– Program Mój Prąd rzeczywiście znacząco wpłynął na rynek domowych instalacji fotowoltaicznych i okazał się strzałem w dziesiątkę. System wsparcia będzie jednak potrzebny zapewne jeszcze w najbliższych latach, gdyż zmieni się oczekiwanie odbiorcy co do finalnego produktu. Za rok czy też dwa, klient nie będzie już zainteresowany samą technologią PV – powiedział Michał Skorupa, Prezes Zarządu firmy Foton Technik należącej do Grupy innogy, w rozmowie z BiznesAlert.pl.
BiznesAlert.pl: Ministerstwo Środowiska i Ministerstwo Energii rozpoczęły we wrześniu nabór wniosków do programu Mój Prąd. Wydaje się, że ten rządowy program zdynamizował i tak już rozwijający się rynek domowych instalacji fotowoltaicznych. Czy obserwuje Pan rosnące zainteresowanie?
Michał Skorupa, Prezes Zarządu firmy Foton Technik należącej do Grupy innogy: Program Mój Prąd rzeczywiście znacząco wpłynął na rynek domowych instalacji fotowoltaicznych i okazał się strzałem w dziesiątkę. Poziom zainteresowania produktem PV rośnie z roku na rok, a w samym tylko lipcu spowodował dwukrotny wzrost sprzedaży instalacji. Dodatkowo, dzięki szeroko zakrojonym kampaniom edukacyjnym NFOŚ, Polacy dowiadują się coraz więcej o samej technologii i korzyściach z niej płynących, co jeszcze potęguje ich zainteresowanie fotowoltaiką.
Co przyczynia się do rosnącego zainteresowania tą technologią? Czy to efekt rosnących cen energii, coraz bardziej dostępnej technologii? Czy może mody na ekologię?
Jest to suma różnych czynników w dużej mierze wymienionych powyżej. Klienci są coraz bardziej świadomi korzyści płynących z tej technologii. Wiedzą o preferencyjnych kredytach i dotacjach, chcą podejmować działania przyjazne środowisku, a przede wszystkim cenią sobie niezależność w kontekście zmienności cen energii. Ponadto dostrzegają, że łącząc systemy PV z klimatyzacją czy pompami ciepła mogą poprawić swój komfort życia nie zwiększając przy tym rachunków za energię.
Opinia o Moim Prądzie jest powszechnie pozytywna. Czy z punktu widzenia dostawcy technologii i instalatora są bariery, które utrudniają rozwój tego programu?
Jeśli w tym zakresie pojawiają się jakieś bariery, Prezes NFOŚiGW w krótkim czasie wprowadza szereg inicjatyw, które skutecznie je eliminują. Program Mój Prąd to niewątpliwie bardzo pozytywny sygnał dla całej branży. Fakt, że państwo wspiera rozwój energii prosumenckiej, a dokładniej segment mikroinstalacji fotowoltaicznych jest bardzo silnym impulsem dla dalszego rozwoju tej technologii.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej planuje uruchomienie tego programu także dla budynków wielorodzinnych w I kwartale 2020 roku. Jak rozwija się ten rynek w Polsce?
Poszerzenie możliwości finansowania instalacji fotowoltaicznych o budynki wielorodzinne to ciekawy pomysł. W moim przekonaniu, stworzenie właściwego instrumentu finansowego wspierającego spółdzielnie mieszkaniowe, aby mogły inwestować w panele fotowoltaiczne to dobry kierunek. Jest to segment rynku z dużym potencjałem, jednak na pewno potrzebujący elementów zachęty, jak inicjatywa NFOŚiGW.
Spadające koszty domowej fotowoltaiki służą rozwojowi rynku. Jednak wciąż niezbędne są dotacje i dofinansowania. Kiedy Pana zdaniem system wsparcia przestanie być potrzebny, bo cena będzie już atrakcyjna dla większości klientów?
System wsparcia będzie potrzebny zapewne jeszcze w najbliższych latach, gdyż zmieni się oczekiwanie odbiorcy co do finalnego produktu. Za rok czy też dwa, klient nie będzie już zainteresowany samą technologią PV. Oprócz niej będzie chciał ocieplić dom, zainstalować pompę ciepła, pozbyć się eternitu, a na nowym dachu zainstalować PV. Wiąże się to niewątpliwie z dużymi nakładami finansowymi, a jeśli chcemy mieć realny wpływ na poprawę środowiska i warunki życia mieszkańców, musimy myśleć o kompleksowych działaniach. Dlatego w najbliższych latach systemy zachęt bez wątpienia będą potrzebne.
Rozmawiał Bartłomiej Sawicki