Przeciwnicy atomu w Polsce ostrzegają Niemców, że do jego finansowania mogą zostać wykorzystane środki Europejskiego Zielonego Ładu, choć Warszawa oficjalnie deklaruje, że nie chce wykorzystać do tego celu pieniędzy unijnych.
Niemieckie radio państwowe Deutschlandfunk (DLF) wyemitowało 19 lutego audycję autorstwa Floriana Kellermanna o polskiej strategii energetycznej. Dziennikarz regularnie robi dla DFL audycje i reportaże z Polski, a wspólnie z kolegą, Thielko Griessem, także z krajów bałtyckich i Białorusi.
Autor audycji „Fundusze Zielonego Ładu: Polska chce budować elektrownie jądrowe za pieniądze UE ” sugeruje, powołując się na bliżej niewymienionych obserwatorów tej dziedziny oraz profesora Zbigniewa Karaczuna z SGGW w Warszawie, że polski rząd zamierza budować elektrownie jądrowe z funduszy europejskich przeznaczonych na realizację „Zielonego Ładu”.
Jeśli chodzi o możliwe lokalizacje elektrowni Kellermann popełnia błąd, mówiąc o czterech potencjalnych miejscach, dwóch na Pomorzu i dwóch w województwie łódzkim. Tymczasem jedno z nich położone jest w okolicach Konina należącego do województwa wielkopolskiego.
W audycji wypowiadają się przedstawiciele FOTA4Climate i polskiego oddziału Greenpeace. Jeden z nich, Andrzej Gąsiorowski (FOTA4Climate), wypowiada się pozytywnie o planach związanych z energią jądrową w Polsce. Zaznacza jednak, że ważny jest także jednoczesny rozwój OZE, a atom nie może zostać wykorzystywany jako wymówka do braku działań w tej dziedzinie. Joanna Flisowska z Greenpeace opowiada się za większym naciskiem na rozwój OZE w polskiej strategii energetycznej. Zwraca także uwagę na to, że energia słoneczna w Polsce bardzo dynamicznie się rozwija i już teraz osiągnęła cele, które miały być zrealizowane dopiero za kilka lat.
Z kolei Zbigniew Karaczun twierdzi, że ani polski rząd, ani polskie przedsiębiorstwa energetyczne nie mają środków na budowę elektrowni jądrowych. Dlatego będą szukać w pierwszej kolejności pieniędzy unijnych. Karaczun w audycji przedstawiony został jako przeciwnik rządowych planów jądrowych. Naukowiec argumentuje, że budowa elektrowni będzie trwała dłużej niż planuje rząd i istnieje ryzyko, że nie powstaną one na czas. Wtedy Polska po wyłączeniu elektrowni węglowych nie będzie miała wystarczająco dużo prądu.
Aleksandra Fedorska/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Czarnobyl do kwadratu w Polsce czy kampania wyborcza w Niemczech? (FELIETON)