Polska przygotowuje się do nadchodzącej zimy, a jej obywatele jak co roku zastanawiają się, ile zapłacą za energię w najbliższych miesiącach. Tymczasem nowy rząd będzie musiał zdecydować, czy i do kiedy przedłuży mechanizm mrożenia cen energii, który z jednej strony zmniejsza rachunek, a z drugiej uderza w budżet.
W 2023 roku Polska zamroziła ceny energii na poziomie z 2022 roku. Ceny energii, ciepła i gazu są subsydiowane obniżając ceny na rachunkach z tego tytułu pomimo rekordowych taryf ze względu na kryzys energetyczny. Wsparcie kosztowało dotąd budżet ponad 100 mld złotych zwiększając presję inflacyjną. Nie wiadomo czy w 2024 roku dojdzie do przedłużenia obowiązujących mechanizmów, czy zostaną wprowadzone nowe.
W ostatnich tygodniach ministerstwo klimatu i środowiska zapowiadało, że część taryf dotyczących ciepła będzie obowiązywała w 2024 roku. – Część tych taryf, które składają ciepłownie, są na dłuższy okres, więc będą też obowiązywały w kolejnym roku. Obserwujemy sytuację. Tak jak w ubiegłym roku – to wsparcie się pojawiło w ostatnim kwartale, żeby mieć pełen obraz. Mimo tego w cieple jeszcze korygowaliśmy ustawę na początku roku – mówiła minister Moskwa. Resort klimatu komunikował, że przygotowuje jedną specustawę mrożącą ceny energii, gazu i ciepła w 2024 roku za jednym razem.
Jak się okazuje, ministerstwo klimatu i środowiska zostawia decyzję w sprawie przyszłości mrożenia cen energii, gazu oraz ciepła w 2024 roku następcom: nowemu Sejmowi i rządowi. Zmiana władzy w Polsce po wyborach z 15 października może jednak zmienić te plany. Z jednej strony mrożenie zmniejsza koszty na rachunku, ale z drugiej uderza w budżet z coraz większą dziurą.
– Odmrożenie cen energii w tej chwili byłoby dosyć trudne. Mamy sezon grzewczy, w którym zarówno energia elektryczna, jak i ciepło niewątpliwie są kwestią wrażliwą. Myślę, że zostanie ono utrzymane, ale dzisiaj trudno powiedzieć na jak długo i w jakich ramach czasowych. Sezon zimowy to czas, w którym konsumenci czy użytkownicy energii powinni być zagospodarowani – komentuje Maciej Bando, były prezes Urzędu Regulacji Energetyki, w rozmowie z BiznesAlert.pl.
– Nie znamy jeszcze kształtu nowego rządu, ale na scenie politycznej raczej nie ma różnic odnośnie do mrożenia cen energii. Patrząc na deklaracje polityków, wydaje się, że ten mechanizm zostanie utrzymany. Być może będzie to krócej niż do końca 2024 roku, ale powinniśmy trzymać się obranego kursu – dodaje Maciej Bando.
PKEE: Firmy i samorządy zapłacą mniej za prąd
Z końcem września, Polski Komitet Energii Elektrycznej (PKEE) przypomniał, że od pierwszego października mali i średni przedsiębiorcy, samorządy oraz podmioty wrażliwe będą płacić mniej za prąd. Od tego dnia obowiązują również nowe wyższe limity zużycia prądu dla gospodarstw domowych.
Od pierwszego października maksymalna cena za energię dla konkretnych odbiorców spadnie z 785 zł do 693 zł netto za MWh. Niższe ceny za energię elektryczną dla m.in. sektora MŚP oraz samorządów, a także wyższe limity zużycia prądu dla gospodarstw domowych wynikają z noweli ustawy o ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 roku.
– Oznacza to, że osoby prowadzące własne firmy, np. salony fryzjerskie, warsztaty samochodowe, sklepy osiedlowe, zapłacą znacznie mniejsze rachunki za prąd. Rozwiązanie dotyczy również wszystkich samorządów i tzw. podmiotów wrażliwych, czyli np. noclegowni, domów pomocy społecznej czy żłobków – czytamy.
Komitet wskazał, że sprzedawca energii elektrycznej automatycznie uwzględni nowe ceny w rozliczeniu zużytej energii. – Dotyczy to jednak tylko tych podmiotów, które złożyły stosowne oświadczenie. Jeżeli firma lub instytucja do tej pory tego nie zrobiły, mogą złożyć je teraz, jednak preferencyjna cena energii będzie obowiązywała od miesiąca następującego po dacie złożenia oświadczenia – czytamy.
