Podwyżki cen gazu nastręczają trudności dla europejskiego przemysłu, zmuszając niektóre zakłady do zamrażania produkcji i wpływając na wzrost cen produktów. W Niemczech kryzys właśnie uderzył w strategicznie ważny sektor gospodarki – produkcję papieru toaletowego. Konsekwencje zmniejszenia podaży tego produktu mogą być opłakane dla milionów Niemców.
Kryzys energetyczny wywiera silną presję na niemieckich producentów
Niemieckie uzależnienie od rosyjskiego gazu doprowadziło do najczarniejszego scenariusza. W wyniku podwyżek cen gazu krajowa produkcja papieru toaletowego chwieje się w posadach. Jak powszechnie wiadomo, papier toaletowy to istotny produkt , który w dobie kryzysu pierwszy znika ze sklepowych półek. Niemieccy producenci zostali postawieni pod silną presją. Niektórzy już zbankrutowali lub ograniczyli produkcję, a ekonomiści obawiają się szerszego wpływu na przemysł i wzrost.
– Z tego, co słyszymy, ten kryzys prawdopodobnie będzie bardziej dotkliwy dla przemysłu wytwórczego niż Covid – powiedział Carsten Rolle, szef polityki energetycznej i klimatycznej w stowarzyszeniu biznesowym BDI.
Czy Niemcy zachowają zimną krew w obliczu potencjalnych niedoborów?
Jedna z najbardziej znanych niemieckich marek papieru toaletowego, Hakle z Düsseldorfu, już złożyła wniosek o upadłość, obwiniając gwałtownie rosnące ceny energii, wysokie ceny pulpy, koszty transportu i siłę dolara. Zanim Hakle wynegocjował nową cenę ze swoimi partnerami detalicznymi, aby zaabsorbować wyższe koszty ogólne, ceny ponownie wzrosły.
W zakładzie w Mainz-Kostheim pulpa do produkcji papieru toaletowego jest ściskana i walcowana, a następnie umieszczana w gigantycznym, napędzanym przez gaz ziemny cylindrze grzewczym. Następnie się ją rozciąga Na początku przyszłego roku maszyna ma pracować dzięki LNG, który Niemcy planują importować z USA i Kataru. Stacja rozładunkowa i nowe rury, które mogą pomieścić zarówno LNG, jak i wodór, zostały już ułożone i będą zasilać maszynę papierniczą. Jednak nawet przy przejściu na alternatywne źródła energii branża papiernicza nadal obawia się, że firmy będą musiały wybrać, które linie produkcyjne są krytyczne dla systemu.
– Produkcja opakowań do ciastek czekoladowych może nie być konieczna, ale będzie konieczna produkcja papieru toaletowego – powiedział Gregor Geiger, rzecznik Die Papierindustrie, jak donosi Financial Times.
Papier toaletowy to tylko czubek góry lodowej
Rosja zamknęła gazociąg Nord Stream 1 będący jednym z głównych źródeł gazu w Europie. Od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę ceny surowców energetycznych poszybowały w górę, powodując rekordową inflację w strefie euro. Wpływ kryzysu energetycznego na niemiecki przemysł pogłębił obawy, że kraj, który był niegdyś europejską potęgą gospodarczą, wkrótce wejdzie w recesję. Ekonomiści obniżyli swoje prognozy dla największej gospodarki Europy. Deutsche Bank przewiduje, że w przyszłym roku skurczy się ona o 3,5 procent.
– Kołem ratunkowym przemysłu jest energia, a jeśli koszty energii nie są zrównoważone, firmy i ludzie nie mogą sobie na wiele pozwolić – powiedział Henrik Follmann, dyrektor generalny Follmann Chemie, rodzinnej firmy chemicznej zaopatrującej producentów papieru toaletowego. – Przy obecnym poziomie cen będzie to oznaczać automatyczną dezindustrializację w Niemczech – dodał, wspominając, że główna fabryka jego firmy w Minden już przestała produkować w weekendy, donosi Financial Times.
Financial Times/Szymon Borowski
Gazprom śpi na gazie, którego pozbawił Europę, więc naukowcy wkraczają do akcji