Przedstawiciele koncernu ArcelorMittal, który posiada huty w Eisenhüttenstatt i Bremen, uważają, że dekarbonizacja, której chcą Niemcy, to nic innego jak elektryfikacja. Wymaga ona dużych ilości prądu, jednak jest on obecnie zbyt drogi dla przemysłu.
Huta w Eisenhüttenstadt sama zaopatruje się w energię elektryczną. Jest ona jednym z największych emitentów gazów cieplarnianych w Brandenburgii. Transformacja i wysokie koszty emisji uniemożliwią wedle polityki niemieckiego rządu kontynuowanie takich działań i huta będzie musiała kupować duże ilości prądu.
Dlatego z perspektywy koncernu ArcelorMittal, cena energii elektrycznej jest jednym z warunków ramowych, które określą, czy ten międzynarodowy koncern zainwestuje w planowaną transformację w zakładach produkcji stali w Eisenhüttenstadt i Bremie.
Po największym niemieckim producencie stali, którym jest ThyssenKrupp, koncern ArcelorMittal jest drugim największym zakładem hutniczym w Niemczech.
MOZ / Aleksandra Fedorska
Norweski start-up zaopatrzy Ukrainę w systemy magazynowania energii