icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Ekspert OSW: Trump chce uderzyć w rosyjski budżet. Zwiększy podaż surowców z USA na światowym rynku

Zaprzysiężony w poniedziałek na 47. prezydenta USA, Donald Trump ma pomysł i narzędzia aby zmusić Rosję do negocjacji pokojowych z Ukrainą. Jak wskazał w rozmowie z Biznes Alertem, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Andrzej Kohut „Trump mówił w kampanii o uwolnieniu amerykańskich przedsiębiorstw wydobywczych od regulacji. A to zwiększyłoby podaż surowców na rynku i uderzyło w rosyjski budżet”. 

Amerykanista i analityk OSW w rozmowie z Biznes Alertem poruszył kwestie obronności, przyszłych negocjacji pokojowych, przyszłości NATO i składu osobowego administracji Donalda Trumpa.

Biznes Alert: Jaka jest przyszłość NATO pod rządami Trumpa? 

Andrzej Kohut: Należy się spodziewać wzmożonej presji ze strony Donalda Trumpa i jego administracji. Celem jest zmotywowanie państw europejskich, jak również Kanady, do większych wydatków na obronność. Nie tylko do ustalonego wcześniej poziomu 2 procent PKB, ale być może więcej. Trump sygnalizował, że to może być nawet 5 procent PKB.

Czy to jest też związane z polityką „płać za swoją obronność”, tak jak w przypadku Tajwanu?

W pewnym sensie wynika to ze sposobu patrzenia na relacje międzynarodowe, jakie prezentuje Donald Trump i jego nadchodząca administracja, w której rzeczywiście takie bardziej transakcyjne rozumienie polityki międzynarodowej jest widoczne.

Bardziej akcentowana jest również istotna korzyść, jaką Stany Zjednoczone mają odnosić z różnych swoich działań. W tym wypadku objawia się to presją na sojuszników, by w większym stopniu partycypowali we wspólnym bezpieczeństwie.

Jak NATO będzie się dalej rozszerzać? Czy Ukraina wejdzie do Sojuszu?

Ta perspektywa jest bardzo odległa. Już demokratyczna administracja Joe Bidena nie kwapiła się z rozszerzeniem NATO o Ukrainę. Natomiast jeżeli chodzi o Donalda Trumpa, wiemy, że jego doradcy w planach, które prezentowali jeszcze w czasie kampanii wyborczej, sygnalizowali, że w zależności od podejścia proces akcesji Ukrainy do NATO trzeba wydłużyć – i to o wiele lat – albo w ogóle zamknąć taką drogę. Tutaj dwa podejścia w otoczeniu Trumpa będą się zapewne ścierały.

Jakie narzędzia ma Trump, by zmusić Rosję do negocjacji pokojowych?

Trump mówił w kampanii o uwolnieniu amerykańskich przedsiębiorstw wydobywczych od regulacji, co zwiększyłoby podaż surowców na rynku i uderzyło w rosyjski budżet. Sankcje nałożone przez administrację Bidena prawdopodobnie zostaną utrzymane, a być może wzmocnione. Co do pomocy Ukrainie, wszystko zależy od amerykańskiego Kongresu, gdzie mogą pojawić się problemy z przegłosowaniem kolejnego pakietu pomocowego.

Kiedy dowiemy się w którą stronę pójdzie administracja nowego prezydenta USA?

Myślę, że to zobaczymy po pierwszych deklaracjach nowej administracji, kiedy Donald Trump obejmie urząd. Również w momencie, gdy pojawi się jakaś próba negocjacji w sprawie konfliktu na Ukrainie – próba osiągnięcia przynajmniej zawieszenia broni. Kwestia odsunięcia akcesji Ukrainy do NATO może być elementem tych negocjacji.

Jaka jest pozycja wysłannika do spraw Rosji i Ukrainy emerytowanego generała Keitha Kelloga? Czy to ważna postać w administracji, czy raczej marginalna?

Myślę, że generał będzie istotną postacią. Po pierwsze, dysponuje bezpośrednim kontaktem z Donaldem Trumpem – panowie dosyć często ze sobą rozmawiają. Po drugie, należy zwrócić uwagę na to, że Trump wskazał na szefa Departamentu Stanu Marco Rubio, polityka bardziej mainstreamowego.

Jednocześnie stworzył szereg stanowisk specjalnych wysłanników, nie tylko do Ukrainy i Rosji. Na przykład Steven Witkoff ma odpowiadać za Bliski Wschód, Richard Grenell za zadania specjalne, cokolwiek to oznacza, i jeszcze kilka innych. To pokazuje, że Trump w kluczowych kwestiach swojej polityki zagranicznej chce polegać na takich współpracownikach. Dyplomacja amerykańska ma stanowić uzupełnienie ich działań, więc spodziewam się, że rola wysłannika będzie znacząca.

