Niemcy mogą sprowadzić LNG z Kataru

28 października 2019, 07:15 Alert

Nadrenia Północna-Westfalia to najbardziej zaludniony kraj związkowy Niemiec. Do tego regionu należą także ważne centra przemysłowe – wśród nich znajduje się np. zagłębie Ruhry. Tym bardziej znaczące jest zaopatrzenie tego landu w energię.

Tankowiec LNG Coral Energy. Fot. Wikimedia Commons
Tankowiec LNG Coral Energy. Fot. Wikimedia Commons

Gaz pełni ważną funkcję w zakresie ciepłownictwa. Co drugie gospodarstwo domowe w Niemczech ogrzewane jest gazem ziemnym. Biorąc pod uwagę, że Nadrenię Północną-Westfalię zamieszkuje blisko 1/5 Niemców, zapotrzebowanie na gaz właśnie w tym regionie jest szczególnie ważne.

W przeszłości większość gazu sprowadzana była z Holandii, która dzięki eksploatacji swoich złóż lądowych i morskich w drugiej połowie XX w. należała do czołówki krajów eksportujących ten surowiec. Z biegiem lat pozycja Niderlandów pod tym względem uległa diametralnej zmianie. Po ciężkich trzęsieniach ziemi holenderski rząd zdecydował się na całkowite zakończenie eksploatacji złóż lądowych do 2030 roku.

Ponieważ gazoporty (jak np. Brunsbüttel) nie mogą liczyć na poparcie władz landowych ani wrażliwych na ochronę klimatu i środowiska obywateli, budowane jest połączenie z belgijskim gazoportem w Zeebrügge i regionem Nadrenii Północnej-Westfalii. Rurociąg o nazwie Zeelink jest własnością największego operatora systemów przesyłowych w Niemczech, Open Grid Europe (OGE), który dysponuje siecią przemysłową gazu ziemnego o łącznej długości 12 000 km oraz drugiego co do długości sieci operatora Thyssengas, do którego należy 4200 km niemieckich gazociągów.

Koszty budowy Zeelink wynoszą 600 mln euro, a jej zakończenie jest planowane na 2020 rok, lecz wiele wskazuje na to, że rurociąg będzie gotowy dopiero na wiosnę 2021 roku.

Gazoport w Zeebrügge został oddany do użytku w 1987 r. Jego pojemność magazynowa wynosi 380 000 m sześc., a roczna moc regazyfikacyjna 9 000 000 000 m sześc.. Gaz ziemny dostarczany jest z Norwegii przez 814-kilometrowy rurociąg na dnie Morza Północnego, Zeepipe oraz przez Interconnector z Wielkiej Brytanii o długości 235 km. LNG płynie głównie drogą morską z Kataru. We wrześniu tego roku Katarczycy podpisali kolejny długoterminowy kontrakt z gazoportem w Zeebrügge, który gwarantuje im 50 procent mocy przerobowych do 2044 roku.

Niemiecki rynek LNG budzi u Katarczyków od lat szczególne zainteresowanie. Wielokrotnie sygnalizowali, że są nie tylko zainteresowani sprzedażą LNG do Niemiec, ale także inwestycjami w niemiecką infrastrukturę LNG. Jak na razie strona niemiecka nie odniosła się do tych propozycji.

Tymczasem katarski gaz może niedługo popłynąć do Niemiec przez Zeebrügge. – Wierzymy, że to porozumienie będzie dalej wspierać naszych klientów w Belgii i ogólnie w Europie, zapewniając dostęp do niezawodnych dostaw LNG z Kataru i umożliwiając naszym klientom maksymalne wykorzystanie takich dostaw – oznajmiła strona katarska po podpisaniu kontraktu w Zeebrügge.

Zeelink jest połączeniem niemieckiej sieci przesyłowej z belgijską i mierzy 216 km, licząc odległość od granicy niemiecko-belgijskiej. Budowę zaczęto w kwietniu 2019 r. Obecnie odbywają się skomplikowane prace budowlane powiązane z przedsięwzięciem montażu i stabilizacji rur pod rzeką Ren. W przeciwieństwie do holenderskiego L-gazu (niskometanowego) Zeelink będzie dostarczał do Niemiec H-gaz (wysokometanowy).

Aleksandra Fedorska

Jakóbik: Nord Stream 2 na wodór zamiast LNG? Czas na polską strategię wodorową