Dwunastu amerykańskich senatorów Partii Demokratycznej zwróciło się do sekretarza ds. energii Ernesta Moniza z wnioskiem o zwolnienie tempa wydawania zezwoleń na eksport LNG. Zdaniem amerykańskich ekspertów jest mało prawdopodobne, aby departament zmienił politykę szybkiego wydawania zezwoleń na nowe projekty eksportu amerykańskiego LNG.
Departament Energii zatwierdził znaczący wolumen eksportu LNG i nadal to robi w zastraszającym tempie – piszą w liście do szefa departamentu senatorowie Partii Demokratycznej. Senatorowie, którzy podpisali się pod listem reprezentują stany, które nie zaliczają się do grona regionów o największym potencjale wydobywczym, jak Minnesota, Massachusetts czy Kalifornii.
Senatorowie proszą w liście o spowolnienie procesu wydawania zezwoleń. W ich ocenie byłoby to rozsądny ruch, zaś już wydane decyzje powinny podlegać dodatkowej ocenie.
Departament ds. energii wydał zezwolenia na eksport LNG o wolumenie 1.41 mld m³ dziennie do krajów, które mają umowy o wolnym handlu (FTA) z USA. Zezwolenia na eksport LNG do krajów, które nie mają umowy wynoszą 407 tys. m3.
Zdaniem senatorów wysoki poziom eksportu LNG z USA może podnieść krajowe ceny gazu, co zaszkodzi konsumentom i przemysłowi, którzy opiera się na gazie i energii elektryczną. Może również wyrządzić szkody stanom, które nie zaliczają do obszarów, gdzie wydobywa się najwięcej gazu ziemnego w USA. Jak przypomina agencja Argus, departament wielokrotnie mówił, że to światowy rynek powinien zdecydować o losie poszczególnych projektów LNG.
Komisja FERC (Federal Energy Regulatory Commission) działająca w ramach Departamentu ds. Energii wydaje zezwolenia na eksport LNG do krajów, które nie mają podpisanej umowy o wolnym handlu z USA. Ocenia ona, czy eksport surowca nie zaszkodzi krajowi. Koszty całego procesu wycenianie są na ok. 100 – 150 mln dol.
Według analiz departamentu z grudnia zeszłego roku eksport LNG w wielkości 566 tys. m3 gazu lub większy przyniósłby korzyści dla USA. Zmniejszyłby podaż surowca na rynku i w nieznaczny sposób przełożyłby się na wysokość cen surowca.
– Biorąc pod uwagę, że ustawa energetyczna ma przyspieszyć wydawanie zgód i że przeszła przez Senat głosami 85 za do 12 przeciw, jasnym jest, że funkcjonuje ponadpartyjne poparcie dla eksportu LNG – powiedział Charlie Riedl, dyrektor wykonawczy Washington, DC. To grupa przemysłowa skupiająca eksporterów skroplonego gazu ziemnego.
Terminal Sabine Pass firmy Cheniere Energy pod koniec lutego jako pierwszy w USA rozpoczął eksport amerykańskiego LNG. Kolejne cztery terminale mają rozpocząć prace w latach 2018 – 2019.
Argus/Bartłomiej Sawicki