icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Mirowski: Pompy ciepła wypierają gaz (ROZMOWA)

– W poprzednich latach realizacji programu „Czyste Powietrze” gaz cieszył się największą popularnością. Natomiast w zeszłym roku udział wniosków o dofinansowanie zawierających jako źródło ciepła pompę ciepła stanowił ponad 60 procent – powiedział Paweł Mirowski, zastępca prezesa NFOŚiGW, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Jak NFOŚiGW wspiera obecnie rozwój OZE?

Paweł Mirowski: Od 2019 roku NFOŚiGW na pewno koncentruje się także na realizacji programów dedykowanych bezpośrednio klientom indywidualnym, aby mogli uniezależnić się energetycznie poprzez stosowane dofinansowania do instalacji OZE. Oczywiście mam tu na myśli realizowany od 2019 roku program „Mój Prąd”, gdyż jest to główny program dla prosumentów, którzy chcą skorzystać z dofinansowania do paneli fotowoltaicznych. Jednak od momentu wprowadzenia nowego sposobu rozliczania prosumentów a więc od kwietnia ubiegłego roku, „Mój Prąd” w nowym wydaniu stał się bardziej rozbudowany, również w aspekcie dodatkowych urządzeń, które mają pomóc tę energię skonsumować w miejscu jej wytworzenia.

OZE to nie tylko wytwarzanie energii, ale też odpowiednie urządzenia zagospodarowujące wyprodukowaną energię. Pompy ciepła występują w programie „Mój Prąd”, a także podlegają dofinansowaniu w programie „Czyste Powietrze”.

Inną kwestią do poruszenia jest kwalifikowanie biomasy drzewnej jako źródło odnawialne. Branża kotlarska i pelleciarska domaga się jeszcze większego podkreślenia jej roli jako źródła OZE. Tak dzieje się w innych krajach Unii Europejskiej, w Polsce w rozumieniu wyżej wspomnianej branży, jednak nie. Niewątpliwie ten segment producentów ma silne wsparcie w postaci dofinansowań do tego typu urządzeń w Programie Priorytetowym „Czyste Powietrze”.Należy stosować najlepsze dostępne technologie. Od lipca tego roku będziemy pozwalali montować kotły na biomasę drzewną o obniżonej emisyjności cząstek stałych, czyli równio lub nie więcej niż 20 mg na m. sześć. Takie urządzenia nie wpływają na pogorszenie jakości powietrza zatem tego rodzaju kotły będą mogły otrzymać nasze dofinansowanie.

Jak chętnie społeczeństwo decyduje się na udział w tych programach?

Zainteresowanie jest duże. Gdy podnieśliśmy poziomy dofinansowania, było rekordowe. Nowy system wprowadzony od 1 kwietnia 2022 roku w ramach czwartej edycji programu „Mój Prąd” zakładał poziom wsparcia niższy niż obecnie. W tamtym czasie panele fotowoltaiczne mogły otrzymać wsparcie rzędu 4 tys. zł. W grudniu ubiegłego roku podnieśliśmy poziom dofinansowania do 6 tys. zł. Co ważne, zaczęliśmy promować systemy (urządzenia), które pomogą w odciążeniu systemów elektroenergetycznych poprzez zatrzymanie energii w gospodarstwie domowym, np. magazyny bateryjne jako indywidualne magazyny energii. W momencie, gdy ogłaszaliśmy 4. edycję zainteresowanie na magazyny nie było zbyt duże, gdyż dofinansowanie wynosiło 7,5 tys. zł., ale to okazało się zbyt małą zachętą w obliczu kosztów jakie należy ponieść przy zakupie i montażu tego typu urządzeń. W grudniu minister klimatu i środowiska oficjalnie ogłosiła, że kwota wsparcia zostanie podwyższone do 16 tys. zł. Od tego momentu zanotowaliśmy coraz większą ilość wniosków, a w 5. edycji programu „Mój Prąd” zainteresowanie dofinansowaniem do takich urządzeń jest jeszcze większe. Obecnie jest ponad 18 tys. wniosków, z tego około 1,1 tys. wniosków obejmuje swoim zakresem również magazyny energii. To oznacza, że zainteresowanie rośnie. Oczywiście 5. edycja zawiera również wsparcie pomp ciepła, kolektorów słonecznych i magazynów ciepła oraz systemów zarządzania wyprodukowaną energią.

Większa ilość wniosków oznacza większą ilość pracy. Czy Fundusz ma odpowiednią przepustowość?

Podejmujemy i stosujemy różne narzędzia. Zaangażowaliśmy większą ilość pracowników również z innych departamentów, więc udało się w odpowiedni sposób zorganizować proces oceny wniosków o dofinansowanie.

