icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rząd kontra NIK: przekop Mierzei Wiślanej da bezpieczeństwo

NIK oskarżyła rząd o nadużycia podczas inwestycji przekopu Mierzei Wiślanej, utrzymuje, że sam projekt jest nierentowny. Rząd twierdzi, że izba nie uwzględnia kwestii bezpieczeństwa państwa a jej zarzuty mają polityczną naturę.

Najwyższa Izba Kontroli zarzuciła, że przekop Mierzei Wiślanej był zbyt kosztowny. Jak podaje PAP, NIK w czwartkowym raporcie zawarło, że w ramach inwestycji przekroczono granicę opłacalności, co zostało zatajone przez ministra właściwego do gospodarki morskiej a jego nadzór miał być nierzetelny. Wartość projektu wzrosła o 125 procent, czyli prawie dwa miliardy złotych. Co więcej NIK twierdzi, że przekop już na etapie planowania nie miał szans spełnić swych założeń w planowanym czasie. Według ustaleń kontrolerów NIK, cytowanych przez PAP, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni zaciągnął zobowiązania przewyższające budżet całego programu o ponad 157,6 miliona złotych, co było przekroczeniem uprawnień. Wiele milionów miało zostać wydane na cele niesłużącego do wykonania przekopu. Narodowa Izba Kontroli zarzuca, że minister nie tylko nieskutecznie kontrolował dyrektora ale usprawiedliwiał jego działania dbałością o bezpieczeństwo regionu. Jak podkreślił NIK cytowany przez PAP: „bezpieczeństwo nie jest celem uświęcającym łamanie prawa”.

Rzecznik rządu Piotr Müller zaznaczył, że skutki ekonomiczne przekopu Mierzei Wiślanej będą mogły zostać ocenione dopiero gdy zakończy się rozbudowa elbląskiego portu. Dodatkowo zaznaczył, że istotnym znaczeniem inwestycji jest właśnie aspekt bezpieczeństwa.

– Możliwość wpływu na Zalew Wiślany przez polskie wody terytorialne jest ważne dla naszego bezpieczeństwa – zacytował Piotra Müllera PAP.

Do  sytuacji odniósł się też wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk, powiedział, że użyte terminy, doraźny tryb i wnioski NIKu wskazują na polityczny charakter sprawy, co koliduje z konstytucyjnymi zasadami izby.

Polska Agencja Prasowa / Marcin Karwowski

Tepper: Niemcy mogą zagłosować za reaktywacją więzi z Rosją

NIK oskarżyła rząd o nadużycia podczas inwestycji przekopu Mierzei Wiślanej, utrzymuje, że sam projekt jest nierentowny. Rząd twierdzi, że izba nie uwzględnia kwestii bezpieczeństwa państwa a jej zarzuty mają polityczną naturę.

Najwyższa Izba Kontroli zarzuciła, że przekop Mierzei Wiślanej był zbyt kosztowny. Jak podaje PAP, NIK w czwartkowym raporcie zawarło, że w ramach inwestycji przekroczono granicę opłacalności, co zostało zatajone przez ministra właściwego do gospodarki morskiej a jego nadzór miał być nierzetelny. Wartość projektu wzrosła o 125 procent, czyli prawie dwa miliardy złotych. Co więcej NIK twierdzi, że przekop już na etapie planowania nie miał szans spełnić swych założeń w planowanym czasie. Według ustaleń kontrolerów NIK, cytowanych przez PAP, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni zaciągnął zobowiązania przewyższające budżet całego programu o ponad 157,6 miliona złotych, co było przekroczeniem uprawnień. Wiele milionów miało zostać wydane na cele niesłużącego do wykonania przekopu. Narodowa Izba Kontroli zarzuca, że minister nie tylko nieskutecznie kontrolował dyrektora ale usprawiedliwiał jego działania dbałością o bezpieczeństwo regionu. Jak podkreślił NIK cytowany przez PAP: „bezpieczeństwo nie jest celem uświęcającym łamanie prawa”.

Rzecznik rządu Piotr Müller zaznaczył, że skutki ekonomiczne przekopu Mierzei Wiślanej będą mogły zostać ocenione dopiero gdy zakończy się rozbudowa elbląskiego portu. Dodatkowo zaznaczył, że istotnym znaczeniem inwestycji jest właśnie aspekt bezpieczeństwa.

– Możliwość wpływu na Zalew Wiślany przez polskie wody terytorialne jest ważne dla naszego bezpieczeństwa – zacytował Piotra Müllera PAP.

Do  sytuacji odniósł się też wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk, powiedział, że użyte terminy, doraźny tryb i wnioski NIKu wskazują na polityczny charakter sprawy, co koliduje z konstytucyjnymi zasadami izby.

Polska Agencja Prasowa / Marcin Karwowski

Tepper: Niemcy mogą zagłosować za reaktywacją więzi z Rosją

Najnowsze artykuły