Niemiecka speckomisja węglowa będzie chronić klimat i miejsca pracy

8 czerwca 2018, 15:15

Niemiecki rząd powołał 31. osobową komisję, której zadaniem będzie przygotowanie planu stopniowego wycofywania węgla z miksu energetycznego kraju. Najważniejszymi problemami, z którymi będzie musiał zmierzyć się powołany właśnie zespół to ochrona klimatu, przy jednoczesnej ochronie miejsc pracy.

fot. pixabay.com

Jak podaje brytyjska organizacja pozarządowa Sandbag, z dziesięciu największych w Europie emitentów CO2 siedem to niemieckie elektrownie, w których spalany jest węgiel brunatny. Aż 40 procent całkowitej energii, produkowanej przez wszystkie elektrownie naszego zachodniego sąsiada, pochodzi ze spalania węgla brunatnego lub importowanego węgla kamiennego. Mimo to, największa europejska gospodarka wdraża bardzo ambitne projekty dotyczące ograniczania energetyki węglowej na rzecz energetyki odnawialnej, z której pochodzi już jedna trzecia mocy używanej w Niemczech.

Berlin chce utrzymać pozycję europejskiego lidera w sferze ograniczania emisji CO2 i jednocześnie, w miarę bezboleśnie, przeprowadzić restrukturyzację krajowej energetyki. „Chodzi o ochronę klimatu w nadchodzących latach, tak abyśmy mogli wywiązać się z naszych zobowiązań, ale w znacznej mierze chodzi także o ochronę (przyp.red.) miejsc pracy,” – powiedział minister gospodarki Peter Almaier (członek konserwatywnej partii CDU kanclerz Angeli Merkel). „Ludzie pracujący w energetyce węglowej nie mogą stać się ofiarami decyzji, które musimy podjąć z myślą o środowisku i klimacie,” – dodał.

Podobne zdanie wyraziła minister środowiska, socjaldemokrata Svenja Schulze. Jej zdaniem speckomisja jest odpowiedzialna za wskazanie regionom zależnym od węgla kierunku, w jakim mają się rozwijać w przyszłości. „Komisja musi pokazać, w jaki określony sposób możemy wychodzić z węgla i ustalić datę końcową tego procesu (przyp.red.),” – powiedziała Schulze. Poparł ją minister pracy Hubertus Heil, który powiedział: „Chodzi o radzenie sobie ze zmianami strukturalnymi i unikanie zakłóceń.”

„Gra w chowanego w polityce klimatycznej dobiegła końca. Ograniczony budżet na emisję CO2 jest szczególną cechą systemu klimatycznego, którego nie może negocjować żadna komisja. Nasz pozostały budżet na CO2 zmniejsza się wraz z każdą toną węgla, który spalamy. Tylko szybka droga wyjścia może zapobiec dramatycznej porażce niemieckich ambicji klimatycznych,” – powiedział Kai Niebert, członek komisji oraz przewodniczący niemieckiej Ligi ds. Środowiska i Przyrody (DNR).

Michael Vassiliadis, szef związku górniczego IG BCE (członek komisji), wskazał realne potrzeby regionów górniczych: „To czego one potrzebują to wzięcie udziału w zmianach strukturalnych, które zabezpieczą dobrą pracę w przemyśle. To właśnie zamierzamy osiągnąć w komisji”. Dodał również, że niemiecki przemysł energetyczny ponosi największe obciążenia związane z ograniczeniami emisji CO2 w kraju. „Jeśli jeszcze bardziej zaostrzymy przepisy w tym sektorze, będzie to miało bolesne konsekwencje dla całego krajowego przemysłu i będzie kosztować miejsca pracy.” – podkreślił Vassiliadis. Komisja pomoże rozdzielić fundusze federalne tak, aby wsparły wprowadzenie do regionów (zagrożonych przemianami strukturalnymi) nowych gałęzi przemysłu, takich jak badania i produkcja ogniw akumulatorowych.

Wielkie koncerny energetyczne, takie jak RWE i Uniper, oświadczyły, że są przygotowane na spadek przychodów generowanych przez elektrownie węglowe w związku z rozszerzaniem się branży energii odnawialnej w Niemczech.

Euractiv.com/Roma Bojanowicz