Obecnie zakończyliśmy analizę wniosków z 4. edycji programu „Mój Prąd” i zaczynamy analizować wnioski z 5. edycji. Chcemy osiągnąć termin 30 dni od momentu wpływu wniosku o dofinansowanie do wypłaty środków na rachunek beneficjenta. Chcielibyśmy przyspieszyć tempo prac, jednak dużo też zależy od poprawności wniosków składanych przez beneficjentów, bo wszelkie korekty wydłużają ten proces.

BiznesAlert.pl: Jakie są budżety programów, które promują odnawialne źródła energii?

Program „Czyste Powietrze” ma niesamowicie duży budżet, w wysokości 103 mld zł. Jednak tę kwotę trzeba podzielić na dofinansowania bezzwrotne (dotacje) i kredyt czyste Powietrze, który realizują banki komercyjne, posiadające dzięki wprowadzonym przez NFOŚiGW dodatkowym instrumentom finansowym atrakcyjną ofertę dla beneficjentów „Czystego Powietrza”.

Kredyt na program „Czyste Powietrze” został opracowany przez NFOŚiGW we współpracy z bankami i jest skierowany do banków, które zdecydowały się udzielać kredytu „Czyste Powietrze”. Kredyt ten zabezpieczony jest ze środków NFOŚiGW zgromadzonych w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) w postaci Ekologicznego Funduszu Poręczeń i Gwarancji (EFPiG). Oznacza to, że kredyt oferowany przez Banki w ramach Programu zabezpieczony jest w 80% przez BGK z EFPiG. Natomiast dotacje przyznawane w ramach programu „Czyste Powietrze” przeznaczone są na częściową spłatę kapitału zaciągniętego przez beneficjenta kredytu Czyste Powietrze.

Z całego budżetu programu 20 mld zł jest przewidziane na część zwrotną w postaci kredytów udzielanych przez banki komercyjne, a 83 mld zł to są środki bezzwrotne, dotacyjne.

Program „Mój Prąd” ma budżet w wysokości 2,3 mld zł, a w wyniku wysokiego zainteresowania 5 edycją Programu budżet został zwiększony o kolejne 400 mln zł.

Mamy też inne, mniejsze programy, które promują OZE, jak „Ciepłe Mieszkanie”, z budżetem 1,4 mld zł, które zawierają dofinansowanie na kotły na biomasę, jednak nie zawiera on wsparcia do fotowoltaiki.

Program „Stop Smog” z budżetem w wysokości 698 mln zł jest przeznaczony dla najuboższych i realizowany jest wspólnie z samorządami, a także z Metropolią Górnośląsko-Zagłębiowską.

Wyżej wskazane programy dotyczą klientów indywidualnych. Jednak OZE jako większe przedsięwzięcia, mogą liczyć także na wsparcie na przykład z programu „OZE źródło ciepła w ciepłownictwie”, finansowanego z Funduszu Modernizacyjnego. Budżet programu wynosi aż 2 mld złotych.

Dotychczas w ramach środków pochodzących z Funduszu Maceracyjnego na wsparcie przemysłu i energetyki uruchomiliśmy 16 programów z budżetem 22 mld zł. Cały budżet Funduszu to jest około 40 mld zł. Wiemy, że Fundusz Modernizacyjny stanowi 2 procent ogólnej puli pochodzącej ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2. Spośród 10 krajów, które te środki otrzymają Polsce przysługuje ponad 43 procent. Tak więc Polska jest głównym beneficjentem Funduszu Modernizacyjnego.

Ponadto, program „Energia dla Wsi” z budżetem 1 mld zł zawiera wsparcie dla spółdzielni energetycznych i ich członków, ale także dla rolników i pozwala uzyskać wsparcie finansowe do fotowoltaiki oraz elektrowni wiatrowych,  biogazowni i elektrowni wodnych.

Ważny jest także program wykorzystania paliw alternatywnych na cele energetyce i dotyczy budowy spalarni odpadów z budżetem w wysokości 6 mld zł.

Dla mnie niezwykle ważnym elementem jest poprawa efektywności energetycznej budynków. Termomodernizacja jest podstawowym elementem, który w programie „Czyste Powietrze” daje możliwość przygotowania domu pod kątem oszczędności energii jak i zamontowania wysokosprawnego, niskoemisyjnego źródło ciepła. Realizacją programu promujemy tym samym prawidłowy sposób prowadzenia inwestycji, która w konsekwencji prowadzi do znacznego, bo sięgającego nawet 70% obniżenia zapotrzebowania na energię niezbędną do ogrzania naszego domu jak i przygotowania ciepłej wody użytkowej, a tym samym znacznego obniżenia bieżących kosztów utrzymania naszego gospodarstwa domowego.

