(Rbc.ru/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
Jak poinformował Rbc.ru powołując się na dwa źródła w rządzie, 20 lutego pierwszy wicepremier Rosji Igor Szuwałow podpisał dyrektywę o przygotowaniu prywatyzacji Rosnieftu.
Przedstawiciele państwa w radzie dyrektorów Rosnieftegazu powinni pozyskać konsultanta ds. inwestycji dla dopracowania struktury i istotnych warunków transakcji.
We wspomnianym dokumencie nie wskazano jaka część udziałów Rosnieftu będzie podlegała prywatyzacji. Według rozmówców Rbc.ru ministerstwo rozwoju gospodarczego i Rosnieft uzgodnili, że będzie to 19,5 procent akcji. Dokładnie taka wielkość została ujęta w prognozowanym planie prywatyzacji w latach 2014-2016. W sekretariacie Szuwałowa poinformowano, że wielkość pakietu akcji, sposób ich sprzedaży oraz pozostałe szczegóły prywatyzacji będą znane po tym jak konsultanci przystąpią do prac.
Przypomnijmy, że podczas odbywającego się w Londynie International Petroleum Week prezes Rosnieftu ocenił, że z decyzją o rozpoczęciu następnego etapu tego procesu należy poczekać do momentu, gdy baryłka ropy naftowej zacznie kosztować 100 dolarów. Mimo to Rosjanin zadeklarował, że firma prowadzi wszelkie przygotowania niezbędne do prywatyzacji.
Rosnieft informuje, że ma „wysoką gotowość” do prywatyzacji poprzez sprzedaż 19,5 procent jego akcji należących obecnie do państwowego Rosnieftegazu w „uczciwej cenie”. Poinformowała o tym Federalna Agencja Zarządzania Własnością.
Jeszcze w 2014 roku rząd podjął decyzję o sprzedaży powyższych akcji w cenie nie niższej, niż rynkowa i nie niższej, niż oferta z momentu wejścia na giełdę w 2006 roku. Podczas wstępnej oferty publicznej (IPO) w Londynie wartość akcji Rosnieftu została wyceniona na 203 ruble, czyli 7,55 dolarów. Dnia 25 stycznia 2016 roku akcje były warte 255 rubli i 3,17 dolarów.
Państwowy Rosnieftegaz posiada 69,5 procent akcji Rosnieftu. Po sprzedaży 19,5 procent udziałów, państwo zachowałoby kontrolę nad spółką naftową. W 2016 roku ma dojść do prywatyzacji strategicznych aktywów Federacji Rosyjskiej w ramach poszukiwania środków na domknięcie budżetu doświadczonego przez spadające eny ropy naftowej. Według ministerstwa finansów sprzedaż wspomnianych akcji Rosnieftu ma dać budżetowi co najmniej 500 mld rubli zysku.
Jednakże sprzedaż akcji Rosnieftu w okresie dekoniunktury będzie oznaczała straty dla samej spółki, czego obawia się prezes Sieczin.
Minister rozwoju ekonomicznego Federacji Rosyjskiej Aleksiej Uljukajew przyznał, że nie ma ostatecznej decyzji Kremla o prywatyzacji Rosnieftu w 2016 roku. W celu zwiększenia kapitalizacji spółka może dalej ciąć wydatki na wydobycie, wycofać się z planowanych zakupów i sprzedawać nieistotne aktywa. Największym problemem jest dla niej istotny dług, który na stan z 30 września zeszłego roku wynosił 1,6 bln rubli. Spadek cen ropy naftowej pogarsza kapitalizację, a sankcje USA i Unii Europejskiej odcinają Rosnieft od kredytów. Odstraszają one także zagranicznych inwestorów przed kupnem jego akcji i wejściem w kooperację, które mogłoby przynieść dodatkowy kapitał. Wobec takiej możliwości są sceptyczne nawet – teoretycznie niezależne od sankcji zachodnich – Chiny i Indie, które nadal nie odpowiedziały konkretnie na kolejne oferty wejścia w projekty spółki Sieczina.
Sytuację Rosnieftu mogłaby poprawić podwyżka cen ropy. Niektóre państwa kartelu naftowego OPEC miały nadzieję, że przyniesie ją skoordynowana decyzja o ograniczeniu wydobycia we współpracy z Rosją. Trwały spekulacje na temat rozmów poświęconych tej kwestii. Sieczin kategorycznie je odrzucił.