Héjj: Nacjonalizacja energetyki to element walki Wiktora Orbana o poparcie

20 października 2015, 11:16 Energetyka

Jedną z propozycji rządu w Budapeszcie jest wykup akcji sieci przesyłowej gazu i energii elektrycznej na Węgrzech, które należą obecnie do spółek. Miałoby to poprawić ich rentowność. Koszt wykupu udziałów od międzynarodowych koncernów jest szacowany na 566-596 mld forintów (7,75 – 8,16 mld złotych wg kursu z 20 października) do 2017 roku.

Wiktor Orban

Sieci przesyłowe gazu należą w dużej części do niemieckiego E.on-u. Jednakże w marcu 2013 roku, koncern zawarł umowę sprzedaży 100-procentowych udziałów w swoich węgierskich spółkach działających na rynku gazu ziemnego – E.ON Földgáz Tarde oraz E.ON Földgáz Storage. Kupno kolejnych aktywów niemieckiej firmy będzie zatem kontynuacją procesu rozpoczętego we wcześniejszym okresie rządów obecnej ekipy.

Premier Węgier Wiktor Orban ogłosił renacjonalizację energetyki. Planuje także subsydiować rachunki za gaz i energię elektryczną. Zwiększył wpływ państwa na sektor gazowy poprzez wykup akcji magazynów gazowych nad Balatonem. Państwowa agencja ma się zająć dystrybucją energii elektrycznej dla gospodarstw domowych.

– Informacje dotyczące chęci, mówiąc kolokwialnie „upaństwowienia gazociągów oraz rur”, wpisują się w szerszy i spójny kontekst polityki rządu obecnego premiera. Komunikat, czy też motywacja takich działań, jest niezwykle nośna. Z jednej strony można ją określić mianem renacjonalizacji i konsolidacji „post-socjaldemokratycznej” – ocenia Dominik Héjj, politolog, redaktor naczelny portalu kropka.hu poświęconego węgierskiej polityce. – Pod tym hasłem rozumiem „niekończącą się” naprawę kraju po ośmiu latach rządów lewicowo-liberalnej koalicji MSZP-SZDSZ i przypadającej na tamten okres szalonej prywatyzacji, z drugiej zaś dalszych działań w ramach tzw. >>rezsicsökkentés<< dzięki którego obywatele Węgier płacą mniej za opłaty związane z prowadzeniem gospodarstwa domowego, m.in. za prąd i gaz.

– Istotne jest także uniezależnienie sieci przesyłowych pozostających bądź mogących się znaleźć pod kontrolą „obcego kapitału”. Tym bardziej, że od 2010 roku widać znaczne i systematyczne zwiększanie obecności rządu w Budapeszcie w obszarze energetyki. Systematycznego wykupu kolejnych energetycznych spółek. Plan zakupu sieci przesyłowych ma zostać zrealizowany do końca 2017 roku. Nie jest to data przypadkowa. W kwietniu 2018 roku odbędą się na Węgrzech wybory, na których wygranie trzeci raz z rzędu chrapkę ma Fidesz – przypomina rozmówca BiznesAlert.pl.

Dyskusja na temat zmian trwają. Pewnym ograniczeniem będą wymogi trzeciego pakietu energetycznego Unii Europejskiej, który wymusza rozdział właścicielski w sektorze gazu i energii elektrycznej. Wydobyciem, transportem i sprzedażą tych nośników energii muszą zajmować się oddzielne, niezależne od siebie firmy.