Oprócz programów, które zachęcają do uzyskania wsparcia na inwestycje, które obniżą nam zapotrzebowanie na energię w gospodarstwach indywidulanych, realizujemy także programy finansowane w wyżej wspomnianego Funduszu Modernizacyjnego promujące obniżenie zapotrzebowania na energię w przemyśle i to przede wszystkim w przemyśle energochłonnym.  Są to programy „Przemysł energochłonny – poprawa efektywności energetycznej” oraz „Przemysł energochłonny – OZE” z budżetem 1 mld zł.

Aktualnie w NFOŚiGW uruchomionych jest ponad 60 programów, tak więc musimy przede wszystkim zadbać oto, aby między poszczególnymi programami nie było wzajemnej konkurencji i żeby się wzajemnie nie kanibalizowały.

Jak rozwijać sieć, aby radziła sobie z rosnącą ilością OZE?

Już dzisiaj sporadycznie, ale jednak zdarzają się komunikaty wydawane przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne, które mówią o tym, że struktura wytwarzania z PV nie koresponduje z dziennymi krzywymi popytu i dlatego trzeba odłączyć instalacje z użytkowania.

PSE wydały takie ostrzeżenie 23 i 30 kwietnia. W te dni zapotrzebowanie na energię najwyższe było wieczorem, gdy zachodziło słońce a PV kończyły proces wytwarzania. Przy tworzeniu programów prosumenckich myślimy również o tym problemie.

Obecnie liczba instalacji OZE w Polsce wynosi ponad 1 mln 250 tys., a wszyscy chcą produkować energię, jednak ilość konsumowanego w czasie rzeczywistym prądu jest znacznie mniejsza niż produkowanego i powstaje problem.

Dodatkowe instalacje u klientów indywidualnych, właśnie takie jak oferowane obecnie w 5 edycji programu „Mój Prąd” mają zwiększać autokonsumpcję w miejscu jej wytworzenia, aby odciążyć sieci. Mają temu służyć magazyny energii lub ciepła, ale także żródła ciepła, które zasilane sa właśnie energią elektryczną.

Do tego dochodzi wykorzystanie energii przez podmioty, które niekoniecznie muszą budować własne instalacje, ale mogą tworzyć spółdzielnie i korzystać z tego, co produkują inni.

Jak są wspierane spółdzielnie energetyczne?

Na pewno jest to dobry instrument do efektywnego wykorzystania na miejscu energii, która już jest produkowana. Pakiet przepisów dot. Zbiorowości energetycznych już wszedł w życie. Jest więc i spółdzielnia energetyczna i prosument wirtualny. Pomoże to efektywniej wykorzystać energię i lepiej ją rozprowadzić po większej ilości podmiotów.

Jaka będzie przyszłość OZE?

Energia pochodząca z OZE będzie jednym z elementów krajowego miksu energetycznego. Oczywiście źródła te nie są tak stabilne jak inne źródła, ale zielona energia cenowo jest bardziej konkurencyjna. Zakładam, że to będzie powodowało, iż OZE będzie stawało się coraz ważniejszym elementem całego miksu.

W polskiej Polityce Energetycznej Polski do 2040 roku mówimy, że udział zielonej energii w powiązaniu z energetyką jądrową dojdzie do około ponad 70 procent w latach 2040-2050, a źródła konwencjonalne w postaci węgla kamiennego i brunatnego będą odpowiadać za około 8 procent produkcji energii. Kwota dofinansowania w wysokości 500 mld zł na sieci elektroenergetyczne wyraźnie pokazuje nam kierunek, który musi towarzyszyć zmianom miksu energetycznego w Polsce. Jednak prowadzimy również wiele programów wsparcia samego przemysłu, w tym przemysłu energochłonnego, bo ograniczenie zużycia energii w tym sektorze może liczyć na środki Funduszu Modernizacyjnego, o czym wspomniałem już wcześniej.

Podsumowując, mamy dużo zróżnicowanych programów wsparcia. Państwo prowadzą również doradztwo energetyczne, aby podpowiedzieć odbiorcy, w jaki sposób skorzystać z tych możliwości.

Tak. W tej kwestii próbujemy takie doradztwo zaszczepić również w jednostkach samorządu terytorialnego. Biorąc pod uwagę obecny stan rozwoju rynku energii, dobrze by było, gdyby w każdej gminie była osoba, która mogłaby zajmować się tymi problemami.

