Kraje członkowskie Unii Europejskiej, korzystające z przesyłu gazu przez Niemcy, w tym Polska, skrytykowały podwyżkę dopłat do cen gazu magazynowanego na terenie kraju i przesyłanego za granicę przez niemieckie gazociągi. Dopłata w wysokości 1,86 euro za megawatogodzinę od początku roku wzrosła o ponad pięć procent.
Czechy, Austria, Polska, Węgry i Słowacja uważają niemiecką politykę cenową za „niesprawiedliwą”. Ich zdaniem, drogi gaz z Niemiec utrudnia odwrócenie się od taniego gazu z Rosji.
Dodatkowa opłata za magazynowanie gazu w Niemczech została wprowadzona w 2022 roku, kiedy zostały one odcięte od rosyjskich dostaw gazu, z powodu wojny na Ukrainie. W zamian niemiecki rząd musiał kupować gaz drożej z innych kierunków. Niemiecki rząd wypełnił krajowe magazyny gazu po brzegi i przygotował się na kryzys, który nigdy się nie zmaterializował.
Szczególnie głośna krytyka płynie z Czech. – Dopłaty te sprawiają wrażenie, że Niemcy chcą przerzucić koszty swoich problemów związanych z zakupami gazu na innych – podaje niemiecka gazeta regionalna Ostsee-Zeitung.
Niemcy po wybuchu gazociągu Nord Stream jesienią 2022 roku importowały gaz ziemny głównie z Norwegii i Holandii. Jednocześnie udało im się ograniczyć krajowe zużycie gazu.
Ostsee-Zeitung / Aleksandra Fedorska
Zachmann: Powrót Niemiec do Nord Stream 2 byłby zaskoczeniem (ROZMOWA)