icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Austria i kraje Beneluksu stały się hubem rosyjskiego gazu do Niemiec

Po sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2 jesienią 2022 roku gaz z Rosji nie dociera już bezpośrednio do Niemiec, ale takie kraje jak Austria, Belgia i Holandia dalej importują błękitne paliwo, a następnie je odsprzedają Niemcom. Proceder ten stawia skuteczność unijnych mechanizmów sankcyjnych pod wielkim znakiem zapytania – podaje niemiecki dziennik Berliner Zeitung.

Po inwazji Rosji na Ukrainę Unia Europejska odcięła się od dostaw rosyjskiego gazu, jednak dla niektórych krajów posunięcie to byłoby zbyt bolesne i dalej importują błękitne paliwo z kierunku wschodniego, choć w znacznie mniejszym stopniu i zamierzają całkowicie zrezygnować dostaw. Obecnie okazuje się, że surowiec z Rosji nadal jest obecny w Europie.

– Sąsiadująca z Niemcami Austria kupiła ostatnio ponad 90 procent swojego gazu z Rosji, a w grudniu aż 98 procent. W połączeniu ze spadkiem popytu krajowego doprowadziło to do tego, że Austria stała się eksporterem netto gazu – czytamy Berliner Zeitung.

Niemieckie ministerstwo gospodarki przyznaje, że krajowi dostawcy energii zaimportowali łącznie 601 GWh surowca z Austrii w ciągu ostatnich pięciu miesięcy od września, z czego większość w październiku (166 GWh) i listopadzie (273 GWh).

Co ważne, większe znaczenia ma niemiecki import gazu z Belgii i Holandii w wysokości od 400 do 700 GWh dziennie. Rząd w Berlinie nie wykluczył takiej możliwości, że mógł to być gaz rosyjski, który dociera tam jako LNG.

Należy wspomnieć, że całkowite zużycie gazu w Niemczech to łącznie 810 412 GWh. W 2023 roku Norwegia i Holandia stały się najważniejszymi dostawcami błękitnego paliwa do Niemiec.

Berliner Zeitung / Aleksandra Fedorska

Niemcy będą musiały ujawnić kulisy odejścia od atomu

Po sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2 jesienią 2022 roku gaz z Rosji nie dociera już bezpośrednio do Niemiec, ale takie kraje jak Austria, Belgia i Holandia dalej importują błękitne paliwo, a następnie je odsprzedają Niemcom. Proceder ten stawia skuteczność unijnych mechanizmów sankcyjnych pod wielkim znakiem zapytania – podaje niemiecki dziennik Berliner Zeitung.

Po inwazji Rosji na Ukrainę Unia Europejska odcięła się od dostaw rosyjskiego gazu, jednak dla niektórych krajów posunięcie to byłoby zbyt bolesne i dalej importują błękitne paliwo z kierunku wschodniego, choć w znacznie mniejszym stopniu i zamierzają całkowicie zrezygnować dostaw. Obecnie okazuje się, że surowiec z Rosji nadal jest obecny w Europie.

– Sąsiadująca z Niemcami Austria kupiła ostatnio ponad 90 procent swojego gazu z Rosji, a w grudniu aż 98 procent. W połączeniu ze spadkiem popytu krajowego doprowadziło to do tego, że Austria stała się eksporterem netto gazu – czytamy Berliner Zeitung.

Niemieckie ministerstwo gospodarki przyznaje, że krajowi dostawcy energii zaimportowali łącznie 601 GWh surowca z Austrii w ciągu ostatnich pięciu miesięcy od września, z czego większość w październiku (166 GWh) i listopadzie (273 GWh).

Co ważne, większe znaczenia ma niemiecki import gazu z Belgii i Holandii w wysokości od 400 do 700 GWh dziennie. Rząd w Berlinie nie wykluczył takiej możliwości, że mógł to być gaz rosyjski, który dociera tam jako LNG.

Należy wspomnieć, że całkowite zużycie gazu w Niemczech to łącznie 810 412 GWh. W 2023 roku Norwegia i Holandia stały się najważniejszymi dostawcami błękitnego paliwa do Niemiec.

Berliner Zeitung / Aleksandra Fedorska

Niemcy będą musiały ujawnić kulisy odejścia od atomu

Najnowsze artykuły