Obecnie ciepłownie i elektrociepłownie borykają się z wysokimi opłatami emisyjnymi, chcą podjąć i zrealizować inwestycje, ale nie wiedzą jakie programy są dostępne i jakie rozwiązanie będzie dla nich najlepsze. W takim przypadku nasi doradcy, którzy działają w ramach Programu Doradztwa Energetycznego realizowanego wspólnie z Wojewódzkimi Funduszami Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, mają kompleksową wiedzę i potrafią doradzić. Mają również zachęcać gminy, żeby szkolili tzw. „energetyków gminnych”. Takie osoby będą prowadzić tematy energetyczne w gminach.

Transformacja energetyczna jest niezwykle obszernym tematem, jednak wszystkie kwestie kończą się na mieszkańcach Polski. My poprzez doradztwo energetyczne zamierzamy wyszkolić ponad 90 specjalistów, którzy działają w ramach Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Tacy ludzie mają za zadanie w sposób bezpłatny doradzać klientom indywidualnym i przedsiębiorcom. Każdy w Polsce ma prawo skorzystać z wiedzy naszych specjalistów.

Jakie korzyści może dać gminom „energetyk gminny”?

To jest ktoś z wiedzą o funkcjonowaniu całego systemie programów grantowych, które mogłyby pomóc w podjęciu różnych działań. Wiele z lokalnych zakładów jest własnością gminy, więc ci energetycy mogliby pozyskać dofinansowanie i w pewnych etapach poprowadzić cały proces transformacji na terenie gminy.

Niepewność wpływa na decyzję, jaką podejmiemy. Przed wybuchem wojny na Ukrainie w NFOŚiGW mieliśmy przygotowany program, który zakładał wykorzystanie gazu, jako elementu transformacji energetycznej. Wojna zmieniła podejście, ale nie do końca. Polska znajduje się w dobrej sytuacji, gdyż nasze dostawy są zabezpieczone, więc dalej uważamy, że gaz może być źródłem przejściowym.

Czy widać odwrót od inwestycji gazowych w Państwa danych?

Zauważyliśmy częściowe wycofywanie wniosków w sprawie źródeł gazowych i próby zmian na inne rozwiązania. Myślę, że niepewność w tym aspekcie jest kluczowa, bo hamuje wdrażanie różnych projektów.

Z jednej strony przedsiębiorstwa ponoszą wysokie opłaty za emisje CO2, a z drugiej strony nie wiedzą, jakie podjąć kolejne działania. Programy, które my przedstawiamy dają pewność beneficjentom, ponieważ są też zatwierdzone przez struktury unijne, więc nie ma ryzyka zatrzymania lub zawieszenia programu.

W poprzednich latach realizacji programu „Czyste Powietrze” gaz cieszył się największą popularnością. Natomiast w zeszłym roku udział wniosków o dofinansowanie zawierających jako źródło ciepła pompę ciepła stanowił ponad 60 procent.

Trwa boom pomp ciepła w Polsce. Czy ta technologia zacznie przeważać w programach NFOŚiGW?

Staramy się nie faworyzować żadnej technologii. Zaletą naszych programów jest otwartość. W programie „Czyste Powietrze” źródła ciepła mogą być różne, a wnioskodawcy sami dokonują wyboru.

W zeszłym roku w Polsce sprzedano ponad 200 tys. pomp ciepła. To wyraźnie pokazuje, w jakim kierunku podąża społeczeństwo. Polacy mają środki finansowe na instalacje, które wytwarzają energię i bezobsługowo ogrzewają domy, więc komfort odgrywa tu wielką rolę. Sami wybrali źródło ciepła z szerokiej palety urządzeń możliwych do dofinansowania w ramach realizowanych przez NFOŚiGW programów. Wyzwania sieci dystrybucyjnej gazu pomogły w dokonaniu tego wyboru. Przypomnę, że na początku poprzedniego roku PSG zaczęły wydawać coraz częściej odmowy przyłączenia do sieci gazowej.

Z kolei my w programie „Czyste Powietrze” też spotkaliśmy się z zarzutami, że faworyzujemy gaz, ale poprzez zmiany znieśliśmy warunek instalowania gazu nawet wtedy, gdy istnieje techniczna możliwość przyłączenia się do sieci gazowniczej. Natomiast „Mój Prąd” nie zmusza do likwidacji już zainstalowanego źródła gazowego lub kotła na biomasę drzewną o obniżonej emisyjności cząstek stałych (które mogą pozostać jako tzw. źródło szczytowe), ale daje możliwość ubiegania się o dotację na montaż pomp ciepła. Zatem to też jest element walki z zawirowaniami na rynku energii, a nasze działania przyczyniają się także do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Polaków. Z jednej strony mamy dotacje, z drugiej strony są dopłaty rządu i różnego rodzaju tarcze, które wpływają na obniżenie kosztów.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Lachman: Putin napędził boom pomp ciepła, teraz czas na wsparcie taryfami smart

– W poprzednich latach realizacji programu „Czyste Powietrze” gaz cieszył się największą popularnością. Natomiast w zeszłym roku udział wniosków o dofinansowanie zawierających jako źródło ciepła pompę ciepła stanowił ponad 60 procent – powiedział Paweł Mirowski, zastępca prezesa NFOŚiGW, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Jak NFOŚiGW wspiera obecnie rozwój OZE?