Kellogg może zakończyć współpracę z administracją po konflikcie personalnym, jak w przypadku pierwszej administracji. Czy możemy się obawiać takiego scenariusza?

Oczywiście takie ryzyko istnieje, bo Donald Trump w pierwszej kadencji pokazał, że współpraca z nim nie należy do łatwych, a współpracownicy, również na najwyższych stanowiskach, dosyć często się zmieniali. Jednak Kellogg współpracował z Trumpem już podczas jego pierwszej kadencji i wspierał go w okresie, gdy był poza Białym Domem. Poglądy Trumpa są mu doskonale znane i wyraża dla nich poparcie.

Czyli polityka wobec Ukrainy i Rosji będzie stabilna?

W kontekście pozycji Kellogga – tak, ale co do wydarzeń, trudno mówić o stabilności. Trump zapowiada zakończenie konfliktu, co może się udać lub nie. Negocjacje z Rosją mogą być bardzo burzliwe albo w ogóle do nich nie dojść. Jest wiele znaków zapytania i ryzyka przed nową administracją.

Czego europejska część NATO może się spodziewać po nowym prezydencie?

Większego chaosu komunikacyjnego, co jest charakterystyczne dla Trumpa, ale niekoniecznie gwałtownych ruchów. Trump wskazał na Marco Rubio, który współtworzył poprawkę uniemożliwiającą wycofanie USA z NATO bez zgody Kongresu.

Sojusznicy w NATO są dla Trumpa ważni, ale można spodziewać się presji na zwiększenie wydatków na obronność i większe zaangażowanie państw europejskich w bezpieczeństwo Ukrainy, zwłaszcza po ewentualnym zawieszeniu broni.

Czy to oznacza również zaangażowanie wojsk europejskich w utrzymanie linii zamrożenia konfliktu?

To nie jest pomysł z kampanii, a raczej przeciek z otoczenia Trumpa. Czy to będzie w takiej formie, czy innej – musimy poczekać na konkretne stanowisko administracji. Jednak presja na większe zaangażowanie Europy w odbudowę i bezpieczeństwo Ukrainy jest niemal pewna.

Rozmawiał Piotr Brzyski

Litwa zwiększy wydatki na obronność powyżej pięciu procent PKB

Zaprzysiężony w poniedziałek na 47. prezydenta USA, Donald Trump ma pomysł i narzędzia aby zmusić Rosję do negocjacji pokojowych z Ukrainą. Jak wskazał w rozmowie z Biznes Alertem, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Andrzej Kohut „Trump mówił w kampanii o uwolnieniu amerykańskich przedsiębiorstw wydobywczych od regulacji. A to zwiększyłoby podaż surowców na rynku i uderzyło w rosyjski budżet”. 

Amerykanista i analityk OSW w rozmowie z Biznes Alertem poruszył kwestie obronności, przyszłych negocjacji pokojowych, przyszłości NATO i składu osobowego administracji Donalda Trumpa.

Biznes Alert: Jaka jest przyszłość NATO pod rządami Trumpa? 

Andrzej Kohut: Należy się spodziewać wzmożonej presji ze strony Donalda Trumpa i jego administracji. Celem jest zmotywowanie państw europejskich, jak również Kanady, do większych wydatków na obronność. Nie tylko do ustalonego wcześniej poziomu 2 procent PKB, ale być może więcej. Trump sygnalizował, że to może być nawet 5 procent PKB.

Czy to jest też związane z polityką „płać za swoją obronność”, tak jak w przypadku Tajwanu?

W pewnym sensie wynika to ze sposobu patrzenia na relacje międzynarodowe, jakie prezentuje Donald Trump i jego nadchodząca administracja, w której rzeczywiście takie bardziej transakcyjne rozumienie polityki międzynarodowej jest widoczne.

Bardziej akcentowana jest również istotna korzyść, jaką Stany Zjednoczone mają odnosić z różnych swoich działań. W tym wypadku objawia się to presją na sojuszników, by w większym stopniu partycypowali we wspólnym bezpieczeństwie.

Jak NATO będzie się dalej rozszerzać? Czy Ukraina wejdzie do Sojuszu?

Ta perspektywa jest bardzo odległa. Już demokratyczna administracja Joe Bidena nie kwapiła się z rozszerzeniem NATO o Ukrainę. Natomiast jeżeli chodzi o Donalda Trumpa, wiemy, że jego doradcy w planach, które prezentowali jeszcze w czasie kampanii wyborczej, sygnalizowali, że w zależności od podejścia proces akcesji Ukrainy do NATO trzeba wydłużyć – i to o wiele lat – albo w ogóle zamknąć taką drogę. Tutaj dwa podejścia w otoczeniu Trumpa będą się zapewne ścierały.

