Mowczan: 2015 – Tania ropa nie złamie Rosji

29 grudnia 2014, 13:08 Energetyka

W portalu Slon.ru Andrej Mowczan podejmuje się prognozy sytuacji na rynku ropy naftowej oraz jej oddziaływania na rosyjskiego rubla w 2015 roku. Zastrzega, że tak długoterminowa prognoza jest trudna, ponieważ na ceny ropy i rubla mają wpływ czynniki zewnętrzne oraz niespodziewane wydarzenia na arenie międzynarodowej. Z jego analizy wynikają inne wnioski, niż popularne medialnie zapowiedzi rychłego upadku Federacji Rosyjskiej.

Prezydent FR Władimir Putin.

– Rosyjski dobrobyt zależy w 90 procentach od ceny ropy naftowej a w 9,9 od działań rządu – utrzymuje Mowczan. – Prognoza dla Rosji opiera się na prognozie dla rynku ropy i możliwych działaniach władz.

Analityk wyznacza kilka scenariuszy. W najbardziej niekorzystnym dla Rosji, Wenezueli i Nigerii cena baryłki ropy naftowej spada do 30-40 dolarów. W takim wypadku eksporterzy ropy naftowej z USA i krajów Bliskiego Wschodu zajmą dużą część rynku opuszczaną przez wspomniane państwa. Jednakże zdaniem Mowczana taki scenariusz jest mało prawdopodobny, bo rynek czeka na zakończenie łupkowej rewolucji w Stanach. – Dlatego po krótkim okresie spadku cen do poziomu 30-40 dolarów za baryłkę, nawet w najgorszej możliwej sytuacji wrócą one ostatecznie do poziomu 50-70 dolarów – pisze.

Najbardziej optymistyczny scenariusz zakłada wzrost ceny ropy do 80-90 dolarów za baryłkę ze względu na wzrost kosztów wydobycia ropy łupkowej lub wzrost niestabilności w regionach, z których pochodzi surowiec jak Bliski Wschód czy Wenezuela. – Wszystkie te czynniki są krótkoterminowe, więc najprawdopodobniej cena i tak wróci do poziomu 50-70 dolarów za baryłkę – zastrzega Mowczan.

Negatywny scenariusz dla Rosji zakłada spadek zysków ze sprzedaży węglowodorów o 200 mld dolarów. To powrót do poziomu budżetu z 2005 roku pod względem realnego PKB w dolarach. Sytuacja ma być nawet gorsza, ze względu na niedokapitalizowanie poszczególnych sektorów, które udają się po dofinansowanie rządowe.

– Władze mają bardzo ograniczone pole działania – ocenia analityk piszący dla Slon.ru. Twierdzi, że tylko terapia szokowa trwająca 2-3 lata mogłaby pomóc gospodarce. W tym celu Moskwa powinna wprowadzić reformy na czele z regulacjami zwalczającymi korupcję i ułatwiającą działanie małego biznesu. – Te kroki nie wydają się możliwe. Powstanie niezależnej grupy przedsiębiorców i demonopolizacja kapitału zaprowadziłaby do pogłębionej rywalizacji o władzę w Rosji, a docelowo być może do wymiany ekipy na Kremlu.

Dlatego zdaniem cytowanego eksperta władze rosyjskie korzystają jedynie z narzędzi monetarnych i obniżają wartość rubla. – Władze będą nadal używać quasi-monopolu w kluczowych sektorach, aby wymusić na graczach „społecznie odpowiedzialne” zachowanie – twierdzi Rosjanin. – Wielkie firmy sprzedadzą tyle zagranicznego kapitału, ile to będzie konieczne, by uregulować eksport, pomimo ponoszonych kosztów.

– Z tego powodu nawet w najgorszym scenariuszu Rosja utrzyma 65 mld dolarów rezerw do końca roku. W rzeczywistości w scenariuszu z ropą za 30 dolarów kraj skończy 2015 rok z rezerwami na poziomie 220 mld dolarów – pisze autor komentarza. – W najlepszym scenariuszu rezerwy utrzymają się po roku na poziomie 250 mld dolarów.

– Chociaż przez dwa czy trzy lata import będzie dalej malał, Rosja znajdzie źródła pożyczek i utrzyma stabilność – przekonuje Andrej Mowczan.

Zdaniem Rosjanina ostatnią niewiadomą jest czynnik kryzysu ukraińskiego. Wróży on, że ze względu na brak reform Ukrainie grozi załamanie gospodarcze, zwycięstwo populistów i kompromis z Rosją za zgodą Zachodu, który pozwoli ustabilizować sytuację u wschodniego sąsiada Polski.

– Tak czy inaczej Rosję czeka recesja, której koniec nie jest na razie widoczny – sumuje analityk. –Katastrof, rewolucji, masowych bankructw i zmian prawnych, czy też powrotu totalitaryzmu w Rosji nie będzie w 2015 roku ani następnych 5 do 7 lat.

O kompromisie ponad głową Ukrainy więcej w naszej analizie