Niemieccy Zieloni zapisali w programie wyborczym plany odejścia od kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream 2, który miałby przesyłać rosyjski gaz do największej gospodarki Europy. Tworzy to przeszkodę dla potencjalnego sojuszu z konserwatystami po jesiennych wyborach parlamentarnych. Sondaże dają duże szansę, aby to Zieloni znaleźli się w nowym rządzie niemieckim.
Partia kanclerz Angeli Merkel CDU/CSU formalnie podkreślają, że Nord Stream 2 to projekt komercyjny, a niemiecki rząd nie ma możliwości zablokowania tego projektu, któremu sprzeciwiają się USA. Konserwatyści przodują w sondażach przed wrześniowymi wyborami i są postrzegani jako najbardziej skłonni do poszukiwania koalicji z Zielonymi, którzy mogą zająć drugie miejsce.
– Gazociąg Nord Stream 2 to nie tylko projekt polityczny ze względu na implikacje klimatyczne i energetyczne, ale także dlatego, że powoduje szkody na poziomie geopolitycznym – zwłaszcza w biorąc pod uwagę szkody na Ukrainie – i dlatego należy go powstrzymać – czytamy w programie. Jego autorzy piszą także, że Rosja w coraz większym stopniu staje się „państwem autorytarnym”.
Sondaż przeprowadzony w tym tygodniu przez instytut badawczy Forsa daje Zielonym 21 procent tuż przed CDU/CSU, których poparcie spada do poziomu 29 procent wyniku powolnego szczepienia, skandalu korupcyjnego związanego z umowami na dostawy masek i rosnącej frustracji z powodu braku jasnej ścieżki wyjścia z pandemii.
Reuters/Bartłomiej Sawicki
Perzyński: Los transformacji energetycznej w Niemczech zależy od wyborów. Wynik pozostaje niewiadomą