Murkowski: Biały Dom jest mordercą wydobycia ropy na Alasce

19 listopada 2015, 11:59 Alert

(UPI/Patrycja Rapacka)

Senator Lisa Murkowski, przewodnicząca senackiej komisji ds. energetyki, powiedziała 18 listopada 2015 roku, że urzędnicy Białego Domu są częściowo winni za decyzje podejmowane przez największe firmy energetyczne świata które rezygnują z projektów realizowanych na obszarze Alaski. Senator nawiązuje w ten wypowiedzi do m.in. wycofania się norweskiego koncernu Statoil z projektów na Morzu Czukockim.


– Jestem zaniepokojona tym, że po raz drugi od wielu miesięcy, kolejna firma zdecydowała się opuścić Alaskę ze względy na niepewność co do naszego poparcia dla rozwoju projektów arktycznych – wyjaśniła amerykańska senator Lisa Murkowski.

18 listopada 2015 roku informowaliśmy, że Norweskie przedsiębiorstwo energetyczno-naftowe, Statoil, postanowiło w ramach optymalizacji portfela projektów zrezygnować ze swojej działalności na obszarze Alaski. Decyzja zapadła na skutek nieefektywnych poszukiwań surowców w tamtym regionie, w ostatnich latach. Statoil zobowiązuje się jednocześnie do optymalizacji budżetu, wzmocnienia efektywności finansowej oraz podejmowania się projektów długoterminowych dających więcej korzyści.

Tim Dodson, wiceszef koncernu ds. wydobycia, wyjaśnił, że od 2008 roku norweska spółka intensywnie pracowała nad projektami wydobywczymi na Alasce, które mają dobre perspektywy. Jednak mając na uwadze obecne prognozy (nie wskazano tu dokładnych danych ani analiz), spółka postanowiło zamknąć swoje biuro w Anchorage i zrezygnować z koncesji. Statoil podkreśla, że projekty realizowane na Morzu Czukockim nie są już konkurencyjne w porównaniu z innymi z globalnego portfela inwestycyjnego spółki.

Statoil pozostawi 16 koncesji poszukiwawczych i wydobywczych ropy naftowej oraz zrezygnuje z udziałów w 50 innych, które dzielił z amerykańskim ConocoPhillips. Zostały one zdobyte w 2008 roku, a wygasały dopiero w 2020 roku.

W dalszej części komunikatu, spółka podkreśla, że projekty realizowane na Alasce nie były chybioną inwestycją. O rewizji zdecydowały zmienione warunki na rynku. Statoil nie odnosi się wprost do spadku cen ropy naftowej, który podważył rentowność drogich projektów, jak poszukiwania podmorskie. Dodson podkreśla, że działalność na Alasce dała spółce unikatowe know-how, które będzie mogła wykorzystać w niedalekiej przyszłości. – Nasze pojmowanie wyzwań i szans wzrosło w znacznym stopniu, w ciągu ostatnich kilka lat. Daje to Statoilowi wyjątkową pozycję i doświadczenie, które firma będzie wykorzystywać w niedalekiej przyszłości – informuje Dodson.

Ze względu na spadek cen ropy naftowej i związany z nim spadek opłacalności wydobycia, norweski Statoil zrewidował termin uruchomienia dwóch projektów wydobywczych. Jeden z nich – dotarcie do znajdującego się na Morzu Północnego złoża ropy Mariner – jest największym od 10 lat projektem naftowo-gazowym na brytyjskim szelfie. W trzecim kwartale Statoil zanotował stratę netto na poziomie 330 mln dolarów. Spółka już czwarty kwartał z rzędu odnotowuje straty.

Więcej informacji:

Statoil chce zwiększyć wydobycie ze złoża Troll

Tania ropa uderza w plany Norwegów

Francuzi zmniejszają zaangażowanie w norweskie złoża, w których udziały ma PGNiG