Fedorska: Niemiecka rewolucja energetyczna „wyjątkowo” opalana olejem

4 stycznia 2021, 07:30 Energetyka

Niemieccy operatorzy sieci elektroenergetycznych muszą zapewniać bezpieczeństwo dostaw w dobie zwrotu energetycznego Energiewende z pomocą różnych narzędzi, na przykład oleju opałowego. Pisze o tym Aleksandra Fedorska, współpracowniczka BiznesAlert.pl.

Flaga Niemiec. Fot. Wikimedia Commons
Flaga Niemiec. Fot. Wikimedia Commons

Operatorzy sieci elektroenergetycznych w Niemczech obsługują sztywno wytyczone obszary geograficzne odpowiadające krajom związkowym. Jedynym wyjątkiem jest teren między Badenią-Wirtembergią a Bawarią, który obsługuje firma Amprion. Firma obsługuje także Bawarię, kraj Saary, Nadrenię-Palatynat oraz Północną-Westfalię. Wszystkie landy wschodnie oraz Hamburg należą do belgijsko-niemieckiego operatora 50 Hertz. Z kolei Badenia-Wirtembergia podlega firmie Transnet BW. Holenderskiej firmie Tennet podlega północ kraju, najbardziej związana z energią wiatrową, a także Hesja i Bawaria.

Niemiecki ustawodawca zobowiązuje operatorów sieci do tworzenia narzędzi i mechanizmów w celu zabezpieczenia rezerw mocy. Mechanizmy te składają się z trzech elementów: rezerwa mocy (Winterreserve), rezerwa sieciowa (Kapatitätsreserve)  i gotowość produkcji (Sicherheitsbereitschaft). Operatorzy muszą  zapewnić wystarczającą ilość elektrowni, które mogą uruchomić z momentach krytycznych, gdy nie ma wystarczającej ilości energii elektrycznej w sieci mogącej zaspokoić zapotrzebowanie na prąd.

Mechanizm rezerwy mocy jest stosowany głównie z powodu zmian sezonowych. W miesiącach zimowych zużycie prądu jest w Niemczech znacznie wyższe niż w sezonie letnim. Szczególnie wyczuwalna jest wtedy różnica między uprzemysłowionymi i gęsto zaludnionymi landami na południu kraju, a północnymi krajami związkowymi, które są głównymi producentami prądu z wiatru. Jesienią i zimą farmy wiatrowe wytwarzają najwięcej energii. W momencie, gdy sieci nie są wstanie nadążyć za zapotrzebowaniem na południu kraju, a dzieje się tak głównie zimą, uruchamia się tam na miejscu moce rezerwowe, podczas gdy na północy kraju może dojść nawet do częściowego wyłączenia turbin wiatrowych. W tym przypadku mówi się o Redispatchu. Po wyłączeniu ostatnich elektrowni atomowych na południu Niemiec przewiduje się częstszą potrzebę sięgania po Redispatch. 

Rezerwa sieciowa potrzebna jest wyłącznie w przypadku awarii lub niewydolności po stronie podażowej. Elektrownie z rezerw wytwórczych są uruchamiane w celu zapewnienia wystarczającej ilości energii w krótkim okresie. Ważnym warunkiem ujęcia elektrowni w rezerwie zdolności produkcyjnych jest możliwość jej uruchomienia w trakcie 12 godzin, w związku z czym większość elektrowni węglowych nie kwalifikuje się do rezerwy sieciowej. Dużo lepiej pod tym względem radzą sobie natomiast elektrownie gazowe. Między 1 października 2020 roku a 30 września 2022 roku rezerwa sieciowa gwarantowana jest przez pięć elektrowni gazowych: Gasturbinenkraftwerk Ahrensfelde (120 MW), Gasturbinenkraftwerk Thyrow (150 MW), Kraftwerk Landesbergen (56 MW), Kraftwerk Emden (50 MW) i Gersteinwerk (680 MW). 

Gotowość produkcji jest mechanizmem obejmującym niektóre elektrownie węglowe, które nie wytwarzają energii, ale przez cztery lata mają być przygotowane do uruchomienia produkcji.  Obecnie operatorzy sieci w landach południowych koncentrują się na mechanizmie rezerwy mocy. Amprion zlecił budowę nowej elektrowni gazowej w Biblis. Niegdyś w Biblis funkcjonowała elektrownia jądrowa (2 225 MW). Nowa elektrownia gazowa z 11 turbinami dysponować będzie mocą 300 MW i powstanie na terenie parkingu dawnej atomówki. Biblis ma być włączana tylko na potrzeby bilansowania potrzeb w sieci, poza tym nie będzie pracować. Z kolei TransnetBW z Badenii-Wirtembergii  zlecił budowę elektrowni na lekki olej opałowy w Marbach am Necker. Krytykom tego projektu, niezgodnego z polityką klimatyczną, landowy minister ds. środowiska, klimatu i gospodarki energetycznej i polityk partii Zielonych Franz Untersteller odpowiedział: – Olej opałowy jest łatwiejszy do transportowania i składowania. Jesteśmy teraz w wyjątkowej sytuacji. Ze względu na ograniczony okres użytkowania oraz wysokie normy środowiskowe dotyczące instalacji, stosowanie oleju opałowego jest bolesne, ale dla mnie akceptowalne.