Paweł Mirowski: Od 2019 roku NFOŚiGW na pewno koncentruje się także na realizacji programów dedykowanych bezpośrednio klientom indywidualnym, aby mogli uniezależnić się energetycznie poprzez stosowane dofinansowania do instalacji OZE. Oczywiście mam tu na myśli realizowany od 2019 roku program „Mój Prąd”, gdyż jest to główny program dla prosumentów, którzy chcą skorzystać z dofinansowania do paneli fotowoltaicznych. Jednak od momentu wprowadzenia nowego sposobu rozliczania prosumentów a więc od kwietnia ubiegłego roku, „Mój Prąd” w nowym wydaniu stał się bardziej rozbudowany, również w aspekcie dodatkowych urządzeń, które mają pomóc tę energię skonsumować w miejscu jej wytworzenia.

OZE to nie tylko wytwarzanie energii, ale też odpowiednie urządzenia zagospodarowujące wyprodukowaną energię. Pompy ciepła występują w programie „Mój Prąd”, a także podlegają dofinansowaniu w programie „Czyste Powietrze”.

Inną kwestią do poruszenia jest kwalifikowanie biomasy drzewnej jako źródło odnawialne. Branża kotlarska i pelleciarska domaga się jeszcze większego podkreślenia jej roli jako źródła OZE. Tak dzieje się w innych krajach Unii Europejskiej, w Polsce w rozumieniu wyżej wspomnianej branży, jednak nie. Niewątpliwie ten segment producentów ma silne wsparcie w postaci dofinansowań do tego typu urządzeń w Programie Priorytetowym „Czyste Powietrze”.Należy stosować najlepsze dostępne technologie. Od lipca tego roku będziemy pozwalali montować kotły na biomasę drzewną o obniżonej emisyjności cząstek stałych, czyli równio lub nie więcej niż 20 mg na m. sześć. Takie urządzenia nie wpływają na pogorszenie jakości powietrza zatem tego rodzaju kotły będą mogły otrzymać nasze dofinansowanie.

Jak chętnie społeczeństwo decyduje się na udział w tych programach?

Zainteresowanie jest duże. Gdy podnieśliśmy poziomy dofinansowania, było rekordowe. Nowy system wprowadzony od 1 kwietnia 2022 roku w ramach czwartej edycji programu „Mój Prąd” zakładał poziom wsparcia niższy niż obecnie. W tamtym czasie panele fotowoltaiczne mogły otrzymać wsparcie rzędu 4 tys. zł. W grudniu ubiegłego roku podnieśliśmy poziom dofinansowania do 6 tys. zł. Co ważne, zaczęliśmy promować systemy (urządzenia), które pomogą w odciążeniu systemów elektroenergetycznych poprzez zatrzymanie energii w gospodarstwie domowym, np. magazyny bateryjne jako indywidualne magazyny energii. W momencie, gdy ogłaszaliśmy 4. edycję zainteresowanie na magazyny nie było zbyt duże, gdyż dofinansowanie wynosiło 7,5 tys. zł., ale to okazało się zbyt małą zachętą w obliczu kosztów jakie należy ponieść przy zakupie i montażu tego typu urządzeń. W grudniu minister klimatu i środowiska oficjalnie ogłosiła, że kwota wsparcia zostanie podwyższone do 16 tys. zł. Od tego momentu zanotowaliśmy coraz większą ilość wniosków, a w 5. edycji programu „Mój Prąd” zainteresowanie dofinansowaniem do takich urządzeń jest jeszcze większe. Obecnie jest ponad 18 tys. wniosków, z tego około 1,1 tys. wniosków obejmuje swoim zakresem również magazyny energii. To oznacza, że zainteresowanie rośnie. Oczywiście 5. edycja zawiera również wsparcie pomp ciepła, kolektorów słonecznych i magazynów ciepła oraz systemów zarządzania wyprodukowaną energią.

Większa ilość wniosków oznacza większą ilość pracy. Czy Fundusz ma odpowiednią przepustowość?

Podejmujemy i stosujemy różne narzędzia. Zaangażowaliśmy większą ilość pracowników również z innych departamentów, więc udało się w odpowiedni sposób zorganizować proces oceny wniosków o dofinansowanie.

