Nowy niemiecki rząd, bez socjaldemokratów, może skorygować stanowisko wobec Nord Stream 2 – ocenia Wiceminister Energii, Michał Kurtyka w rozmowie z portalem Politico, dodając jednak, że będzie to zależeć od samych Niemców. Zdradził, że Polska szykuje analizy prawne, które mają wzmocnić argumentację Warszawy w sporze o kontrowersyjny gazociąg, który ma powstać na dnie Morza Bałtyckiego.
Jak pisze portal Politico, niemal połowa z 28 krajów Wspólnoty, wypowiedziała się przeciwko projektowi na spotkaniu ministrów energii w czerwcu, w tym w Wielka Brytania, Włochy, Szwecja, Danii oraz w kraje Europy Środkowej i Wschodniej. Dyplomaci spotkali się ponownie w czwartek 28 września, aby omówić możliwość udzielenia Komisji Europejskiej mandatu do negocjacji reżimu prawnego dla projektu z Rosją, a kluczowe pytanie brzmi – jak pisze portal Politico – czy Niemcy obrócą się przeciwko gazociągowi, czy przynajmniej wycofają jego wsparcie po wyborach.
– Nie jest dla nikogo wielką tajemnicą, że to socjaldemokraci z SPD wspierali Nord Stream 2 więc fakt, że ta partia ogłosiła wolę wyjścia z koalicji, może mieć tu pewien wpływ. To pozostaje jednak w gestii polityki niemieckiej – powiedział wiceminister Energii Michał Kurtyka w rozmowie z portalem Politico
Dodał, że symboliczny jest fakt, że wielu parlamentarzystów z Niemiec wypowiedziało się przeciwko temu projektowi. Wskazał on postawę jednego z liderów Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim, Niemca Manfreda Webbera – To projekt, który zaczyna budzić w Europie poważne wątpliwości –dodał.
Michał Kurtyka powiedział, że zdaniem Polski w mandacie negocjacyjnym dla Komisji powinien znaleźć się zapis, że „Nord Stream 2, powinien być całkowicie zgodny z trzecim pakietem energetycznym „. Wiceminister podkreślił także, że perspektywa uruchomienia Nord Stream 2 już teraz powoduje utrudnienia dla dostawców LNG.