icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Musiałek: Ministerstwo Środowiska powinno już dawno zająć się koncesjami łupkowymi

– Reakcja na opieszałość inwestorów jest pozytywna, aczkolwiek znacząco spóźniona. Nie od wczoraj wiadomo, że na wielu koncesjach nie wykonuje się żadnych prac, dlatego już wcześniej ministerstwo powinno zająć się tym problemem bardziej energicznie – uważa Paweł Musiałek z Klubu Jagiellońskiego. Komentuje dla BiznesAlert.pl zapowiedź Ministerstwa Środowiska o woli przyspieszenia prac w sektorze łupkowym.

– Dotychczas minister Piotr Woźniak zasłaniał się wadliwą konstrukcją przyznanych koncesji, które nie zobowiązują inwestorów do prac w ścisłym harmonogramie. Teraz okazuje się, że jest sposób na „wyścig żółwi” wśród spółek wydobywczych. Tym samym ministerstwo przyznało się do zaniedbań, ponieważ pomysł nowych regulacji można było wysunąć znacznie wcześniej, nie mówiąc już o innych narzędziach administracyjnych, którymi można wytworzyć presję na zagraniczne spółki – ocenia ekspert.

– O ile rozwiązanie problemu wolnego tempa prac jest palące, o tyle postulowanie „przykręcenia śruby” inwestorom w momencie w którym wciąż nie ma przyjętej ustawy kompleksowo regulującej eksploatację gazu niekonwencjonalnego, może dodatkowo zniechęcić do poszukiwań. Tym bardziej, że spółki wstrzymują prace m.in. ze względu na oczekiwanie przyjęcia nowego otoczenia regulacyjnego – kończy Musiałek.

– Reakcja na opieszałość inwestorów jest pozytywna, aczkolwiek znacząco spóźniona. Nie od wczoraj wiadomo, że na wielu koncesjach nie wykonuje się żadnych prac, dlatego już wcześniej ministerstwo powinno zająć się tym problemem bardziej energicznie – uważa Paweł Musiałek z Klubu Jagiellońskiego. Komentuje dla BiznesAlert.pl zapowiedź Ministerstwa Środowiska o woli przyspieszenia prac w sektorze łupkowym.

– Dotychczas minister Piotr Woźniak zasłaniał się wadliwą konstrukcją przyznanych koncesji, które nie zobowiązują inwestorów do prac w ścisłym harmonogramie. Teraz okazuje się, że jest sposób na „wyścig żółwi” wśród spółek wydobywczych. Tym samym ministerstwo przyznało się do zaniedbań, ponieważ pomysł nowych regulacji można było wysunąć znacznie wcześniej, nie mówiąc już o innych narzędziach administracyjnych, którymi można wytworzyć presję na zagraniczne spółki – ocenia ekspert.

– O ile rozwiązanie problemu wolnego tempa prac jest palące, o tyle postulowanie „przykręcenia śruby” inwestorom w momencie w którym wciąż nie ma przyjętej ustawy kompleksowo regulującej eksploatację gazu niekonwencjonalnego, może dodatkowo zniechęcić do poszukiwań. Tym bardziej, że spółki wstrzymują prace m.in. ze względu na oczekiwanie przyjęcia nowego otoczenia regulacyjnego – kończy Musiałek.

Najnowsze artykuły