Dzięki nowelizacji przepisów zwiększony został też limit zużycia energii po preferencyjnej, zamrożonej cenie z 2 tys. do 3 tys. kWh dla wszystkich gospodarstw domowych. Dla gospodarstw z osobami z niepełnosprawnościami ten limit zwiększył się z 2600 do 3600 kWh, a w przypadku dla rolników i gospodarstw posiadających Kartę Dużej Rodziny – z 3000 do 4000 kWh.
We wrześniu weszły w życie przepisy rozporządzenia, zgodnie z którym sprzedawcy energii elektrycznej będą musieli w swoich rozliczeniach z klientami w gospodarstwach domowych uwzględnić 12 procent obniżkę rachunku za energię – przypomina Polska Agencja Prasowa (PAP). Upust wynosi ok. 125 zł i otrzymają go te gospodarstwa, które spełniają co najmniej jeden z sześciu warunków – np. potwierdziły poprawność swoich danych u sprzedawcy energii, wyraziły zgody na otrzymywanie elektronicznych faktur lub informacji marketingowych.
Europa a subsydia
W 2021 roku doszło do podwyżek cen energii w Unii Europejskiej, między innymi wskutek ograniczenia dostaw przez Gazprom, a potem inwazji Rosji na Ukrainę. Rekordowe ceny gazu przełożyły się na rachunki za energię przez wysoką zależność energetyki Europy Zachodniej od tego paliwa. Obecnie kraje unijne realizują plan porzucenia gazu z Rosji do 2027 roku REPowerEU, a w celu ochrony odbiorców przed kryzysem energetycznym wprowadzone zostały różne subsydia, w tym obniżka podatków.
Europejski Urząd Statystyczny (Eurostat) podaje, że w pierwszej połowie 2023 roku średnie ceny energii elektrycznej w gospodarstwach domowych Unii Europejskiej dalej rosły, w porównaniu z tym samym okresem w 2022 roku średnio z 25,3 euro za 100 kWh do 28,9 euro za 100 kWh. Ceny gazu w tym okresie wzrosły z 8,6 euro do 11,9 euro za 100 kWh. Eurostat jak dotąd nie odnotował wyższych cen.
Jednakże w 2023 roku niektóre kraje członkowskie częściowo wycofują wsparcie, między innymi podnosząc podatki. Mimo, że sama cena energii elektrycznej i gazu ziemnego na giełdzie nie rośnie w 2023 roku to cena dla odbiorcy końcowego już tak. Unia Europejska podaje, że udział podatków w rachunkach za energię elektryczną spadł w pierwszej połowie 2023 roku z 23 do 19 procent rok do roku a w przypadku gazu z 27 do 19 procent.
Największy wzrost, przeliczając w walucie danego kraju, był w Holandii, mowa tu aż o 953 procentach liczonych w walucie krajowej. Według Eurostatu to skutek wycofania w Holandii ulgi podatkowej i podwojenia podatków od energii elektrycznej w gospodarstwach domowych. Nie tylko tam zostały ograniczone subsydia. Eurostat notuje 88-procentowy wzrost na Litwie i 77-procentowy w Rumunii.
W niektórych krajach były jednak widoczne spadki cen. W Hiszpanii wynoszą one 41 procent a w Danii 16 procent. Przeliczając ceny energii elektrycznej w gospodarstwach domowych na euro, w pierwszej połowie 2023 roku najniższe były w Bułgarii (11,4 euro za 100 kWh), Węgrzech (11,6 euro) i na Malcie (12,6 euro).
Ceny gazu w pierwszej połowie 2023 roku w porównaniu do analogicznego okresu 2022 roku w przeliczeniu na walutę danego kraju najbardziej wzrosły na Łotwie (o 139 procent), w Rumunii (134 procent) i Austrii (103 procent). Spadki zostały zanotowane w Estonii, Chorwacji i Włoszech, oscylując wokół 0,6/0,5 procent. Przeliczając ceny na euro gaz najtańszy był na Węgrzech (3,4 euro za 100 kWh), Chorwacji (4,1 euro) oraz Słowacji (5,7 euro) a najdroższy w Holandii (24,8 euro), Szwecji (21,9 euro) i Danii (16,6 euro).
Polska i jej szansa
Eurostat prezentuje także dane z Polski, gdzie ceny energii w pierwszej połowie 2023 roku wzrosły o 20 procent w porównaniu z pierwszym półroczem 2022 roku, a ceny gazu wzrosły wówczas o 24 procent. Zmiana władzy w Polsce jest okazją do refleksji na temat polityki w dobie kryzysu energetycznego. Jeśli wierzyć deklaracjom polityków „z każdej strony”, wiele wskazuje na to, że w 2024 roku mechanizm mrożenia cen energii zostanie utrzymany.
Opracował Jędrzej Stachura
URE: Trzeci kwartał notuje najniższą cenę energii elektrycznej w 2023 roku