Obecnie zakończyliśmy analizę wniosków z 4. edycji programu „Mój Prąd” i zaczynamy analizować wnioski z 5. edycji. Chcemy osiągnąć termin 30 dni od momentu wpływu wniosku o dofinansowanie do wypłaty środków na rachunek beneficjenta. Chcielibyśmy przyspieszyć tempo prac, jednak dużo też zależy od poprawności wniosków składanych przez beneficjentów, bo wszelkie korekty wydłużają ten proces.

BiznesAlert.pl: Jakie są budżety programów, które promują odnawialne źródła energii?

Program „Czyste Powietrze” ma niesamowicie duży budżet, w wysokości 103 mld zł. Jednak tę kwotę trzeba podzielić na dofinansowania bezzwrotne (dotacje) i kredyt czyste Powietrze, który realizują banki komercyjne, posiadające dzięki wprowadzonym przez NFOŚiGW dodatkowym instrumentom finansowym atrakcyjną ofertę dla beneficjentów „Czystego Powietrza”.

Kredyt na program „Czyste Powietrze” został opracowany przez NFOŚiGW we współpracy z bankami i jest skierowany do banków, które zdecydowały się udzielać kredytu „Czyste Powietrze”. Kredyt ten zabezpieczony jest ze środków NFOŚiGW zgromadzonych w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) w postaci Ekologicznego Funduszu Poręczeń i Gwarancji (EFPiG). Oznacza to, że kredyt oferowany przez Banki w ramach Programu zabezpieczony jest w 80% przez BGK z EFPiG. Natomiast dotacje przyznawane w ramach programu „Czyste Powietrze” przeznaczone są na częściową spłatę kapitału zaciągniętego przez beneficjenta kredytu Czyste Powietrze.

Z całego budżetu programu 20 mld zł jest przewidziane na część zwrotną w postaci kredytów udzielanych przez banki komercyjne, a 83 mld zł to są środki bezzwrotne, dotacyjne.

Program „Mój Prąd” ma budżet w wysokości 2,3 mld zł, a w wyniku wysokiego zainteresowania 5 edycją Programu budżet został zwiększony o kolejne 400 mln zł.

Mamy też inne, mniejsze programy, które promują OZE, jak „Ciepłe Mieszkanie”, z budżetem 1,4 mld zł, które zawierają dofinansowanie na kotły na biomasę, jednak nie zawiera on wsparcia do fotowoltaiki.

Program „Stop Smog” z budżetem w wysokości 698 mln zł jest przeznaczony dla najuboższych i realizowany jest wspólnie z samorządami, a także z Metropolią Górnośląsko-Zagłębiowską.

Wyżej wskazane programy dotyczą klientów indywidualnych. Jednak OZE jako większe przedsięwzięcia, mogą liczyć także na wsparcie na przykład z programu „OZE źródło ciepła w ciepłownictwie”, finansowanego z Funduszu Modernizacyjnego. Budżet programu wynosi aż 2 mld złotych.

Dotychczas w ramach środków pochodzących z Funduszu Maceracyjnego na wsparcie przemysłu i energetyki uruchomiliśmy 16 programów z budżetem 22 mld zł. Cały budżet Funduszu to jest około 40 mld zł. Wiemy, że Fundusz Modernizacyjny stanowi 2 procent ogólnej puli pochodzącej ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2. Spośród 10 krajów, które te środki otrzymają Polsce przysługuje ponad 43 procent. Tak więc Polska jest głównym beneficjentem Funduszu Modernizacyjnego.

Ponadto, program „Energia dla Wsi” z budżetem 1 mld zł zawiera wsparcie dla spółdzielni energetycznych i ich członków, ale także dla rolników i pozwala uzyskać wsparcie finansowe do fotowoltaiki oraz elektrowni wiatrowych,  biogazowni i elektrowni wodnych.

Ważny jest także program wykorzystania paliw alternatywnych na cele energetyce i dotyczy budowy spalarni odpadów z budżetem w wysokości 6 mld zł.

Dla mnie niezwykle ważnym elementem jest poprawa efektywności energetycznej budynków. Termomodernizacja jest podstawowym elementem, który w programie „Czyste Powietrze” daje możliwość przygotowania domu pod kątem oszczędności energii jak i zamontowania wysokosprawnego, niskoemisyjnego źródło ciepła. Realizacją programu promujemy tym samym prawidłowy sposób prowadzenia inwestycji, która w konsekwencji prowadzi do znacznego, bo sięgającego nawet 70% obniżenia zapotrzebowania na energię niezbędną do ogrzania naszego domu jak i przygotowania ciepłej wody użytkowej, a tym samym znacznego obniżenia bieżących kosztów utrzymania naszego gospodarstwa domowego.

