Największy europejski producent ropy i gazu odrabia straty

2 stycznia 2017, 16:15 Alert

Trzy lata temu gdy ceny ropy na światowych rynkach gwałtownie spadły, bardzo dotkliwie odczuł to największy europejski producent ropy i gazu- Norwegia. Dzięki skumulowanemu wcześniej majątkowi norweska gospodarka nie odczuła specjalnie wielkich wstrząsów.

Norweska ekspedycja na Svalbardzie. Fot. Nordic Visitor
Norweska ekspedycja na Svalbardzie. Fot. Nordic Visitor

Poprawa sytuacji w Norwegii

W tym roku bezrobocie, papierek lakmusowy każdej gospodarki, spadło do najniższego najniższego od 2012 roku poziomu 2,4 procent, co oznacza realny wzrost zatrudnienia w sektorze wydobywczym.

Norweski bank centralny uważa, że nadal będą powstawać nowe miejsca pracy, co jest dobry sygnałem dla rynków. Gdy przemysł naftowy w latach 2013-2016 zmagał się z globalnym kryzysem cen ropy, zatrudnienie w tej branży spadło o jedną piątą, z poziomu ponad 232 000 do 183 800 osób.

Sam sektor naftowy wytwarza 12% norweskiego PKB, a jego produkcja stanowi 36% całkowitego eksportu Norwegii. Z powodu utrzymujących się w 2016 roku niskich cen ropy na międzynarodowych rynkach, ta gałąź przemysłu wygenerowała o 40 procent niższe przychody w stosunku do tych z 2015 roku. Tegoroczne wpływy do budżetu najprawdopodobniej wrosną za sprawą wyższych cen ropy naftowej. Problem mogą natomiast być inwestycje w wydobycie nafty i gazu na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, gdyż nakłady na nie spadną w 2018 roku po raz czwarty z rzędu. Nie oznacza to jednak, że Norwegia rezygnuje z produkcji ropy w związku z zaistniałym kryzysem na rynkach.

Norweskie pola są już w pełni wykorzystywane. Poszukiwania nowych nie przyniosły jednoznacznych rezultatów. Ale po spadku wydobycia w latach 2001-2013 produkcja ropy naftowej, mimo załamania jej cen na rynkach, rośnie nieustannie od trzech lat.

Nowe złoża

W latach 2010-2011 odkryto dwa ogromne baseny roponośne: Johan Sverdrup na Morzu Północnym i Johan Castberg na Morzu Barentsa. Rozpoczęcie prac na tych polach zaplanowano odpowiednio na 2019 r. i na 2022 r. Analitycy liczą, że spowoduje to wzrost produkcji ropy już na początku 2020 r. O ile nie dojdzie do odkrycia nowych morskich złóż oczekuje się, że po 2025 roku wydobycie węglowodorów znacząco spadnie.

Norwegia należy do grupy państw o bardziej zrównoważonym przemyśle energetycznym. Z jednej strony intensywnie rozwija sektor zielonej energii. Z drugiej zaś inwestuje w wydobycie ropy i gazu, a do tego nie planuje zawieszenia ich produkcji dopóki nie nastąpi spadek popytu na węglowodory i ich pochodne. Według Wood Mac, popyt na nie będzie rosnąć w Europie, największym odbiorcom norweskich kopalin, do mniej więcej 2035 roku. Potem zacznie się to zmniejszać, ale zapotrzebowanie na produkty petrochemiczne będzie nadal rosło.

Oilprice.com/Roma Bojanowicz

Jakóbik: Dekada PGNiG w Norwegii. W 2022 roku Polacy mogą mieć gaz tańszy od Niemców