Należąca do PGNiG SA Należąca do PGNiG SA spółka PGNiG Upstream International AS kupiła od firmy Total E&P Norge AS udziały w czterech złożach na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Transakcja jest elementem realizacji strategii Grupy PGNiG i pozwoli na znaczny wzrost wydobycia węglowodorów poza granicami kraju. O opinię na ten temat spytaliśmy eksperta Klubu Jagiellońskiego, Pawła Musiałka.
– Norweski zakup inwestycyjny PGNiG, a ściślej spółki PGNiG Upstream, to jak wiadomo udziały w czterech złożach na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Polski koncern deklaruje, że transakcja jest elementem realizacji strategii PGNiG polegającej na osiąganiu efektów finansowych dzięki wydobyciu ropy i gazu poza granicami kraju. Sądząc z wyników osiągniętych przez PGNiG Upstream na dotychczasowej realizowanej koncesji w Norwegii, również ta transakcja biznesowo ma dobre perspektywy, dobre wyniki finansowe przy niskim poziomie ryzyka.- uważa nasz rozmówca i zastrzega – Oczywiście, nie wiemy wiele o warunkach transakcji. Musimy polegać na ocenie zarządu PGNiG – jeżeli ocenili te warunki kontraktu norweskiego jako korzystne dla firmy, podpisali kontrakt, wszystko jest w porządku. Biznesowo pewne ryzyko jest, ale to da się spiąć, tym bardziej, że spodziewany jest szybki okres zwrotu z inwestycji. Można liczyć, że ten kontrakt to jest udany interes i poprawi obecną sytuację finansową PGNiG, co jest ważne dla Grupy i dla stanu polskich finansów.
Paweł Musiałek stwierdza – Ten kontrakt natomiast nie ma znaczenia dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, to nie jest tak, że gaz i ropę wydobywane na szelfie norweskim PGNiG będzie przesyłać na krajowy rynek. Pomysł gazociągu łączący Polskę z Norwegią to sprawa przebrzmiała, nie należy do niego wracać z okazji zakupu udziałów w złożach w Norwegii. Można też postawić pytanie, – kontynuuje ekspert – czy zamiast inwestować w złoża norweskie polska firma nie powinna wydobywać więcej gazu i ropy ze złóż krajowych. Przypomnę, że PGNiG inwestuje w poszukiwania gazu łupkowego w kraju i to na razie są tylko koszty. Jeśli chodzi o krajowe złoża konwencjonalne, tu jest problem czyli ich zasobność nie jest duża. Do tego pojawia się analogia z krajowymi złożami węgla. Mamy te złoża, ale ich wydobycie przynosi nie zysk, tylko straty.