Lokalne spółki obawiają się odejścia Niemiec od węgla

27 stycznia 2020, 06:45 Alert

Niemiecka firma spółka VKU podała, że rządowe plany wycofania elektrowni opalanych węglem kamiennym w nadchodzących latach w ramach działań klimatycznych stanowią zagrożenie dla dochodów jej członków. VKU reprezentuje interesariuszy w około 4 000 megawatów (MW) wytwarzania energii wywarzanej z importowanego węgla kamiennego.

Flaga Niemiec. Fot. Wikimedia Commons
Flaga Niemiec. Fot. Wikimedia Commons

Plany rządu federalnego pociągają za sobą przymusowe zamknięcie jednostek węgla kamiennego po 2027 roku, jeśli właściciele nie wykorzystają okazji do konkurowania w przetargach kompensacyjnych, które odbędą się w latach 2024-2026. Rząd chce, aby aukcje te towarzyszyły szerszemu programowi, który ma zostać przyjęty w przyszłym tygodniu, który dotyczy powiązanego przemysłu wydobycia i spalania węgla brunatnego, przy czym cała działalność węglowa kończy się najpóźniej do 2038 roku. Duże koncerny energetyczne, w tym RWE i Uniper, które również są operatorami elektrowni na węgiel kamienny, skorzystają z częściowego finansowania przez państwo rekompensat w ramach umowy.

Jednak małe firmy, znane jako Stadtwerke, dla których udziały w elektrowniach węgla kamiennego mogą mocno obciążać budżety na lokalne usługi, mogą liczyć się z możliwymi stratami sięgającymi setek milionów euro w indywidualnych przypadkach. Gminy z południowych Niemiec były szczególnie zaniepokojone, ponieważ regulator energii często zabrania zamykania elektrowni, co wykluczałoby właścicieli z konkurowania na aukcjach w tym regionie. Wynika to z faktu, że rozbudowa nowych linii energetycznych jest opóźniona, co oznacza, że ​​nie ma wystarczającej przepustowości transportowej dla alternatywnej zielonej energii.

Reuters/Michał Perzyński

Perzyński: Zagubiona elektrownia w Niemczech