Na prośbę Moskwy należąca do Węgier firma będzie dostarczać gaz do Naddniestrza – poinformowało w piątek węgierskie MSZ. Prawdopodobnie chodzi o rosyjski surowiec. Wcześniej pomoc Naddniestrzu proponowała m.in. Unia Europejska i Ukraina.
– Negocjowałem z kilkoma firmami energetycznymi, których właścicielem jest państwo węgierskie. Konsultowałem się także z ministrem spraw zagranicznych Mołdawii i po tych rozmowach firma z węgierskim zapleczem własnościowym będzie transportować gaz ziemny do regionu Naddniestrza – potwierdził szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto.
Podkreślił zarazem, że nie chodzi o gaz wydobywany na Węgrzech. Komentatorzy podkreślają, że w tej sytuacji może to być rosyjski surowiec, który dociera na Węgry poprzez gazociąg Turkish Stream.
Szijjarto przypomniał, że separatystyczny region Mołdawii został odcięty od rosyjskiego surowca po tym, jak wygasła umowa na tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy.
– Kilka tygodni temu skontaktował się ze mną w tej sprawie rosyjski wicepremier odpowiedzialny za sprawy energetyczne – powiedział w piątek szef węgierskiej dyplomacji. Dodał, że zwracając się w tej kwestii Moskwa argumentowała ją m.in. groźbą katastrofy humanitarnej w regionie.
Do ubiegłego roku prorosyjskie, separatystyczne Naddniestrze otrzymywało gaz od spółki Gazprom, ale Ukraina nie przedłużyła umowy z Rosją na tranzyt surowca przez swoje terytorium. W lutym władze Naddniestrza zawarły z węgierską spółką zależną szwajcarskiej MET Group krótkoterminową umowę na dostawy gazu dla mołdawskiego koncernu Moldovagaz.
Od początku był wybór
Na początku kryzysu sytuacje komentował w rozmowie z Biznes Alert Kamil Całus, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich ds. Mołdawii i Rumunii.
– Rosji zależy na wywołaniu kryzysu energetycznego, ale w Mołdawii, a nie w samym Naddniestrzu. Uniemożliwia produkowanie energii, która trafia do kraju. Zakup energii z omawianego regionu jest, w przybliżeniu, dwa razy tańszy, a niedługo mają być wybory, na które Kreml chce wywrzeć presję – mówił.
– Sednem zagadnienia jest to, że Naddniestrze pod względem technicznym może otrzymywać gaz nie tylko z kierunku ukraińskiego, jak to było dotychczas. Innym potencjalnym kierunkiem jest rewers gazociągu nadbałkańskiego. Ciągle, może to być rosyjskie paliwo, które będzie docierało szlakiem południowym przez: Turcję, rewers nadbałkański i Mołdawię do Naddniestrza – wyjaśniał Całus.
Bruksela zaproponowała pomoc
31 stycznia Komisja Europejska zdecydowała o przekazaniu Mołdawii 64 milionów euro w ramach bezzwrotnej pomocy. Z tej sumy 20 milionów miało zostać przeznaczone na walkę z kryzysem w Naddniestrzu i zapobieżeniu klęsce humanitarnej. Pomocy nie przyjęto.
Pomoc oferował również Kijów. Na początku stycznia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski rozmawiał ze swoją mołdawską odpowiedniczką Maią Sandu. Tematem było wykorzystanie ukraińskiego węgla do złagodzenia kryzysu energetycznego.
OSW / PAP / Biznes Alert / Marcin Karwowski
Ekspert: Naddniestrze zamarza w imię międzynarodowej gry Rosji