Jakie narzędzia ma Trump, by zmusić Rosję do negocjacji pokojowych?

Trump mówił w kampanii o uwolnieniu amerykańskich przedsiębiorstw wydobywczych od regulacji, co zwiększyłoby podaż surowców na rynku i uderzyło w rosyjski budżet. Sankcje nałożone przez administrację Bidena prawdopodobnie zostaną utrzymane, a być może wzmocnione. Co do pomocy Ukrainie, wszystko zależy od amerykańskiego Kongresu, gdzie mogą pojawić się problemy z przegłosowaniem kolejnego pakietu pomocowego.

Kiedy dowiemy się w którą stronę pójdzie administracja nowego prezydenta USA?

Myślę, że to zobaczymy po pierwszych deklaracjach nowej administracji, kiedy Donald Trump obejmie urząd. Również w momencie, gdy pojawi się jakaś próba negocjacji w sprawie konfliktu na Ukrainie – próba osiągnięcia przynajmniej zawieszenia broni. Kwestia odsunięcia akcesji Ukrainy do NATO może być elementem tych negocjacji.

Jaka jest pozycja wysłannika do spraw Rosji i Ukrainy emerytowanego generała Keitha Kelloga? Czy to ważna postać w administracji, czy raczej marginalna?

Myślę, że generał będzie istotną postacią. Po pierwsze, dysponuje bezpośrednim kontaktem z Donaldem Trumpem – panowie dosyć często ze sobą rozmawiają. Po drugie, należy zwrócić uwagę na to, że Trump wskazał na szefa Departamentu Stanu Marco Rubio, polityka bardziej mainstreamowego.

Jednocześnie stworzył szereg stanowisk specjalnych wysłanników, nie tylko do Ukrainy i Rosji. Na przykład Steven Witkoff ma odpowiadać za Bliski Wschód, Richard Grenell za zadania specjalne, cokolwiek to oznacza, i jeszcze kilka innych. To pokazuje, że Trump w kluczowych kwestiach swojej polityki zagranicznej chce polegać na takich współpracownikach. Dyplomacja amerykańska ma stanowić uzupełnienie ich działań, więc spodziewam się, że rola wysłannika będzie znacząca.

Kellogg może zakończyć współpracę z administracją po konflikcie personalnym, jak w przypadku pierwszej administracji. Czy możemy się obawiać takiego scenariusza?

Oczywiście takie ryzyko istnieje, bo Donald Trump w pierwszej kadencji pokazał, że współpraca z nim nie należy do łatwych, a współpracownicy, również na najwyższych stanowiskach, dosyć często się zmieniali. Jednak Kellogg współpracował z Trumpem już podczas jego pierwszej kadencji i wspierał go w okresie, gdy był poza Białym Domem. Poglądy Trumpa są mu doskonale znane i wyraża dla nich poparcie.

Czyli polityka wobec Ukrainy i Rosji będzie stabilna?

W kontekście pozycji Kellogga – tak, ale co do wydarzeń, trudno mówić o stabilności. Trump zapowiada zakończenie konfliktu, co może się udać lub nie. Negocjacje z Rosją mogą być bardzo burzliwe albo w ogóle do nich nie dojść. Jest wiele znaków zapytania i ryzyka przed nową administracją.

Czego europejska część NATO może się spodziewać po nowym prezydencie?

Większego chaosu komunikacyjnego, co jest charakterystyczne dla Trumpa, ale niekoniecznie gwałtownych ruchów. Trump wskazał na Marco Rubio, który współtworzył poprawkę uniemożliwiającą wycofanie USA z NATO bez zgody Kongresu.

Sojusznicy w NATO są dla Trumpa ważni, ale można spodziewać się presji na zwiększenie wydatków na obronność i większe zaangażowanie państw europejskich w bezpieczeństwo Ukrainy, zwłaszcza po ewentualnym zawieszeniu broni.

Czy to oznacza również zaangażowanie wojsk europejskich w utrzymanie linii zamrożenia konfliktu?

To nie jest pomysł z kampanii, a raczej przeciek z otoczenia Trumpa. Czy to będzie w takiej formie, czy innej – musimy poczekać na konkretne stanowisko administracji. Jednak presja na większe zaangażowanie Europy w odbudowę i bezpieczeństwo Ukrainy jest niemal pewna.

Rozmawiał Piotr Brzyski

Litwa zwiększy wydatki na obronność powyżej pięciu procent PKB

Najnowsze artykuły