Niemcy chcą sprowadzać wodór z Rosji, Ukrainy i Afryki Północnej

10 grudnia 2020, 12:15 Alert

W czerwcu niemiecki rząd federalny przyjął strategię wodorową do 2030 roku. Według niej większość alternatywnych źródeł energii będzie musiała pochodzić z importu, po części z krajów, z których Niemcy już sprowadzają ropę i gaz, między innymi z Rosji.

Flaga Niemiec. Fot. Wikimedia Commons
Flaga Niemiec. Fot. Wikimedia Commons

Niemieckie plany w sprawie wodoru

Od kilku tygodni przedstawiciele niemieckiego rządu inicjują międzynarodowe partnerstwa w dziedzinie wodoru, zwłaszcza z krajami graniczącymi z Morzem Północnym i południową Europą, ale także z Marokiem i Australią, a także Ukrainą, a nawet Rosją. W przypadku tej współpracy dwa miliardy euro z pakietu finansowego na przezwyciężenie kryzysu gospodarczego po pandemii koronawirusa są dostępne w budżecie uzupełniającym do 2023 roku.

Dwustronne rozmowy rządowe w sprawie sojuszu wodorowego są w pierwszej kolejności prowadzone z bezpośrednimi sąsiadami Niemiec, takimi jak Francja. Równocześnie z decyzją w sprawie strategii wodorowej rząd federalny podpisał deklarację intencyjną dotyczącą niemiecko-marokańskiej inicjatywy wodorowej i budowy pierwszego zakładu przemysłowego w Afryce. 10 września Niemcy i Australia uzgodniły dwuletnie studium wykonalności dotyczące niemiecko-australijskiego łańcucha dostaw wodoru opartego na odnawialnych źródłach energii. Berlinowi zależy na tym, by utrzymywać długoterminowe stosunki handlowe z eksporterami paliw kopalnych z pomocą wodoru podczas transformacji energetycznej.

Mając to na uwadze, pod koniec sierpnia zebrała się grupa robocza Niemiecko-Rosyjskiego Forum Surowcowego. Byli tam wysocy przedstawiciele obu resortów energii. Według forum Rosja zakotwiczyła rozwój gospodarki wodorowej w niedawno opublikowanej strategii energetycznej, a także pracuje nad strategią wodorową. Kreml chce zapewnić sobie udział w światowym rynku na poziomie 15 procent do 2035 roku. Zdaniem ekspertów Rosja ma duży potencjał nie tylko w zakresie wodoru z odnawialnych źródeł energii, ale także tzw. pirolizy metanu. Metan, główny składnik gazu ziemnego, ulega rozkładowi termicznemu, wytwarzając z jednej strony wodór i węgiel w postaci stałej, który można dalej przetwarzać na stal lub lekkie materiały konstrukcyjne. Gazprom z kolei zapewnia, że gazociąg Nord Stream 2 mógłby przesyłać mieszankę gazową zawierającą do 70 procent wodoru.

Oprócz Rosji, także Ukraina chce dostarczać wodór do Europy po tym, jak oba kraje od lat walczyły o opłaty tranzytowe za gaz ziemny. Jest to część deklaracji intencji ustanowienia partnerstwa energetycznego między Niemcami i Ukrainą, którą federalny minister gospodarki Peter Altmaier (CDU) podpisał ze swoją odpowiedniczką Olhą Buslawez pod koniec sierpnia. Podczas jej wizyty w Berlinie rozmawiano także o współpracy przy opracowywaniu przyszłego tematu wodoru. Dla Joachima Pfeiffera, rzecznika ds. polityki energetycznej grupy parlamentarnej CDU / CSU, Ukraina jest „głównym celem” obok Afryki Północnej.

Tagesspiegel/Michał Perzyński

Perzyński: Afryce da się pomóc, nie kolonizując jej