Oprócz programów, które zachęcają do uzyskania wsparcia na inwestycje, które obniżą nam zapotrzebowanie na energię w gospodarstwach indywidulanych, realizujemy także programy finansowane w wyżej wspomnianego Funduszu Modernizacyjnego promujące obniżenie zapotrzebowania na energię w przemyśle i to przede wszystkim w przemyśle energochłonnym.  Są to programy „Przemysł energochłonny – poprawa efektywności energetycznej” oraz „Przemysł energochłonny – OZE” z budżetem 1 mld zł.

Aktualnie w NFOŚiGW uruchomionych jest ponad 60 programów, tak więc musimy przede wszystkim zadbać oto, aby między poszczególnymi programami nie było wzajemnej konkurencji i żeby się wzajemnie nie kanibalizowały.

Jak rozwijać sieć, aby radziła sobie z rosnącą ilością OZE?

Już dzisiaj sporadycznie, ale jednak zdarzają się komunikaty wydawane przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne, które mówią o tym, że struktura wytwarzania z PV nie koresponduje z dziennymi krzywymi popytu i dlatego trzeba odłączyć instalacje z użytkowania.

PSE wydały takie ostrzeżenie 23 i 30 kwietnia. W te dni zapotrzebowanie na energię najwyższe było wieczorem, gdy zachodziło słońce a PV kończyły proces wytwarzania. Przy tworzeniu programów prosumenckich myślimy również o tym problemie.

Obecnie liczba instalacji OZE w Polsce wynosi ponad 1 mln 250 tys., a wszyscy chcą produkować energię, jednak ilość konsumowanego w czasie rzeczywistym prądu jest znacznie mniejsza niż produkowanego i powstaje problem.

Dodatkowe instalacje u klientów indywidualnych, właśnie takie jak oferowane obecnie w 5 edycji programu „Mój Prąd” mają zwiększać autokonsumpcję w miejscu jej wytworzenia, aby odciążyć sieci. Mają temu służyć magazyny energii lub ciepła, ale także żródła ciepła, które zasilane sa właśnie energią elektryczną.

Do tego dochodzi wykorzystanie energii przez podmioty, które niekoniecznie muszą budować własne instalacje, ale mogą tworzyć spółdzielnie i korzystać z tego, co produkują inni.

Jak są wspierane spółdzielnie energetyczne?

Na pewno jest to dobry instrument do efektywnego wykorzystania na miejscu energii, która już jest produkowana. Pakiet przepisów dot. Zbiorowości energetycznych już wszedł w życie. Jest więc i spółdzielnia energetyczna i prosument wirtualny. Pomoże to efektywniej wykorzystać energię i lepiej ją rozprowadzić po większej ilości podmiotów.

Jaka będzie przyszłość OZE?

Energia pochodząca z OZE będzie jednym z elementów krajowego miksu energetycznego. Oczywiście źródła te nie są tak stabilne jak inne źródła, ale zielona energia cenowo jest bardziej konkurencyjna. Zakładam, że to będzie powodowało, iż OZE będzie stawało się coraz ważniejszym elementem całego miksu.

W polskiej Polityce Energetycznej Polski do 2040 roku mówimy, że udział zielonej energii w powiązaniu z energetyką jądrową dojdzie do około ponad 70 procent w latach 2040-2050, a źródła konwencjonalne w postaci węgla kamiennego i brunatnego będą odpowiadać za około 8 procent produkcji energii. Kwota dofinansowania w wysokości 500 mld zł na sieci elektroenergetyczne wyraźnie pokazuje nam kierunek, który musi towarzyszyć zmianom miksu energetycznego w Polsce. Jednak prowadzimy również wiele programów wsparcia samego przemysłu, w tym przemysłu energochłonnego, bo ograniczenie zużycia energii w tym sektorze może liczyć na środki Funduszu Modernizacyjnego, o czym wspomniałem już wcześniej.

Podsumowując, mamy dużo zróżnicowanych programów wsparcia. Państwo prowadzą również doradztwo energetyczne, aby podpowiedzieć odbiorcy, w jaki sposób skorzystać z tych możliwości.

Tak. W tej kwestii próbujemy takie doradztwo zaszczepić również w jednostkach samorządu terytorialnego. Biorąc pod uwagę obecny stan rozwoju rynku energii, dobrze by było, gdyby w każdej gminie była osoba, która mogłaby zajmować się tymi problemami.

