Gazprom wycofał prawie wszystkie swoje pieniądze i aktywa z białoruskiej filii Belgazprombank na miesiąc przed wyborami prezydenckimi, które zostały sfałszowane. W efekcie przerodziły się one w najgorszy kryzys polityczny w ciągu 26 lat rządów Aleksandra Łukaszenki. Taką informacje podają media rosyjskie.
Wybory i pieniądze
Firma wytransferowała ponad 15 mld białoruskich rubli, czyli 209 mln dolarów z rachunków i depozytów Belgazprombanku, który w 99,6 procent należy do Gazpromu i Gazprombanku. Portal Tut.by donosi, że Gazprom, zgodnie z Międzynarodowymi Standardami Sprawozdawczości Finansowej na 30 czerwca, miał w banku tylko 77 mln białoruskich rubli, czyli nieco ponad milion dolarów. Na początku roku było to 15,6 mld rubli, czyli 210 mln dolarów. Wybory prezydenckie odbyły się na Białorusi dziewiątego sierpnia. Poza gotówką rzędu miliona dolarów, Belgazprombank pozostawił także „inne aktywa obrotowe” Gazpromu. 31 grudnia ich łączny wolumen wynosił 2,5 mld rubli białoruskich, a do końca pierwszego półrocza pozostało tylko 20 mln rubli.
Nie odbyło się bez interwencji służb białoruskich. Państwowy Komitet Kontroli (KGC) Białorusi dokonał 14 czerwca nalotu na centralne biuro Belgazprombank w Mińsku, którego były szef Wiktor Babariko zdecydował się kandydować na prezydenta i stanął w szranki z Aleksandrem Łukaszenką. Siły bezpieczeństwa zajęły cztery miliony dolarów w gotówce i papiery wartościowe o wartości ponad 500 tysięcy dolarów, a także 150 obrazów o wartości 20 milionów dolarów, w tym „Zielony krajobraz” Marca Chagalla i „Eve” Chaima Soutine’a. Dzieła sztuki były to częścią korporacyjnej kolekcji Belgazprombanku.
Trwa spór o zatrzymania w banku Gazpromu na Białorusi z wyborami w tle
15 dyrektorów banku zostało zatrzymanych pod zarzutem stworzenia zorganizowanej grupy przestępczej w celu transferu środków za granicę. Dzień po przeszukaniach, 15 czerwca, Narodowy Bank Białorusi wprowadził tymczasową administrację do Belgazprombanku. Gazprom odmówił współpracy, uznając decyzję regulatora za niezgodną z prawem.
Największym klientem banku, na który przypadał co piąty rubel w formie różnych zobowiązań, była w 100 procentach białoruska spółka zależna Gazpromu – Gazprom Transgaz Białoruś. Spółka była również mniejszościowym udziałowcem banku. Pod koniec maja Gazprom, jako jedyny akcjonariusz Gazpromu Transgaz Białoruś, zażądał wypłaty dywidendy w wysokości 332,6 mln rubli białoruskich na podstawie wyników prac w pierwszym kwartale 2020 roku.
Prime/Bartłomiej Sawicki