– Dokumenty wywiadowcze uzyskane przez „The Telegraph” pokazują niepokojącą strategię Kremla polegającą na wykorzystaniu kryzysu migracyjnego jako środka do destabilizacji Europy. Plan Rosji przewidywał utworzenie „15-tysięcznej policji granicznej” złożonej z byłych bojowników libijskich, której zadaniem byłoby kierowanie fal migrantów na Stary Kontynent. Mimo, że pomysł ten ostatecznie nie został zrealizowany z powodu braku płatności przez „rosyjsko-libijski instytut kultury” w Moskwie, stanowi on poważne ostrzeżenie dla Europy przed przyszłymi, podobnymi działaniami – pisze Paulina Zaborowska, współpracownik BiznesAlert.pl oraz członek studenckiego Koła Młodego Menadżera Akademii Marynarki Wojennej.
Libia, czyli kluczowy punkt w działaniach Rosji
Kontrolowanie przez Władimira Putina Libii i jej kluczowych punktów, takich jak miasta znajdujące się blisko linii brzegowej oraz zasoby ropy naftowej, ma strategiczne znaczenie. Rosja, wspierając jedną ze stron libijskiej wojny domowej – Sił Zbrojnych Libijskich pod dowództwem Chalify Haftara – stara się zabezpieczyć i rozszerzyć swoje interesy w regionie. Porty takie jak Sabratha czy Zuwara, są kluczowymi węzłami w sieci przemytniczej migrantów do Europy kontrolowanymi przez lokalne milicje, które często działają z zagranicznymi najemnikami. Libia od Arabskiej Wiosny jest głównym państwem tranzytowym dla afrykańskich migrantów zmierzających do Europy, dlatego też działania w tym kraju prowadzone przez rosyjskich najemników mogą wpływać na dynamikę kryzysu migracyjnego, zarówno poprzez bezpośrednią kontrolę nad szlakami migracyjnymi jak i destabilizację tego regionu, zmuszając więcej osób do ucieczki w poszukiwaniu azylu. Rosja wykorzystuje zatem tą sytuację do wzmacniania nie tylko swojej pozycji geopolitycznej, ale również traktuje to jako skuteczne narzędzie do wpływania na politykę wewnętrzną i zewnętrzną Europy.
Sahel: nowa szachownica w grze Władimira Putina
Jednak Libia to niejedyny przystanek na rosyjskiej mapie zdobyczy. Od jakiegoś czasu szczególną uwagę zwraca na siebie formacja podlegająca rosyjskiemu Ministerstwu Obrony, znana jako Korpus Afrykański, którą uznaje się jako zastępstwo dla Grupy Wagnera, po buncie wagnerowców w czerwcu 2023 roku. Jest to nowe oblicze rosyjskich wpływów na Czarnym Kontynencie, którego działania intensyfikują się w Burkina Faso, a plany jego rozszerzenia sięgają regionu Sahelu m.in. Mali, Libii, Republiki Środkowoafrykańskiej oraz Nigru.
– Choć deklaratywnym celem Korpusu Afrykańskiego jest udzielanie pomocy w walce z dżihadyzmem, to obecność struktury na kontynencie posłuży przede wszystkim rozszerzeniu wpływów wojskowych, politycznych i gospodarczych Kremla – komentują Miłosz Bartosiewicz i Piotr Żochowski, eksperci OSW.
Z ujawnionych niedawno doniesień wynika, że pierwsza grupa stu żołnierzy Korpusu Afrykańskiego już zaznacza swoją obecność lądując w stolicy Burkina Faso, Wagadugu, z planami na dalsze rozszerzenie sił o kolejnych dwustu. Ich oficjalną misją jest ochrona tymczasowego prezydenta Ibrahima Traorégo i cywilów przed atakami terrorystycznymi oraz szkolenie lokalnych sił w obsłudze nowo zamówionej broni.
Rosja znacząco umacnia swoją pozycje również w Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie echo działalności Grupy Wagnera nadal rezonuje. Z doniesień wynika, że plany zakładają budowę w tym kraju potężnej rosyjskiej bazy wojskowej, która ma liczyć aż 10 tysięcy żołnierzy, otwierając Rosji możliwość interwencji w sąsiednich krajach. W kontekście instrumentalizacji migracji przez Rosję ważny jest fakt, że Republika Środkowoafrykańska stanowi kluczowy punkt na trasach migracyjnych z Konga do Sudanu i Libii, dlatego też kontrola tego regionu dodatkowo ułatwia plan zalania Europy migrantami z Afryki.
Rosja poprzez wsparcie dla lokalnych rządów i junt wojskowych tworzy kolejne sieci sojuszów, które umożliwiają jej rozbudowę militarnej i politycznej obecności w strategicznych punktach afrykańskiego kontynentu, wysyłając tym samym jasne sygnały o rosnących ambicjach Moskwy w Afryce.
Implikacje dla Europy
Rosja kreśli nowe kontury swojej strategii geopolitycznej, posługując się kryzysem migracyjnym jako potężnym narzędziem wpływu na kontynent europejski. Putin, celując w rozłam i dezintegrację jedności zachodnich państw, obraca w ruch afrykańskie pionki, kierując fale migrantów prosto do serca Europy. Manipulowanie przepływami migracyjnymi może odwrócić uwagę Europy od poparcia i wsparcia dla toczącej się wojny w Ukrainie, szczególnie w perspektywie nadchodzących wyborów do europarlamentu. Działania Kremla mogą przyczynić się do wzrostu poparcia dla partii prawicowych, które często wyrażają postawy bardziej prorosyjskie i dla których hasła antyimigracyjna stanowią ważny postulat w nadchodzących wyborach. Partie takie jak włoska Liga Północna, francuski Zjednoczenie Narodowe, czy niemiecka Alternatywa dla Niemiec mogą zyskać na obawach związanych z migracją, co paradoksalnie osłabiłoby wsparcie dla Ukrainy, zwiększając jednocześnie wpływy polityczne sympatyzujących z Kremlem. I mimo, że Rosja wykorzystywała ją technikę manipulacji migracją, chociażby w przypadku Finlandii czy wsparcia dla takich działań przez Łukaszenkę to intensyfikacja wykorzystywania tego narzędzia bezpośrednio z kontynentu afrykańskiego, może przybrać rozmiary dotąd niespotykane.
Wnioski: Czas działać
Wpływy Rosji w Afryce umożliwiające manipulowanie kryzysem migracyjnym, bezpośrednio oddziałują na bezpieczeństwo i równowagę polityczną w Europie. Rosnąca liczba nielegalnych przekroczeń granic europejskich i wzrost populizmu to zaledwie początek rozpalanych problemów przez Kreml, który z premedytacją będzie wykorzystywał piętę achillesową Europy, czyli migracje. W obliczu tych wyzwań kraje europejskiej powinny zaostrzyć czujność na zewnętrzne próby manipulacji, szczególnie w kontekście trwającej wojny w Ukrainie oraz nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego. Unia Europejska powinna jak najszybciej podjąć skuteczne kroki w celu optymalizacji zarządzania migracją i wzmacniania swojej pozycji na kontynencie afrykańskim, aby równoważyć rosyjskie wpływy. Europejskie działania powinny skupiać się nie tylko na ulepszaniu wspólnej strategii obrony granic i systemu azylowego, ale również na intensyfikacji inwestycji w stabilność i rozwój regionów afrykańskich, atakując problem migracji u jego źródła.