Przed inwazją Moskwy na Ukrainę jedna trzecia niemieckiego importu ropy, 45 procent zakupu węgla i 55 procent importu gazu pochodziła z Rosji. Dzisiaj minister gospodarki i klimatu Robert Habeck zapowiedział, że import ropy z Rosji ma zostać zmniejszony o połowę do czerwca, a dostawy węgla mają zakończyć się do jesieni.
Niemcy ograniczają import ropy i węgla z Rosji
– W ostatnich tygodniach, wraz ze wszystkimi istotnymi graczami, podjęliśmy intensywne wysiłki, aby importować mniej paliw kopalnych z Rosji i poszerzyć naszą bazę dostaw. Osiągnięliśmy pierwsze ważne kamienie milowe, aby uwolnić nas z uścisku rosyjskiego importu – powiedział Robert Habeck.
Przed inwazją Moskwy na Ukrainę jedna trzecia niemieckiego importu ropy, 45 procent zakupu węgla i 55 procent importu gazu pochodziła z Rosji. Habeck powiedział, że wraz z coraz głośniejszymi wezwaniami do embarga na import surowców energetycznych, firmy z rosyjskimi dostawcami pozwalają na wyczerpanie swoich kontraktów i zwracają się do innych dostawców „w szalonym tempie”. W wyniku zmiany kontraktów dostawy ropy z Rosji do Niemiec już teraz spadają o 25 procent, do połowy roku zmniejszą się o połowę, a pod koniec roku Niemcy mają być już całkowicie niezależni od rosyjskiej ropy.
Podobnie firmy energetyczne zmieniały kontrakty na pozbywanie się rosyjskiego węgla. – Do jesieni możemy być niezależni od rosyjskiego węgla – przekazał niemiecki resort gospodarki.
Jednak w przypadku importu gazu Habeck podkreślił, że jest to bardziej skomplikowane i oczekuje się, że Niemcy będą w stanie w dużej mierze odstawić rosyjskie dostawy dopiero w połowie 2024 roku.
Putin w środę zażądał płatności za gaz w rublach, co Niemcy uznały za naruszenie kontraktów. W piątek Habeck powiedział, że jest „za wcześnie” na pełne embargo energetyczne. – Ale każdy wstrzymany kontrakt rani Putina – powiedział minister.
AFP/Michał Perzyński