Obecnie ciepłownie i elektrociepłownie borykają się z wysokimi opłatami emisyjnymi, chcą podjąć i zrealizować inwestycje, ale nie wiedzą jakie programy są dostępne i jakie rozwiązanie będzie dla nich najlepsze. W takim przypadku nasi doradcy, którzy działają w ramach Programu Doradztwa Energetycznego realizowanego wspólnie z Wojewódzkimi Funduszami Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, mają kompleksową wiedzę i potrafią doradzić. Mają również zachęcać gminy, żeby szkolili tzw. „energetyków gminnych”. Takie osoby będą prowadzić tematy energetyczne w gminach.

Transformacja energetyczna jest niezwykle obszernym tematem, jednak wszystkie kwestie kończą się na mieszkańcach Polski. My poprzez doradztwo energetyczne zamierzamy wyszkolić ponad 90 specjalistów, którzy działają w ramach Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Tacy ludzie mają za zadanie w sposób bezpłatny doradzać klientom indywidualnym i przedsiębiorcom. Każdy w Polsce ma prawo skorzystać z wiedzy naszych specjalistów.

Jakie korzyści może dać gminom „energetyk gminny”?

To jest ktoś z wiedzą o funkcjonowaniu całego systemie programów grantowych, które mogłyby pomóc w podjęciu różnych działań. Wiele z lokalnych zakładów jest własnością gminy, więc ci energetycy mogliby pozyskać dofinansowanie i w pewnych etapach poprowadzić cały proces transformacji na terenie gminy.

Niepewność wpływa na decyzję, jaką podejmiemy. Przed wybuchem wojny na Ukrainie w NFOŚiGW mieliśmy przygotowany program, który zakładał wykorzystanie gazu, jako elementu transformacji energetycznej. Wojna zmieniła podejście, ale nie do końca. Polska znajduje się w dobrej sytuacji, gdyż nasze dostawy są zabezpieczone, więc dalej uważamy, że gaz może być źródłem przejściowym.

Czy widać odwrót od inwestycji gazowych w Państwa danych?

Zauważyliśmy częściowe wycofywanie wniosków w sprawie źródeł gazowych i próby zmian na inne rozwiązania. Myślę, że niepewność w tym aspekcie jest kluczowa, bo hamuje wdrażanie różnych projektów.

Z jednej strony przedsiębiorstwa ponoszą wysokie opłaty za emisje CO2, a z drugiej strony nie wiedzą, jakie podjąć kolejne działania. Programy, które my przedstawiamy dają pewność beneficjentom, ponieważ są też zatwierdzone przez struktury unijne, więc nie ma ryzyka zatrzymania lub zawieszenia programu.

W poprzednich latach realizacji programu „Czyste Powietrze” gaz cieszył się największą popularnością. Natomiast w zeszłym roku udział wniosków o dofinansowanie zawierających jako źródło ciepła pompę ciepła stanowił ponad 60 procent.

Trwa boom pomp ciepła w Polsce. Czy ta technologia zacznie przeważać w programach NFOŚiGW?

Staramy się nie faworyzować żadnej technologii. Zaletą naszych programów jest otwartość. W programie „Czyste Powietrze” źródła ciepła mogą być różne, a wnioskodawcy sami dokonują wyboru.

W zeszłym roku w Polsce sprzedano ponad 200 tys. pomp ciepła. To wyraźnie pokazuje, w jakim kierunku podąża społeczeństwo. Polacy mają środki finansowe na instalacje, które wytwarzają energię i bezobsługowo ogrzewają domy, więc komfort odgrywa tu wielką rolę. Sami wybrali źródło ciepła z szerokiej palety urządzeń możliwych do dofinansowania w ramach realizowanych przez NFOŚiGW programów. Wyzwania sieci dystrybucyjnej gazu pomogły w dokonaniu tego wyboru. Przypomnę, że na początku poprzedniego roku PSG zaczęły wydawać coraz częściej odmowy przyłączenia do sieci gazowej.

Z kolei my w programie „Czyste Powietrze” też spotkaliśmy się z zarzutami, że faworyzujemy gaz, ale poprzez zmiany znieśliśmy warunek instalowania gazu nawet wtedy, gdy istnieje techniczna możliwość przyłączenia się do sieci gazowniczej. Natomiast „Mój Prąd” nie zmusza do likwidacji już zainstalowanego źródła gazowego lub kotła na biomasę drzewną o obniżonej emisyjności cząstek stałych (które mogą pozostać jako tzw. źródło szczytowe), ale daje możliwość ubiegania się o dotację na montaż pomp ciepła. Zatem to też jest element walki z zawirowaniami na rynku energii, a nasze działania przyczyniają się także do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Polaków. Z jednej strony mamy dotacje, z drugiej strony są dopłaty rządu i różnego rodzaju tarcze, które wpływają na obniżenie kosztów.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Lachman: Putin napędził boom pomp ciepła, teraz czas na wsparcie taryfami smart

Najnowsze artykuły