiadomością, to nie wyklucza kolejnych pomyślnych wieści.
Rozmowy będą też oczywiście dotyczyć sytuacji na wschodniej flance NATO, która Bułgarię żywo interesuje choćby z powodu wpływu wojennych wydarzeń na rynek paliw płynnych. Czyli, mówiąc językiem oficjalnych komunikatów, „rozmowy będą dotyczyć zacieśnienia bilateralnych stosunków między obydwoma krajami w kontekście aktualnej sytuacji w Europie”.
