Niemcy sięgają po LNG z Kataru. Europa rozważa porzucenie gazu z Rosji, wspólne zakupy spoza niej, a kolejne kraje deklarują, że nie przedłużą umowy z Gazpromem.
Minister gospodarki i klimatu Niemiec Robert Habeck ustalił w Katarze, że jego kraj będzie sprowadzał gaz skroplony z tego kierunku. Szczegóły mają zostać ustalone między firmami. Kolejne kraje europejskie są gotowe do porzucenia gazu z Rosji oraz embargo na jej surowce.
Habeck przyznał, że jego wizyta miała otworzyć drzwi negocjatorom spółek i Niemcy nadal będą jeszcze potrzebować gazu rosyjskiego w tym roku. Zamierzają jednak go porzucić w odpowiedzi na atak Rosji na Ukrainę. – Kto ma uszy niechaj wreszcie zacznie słuchać – powiedział w odniesieniu do Kremla. Odmówił podania szczegółów układu zawartego z emirem Kataru Tamim bin Hamad al-Tanim. Niemcy zamierzają zapewnić sobie dwa terminale LNG zaczynając od pływającego obiektu w Brunsbuttel wspartego przez rząd. Firmy odwiedzające stolicę Kataru z Habeckiem mają teraz prowadzić konkretne negocjacje na temat umów gazowych.
W grę wchodzą także wspólne zakupy gazu popierane przez Polskę, Hiszpanię, Włochy i kilka innych krajów. Bułgaria przekonuje, że takie rozwiązanie może zostać zaproponowane w ciągu kilku tygodni. Sama deklaruje, że nie przedłuży kontraktu gazowego z rosyjskim Gazpromem. Sofia zadeklarowała, że nie wejdzie w nowe negocjacje umowy z Rosjanami wygasającej z końcem 2022 roku. Polska wykonała podobny ruch i nie zamierza kupować gazu z Rosji po zakończeniu kontraktu jamalskiego z końcem tego roku.
Financial Times/Reuters/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Turbodywersyfikacja wobec inwazji Rosji na Ukrainie (ANALIZA)