Spółka Nord Stream 2 AG na wniosek Federalnej Agencji Sieci (Bundesnetzagentur – BNetzA) złożyła wniosek o przeprowadzenie procedury wstępnej certyfikacji w roli niezależnego operatora systemu przesyłowego, zgodnie z zapisami znowelizowanej unijnej dyrektywy gazowej.
Nord Stream 2 AG składa, ale się nie zgadza
Jednak, jak podaje spółka w komunikacie, nie zmienia to jej podejścia do samej dyrektywy. – Wniosek o certyfikację złożony przez spółkę Nord Stream 2 AG nie oznacza zmiany stanowiska prawnego spółki Nord Stream 2 AG w sprawie znowelizowanej dyrektywy gazowej ani celów, które spółka nadal konsekwentnie realizuje we sporach sądowych/arbitrażowych – podał NS2AG.
Operator Nord Stream 2 toczy obecnie sprawę przeciwko decyzji BNetzA, m.in sądem w Dusseldorfie, w związku z odrzuceniem przez agencję wniosku o derogację zapisów dyrektywy gazowej w stosunku do projektu Nord Stream 2. Inwestor twierdzi, że gazociąg był w zaawansowanym stadium budowy przed 24 maja 2019 roku, a więc daty wejścia w życie dyrektywy, co według niego, stwarza przesłanki do niestosowania przepisów prawa znowelizowanej dyrektywy w stosunku do gotowych projektów przed wspomnianą datą.
30 czerwca odbędzie się pierwsza rozprawa przez sądem w Dusseldorfie ws. odwołania od decyzji niemieckiego regulatora.
Jednocześnie, spółka złożyła pozew przeciwko UE ws. stosowania karty energetycznej przed trybunałem WTO. Sprawę rozstrzygać będzie sąd w Toronto.
Znowelizowana w 2020 roku dyrektywa gazowa, zgodnie z trzecim pakietem energetycznym wymaga m.in rozdzielności właścicielskiej pomiędzy operatorem gazociągu, a sprzedawcą gazu. Ponadto, zgodnie z wymogami prawa, gazociąg musi być udostępniony, co najmniej w 50 procentach, innym podmiotom handlujących gazem. W przypadku spółki Nord Stream 2 AG, Gazprom posiada 100 procent udziałów.
Nord Stream 2 AG/Mariusz Marszałkowski
Arbitraż ws. Nord Stream 2 i dyrektywy gazowej najpierw ustali istotę sporu