Nord Stream 2: Merkel liczy na gwarancje dla Ukrainy. Putin stawia warunki

18 maja 2018, 15:56 Alert

Po spotkaniu kanclerz Niemiec z prezydentem Rosji w Soczi przywódcy omówili pomysł zagwarantowania minimalnego poziomu dostaw gazu z Rosji pomimo uruchomienia gazociągu Nord Stream 2. Inwestycja ta budzi obawy w Polsce i części krajów Unii Europejskiej. Według Komisji Europejskiej nie jest on zgodny z celami polityki energetycznej UE.

Angela Merkel i Władimir Putin
(fot. Kremlin.ru)

– Prezydent Rosji Władimir Putin i niemiecka kanclerz Angela Merkel mogą omówić sprawę Nord Stream 2 na piątkowym spotkaniu w Soczi – poinformował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Powodem, dla którego temat ten znalazł się w agendzie rozmów są ostatnie sygnały z Waszyngtonu. Jeden z przedstawicieli władz USA powiedział ostatnio, że projekt Nord Stream 2 budzi wątpliwości, ponieważ może służyć Moskwie do monitorowania wydarzeń w basenie Morza Bałtyckiego.

Te słowa znalazły potwierdzenie. Podczas konferencji prasowej kanclerz Merkel powiedziała, że Niemcy są przekonane o konieczności utrzymania roli Ukrainy jako kraju tranzytowego. Putin odparł, że po uruchomieniu spornego gazociągu nie dojdzie do zatrzymania dostaw gazu przez Ukrainę.

– Rosja zawsze postrzegała gazociąg Nord Stream 2 jako projekt czysto ekonomiczny, a jego realizacja nie zakłada wstrzymania tranzytu gazu przez Ukrainę – powiedział prezydent Rosji. – Mówiąc o Nord Stream 2 zawsze podkreślaliśmy, że jest to projekt stricte ekonomiczny i realizowany wyłącznie przez podmioty gospodarcze, zawsze wyjmowaliśmy go poza ramy polityczne – stwierdził. – Utrzymamy dostawy gazu przez Ukrainę , jeżeli będą ekonomicznie uzasadnione i korzystne dla odbiorców – podkreślił.

– Rozmawialiśmy z kanclerz Merkel o Nord Stream 2 w kontekście innych projektów energetycznych. Mamy wiele planów w tym obszarze. Przez dekady udawało się bardzo dobrze współpracować w tym zakresie – powiedział Putin na konferencji prasowej.

Odnosząc się do możliwości nałożenia przez Stany Zjednoczone sankcji wobec Nord Stream 2 stwierdził, że stanowisko amerykańskiej administracji względem tego projektu jest znane od czasów prezydentury Baracka Obamy. Jego zdaniem Donald Trump realizuje interesy amerykańskiego biznesu, aby ten mógł sprzedawać LNG na rynku europejskim. Jego zdaniem LNG z USA jest o 25-30 procent droższe od rurociągowych dostaw gazu z Rosji.

Mówiąc o dostawach gazu rosyjskiego przez Ukrainę stwierdził, że nie ma nic przeciwko temu, aby „rosyjskie pieniądze ratowały ukraińską gospodarkę”. – To 2,5-3 mld dolarów rocznie. Nie jesteśmy przeciwni takiemu rozwiązaniu. Jesteśmy gotowi utrzymać tranzyt, ale musi być on ekonomicznie opłacalny, a to może zostać osiągnięte wyłącznie dzięki rozmowom – powiedział.

Uzasadniając potrzebę budowy Nord Stream 2 stwierdził, że surowiec nim przesyłany nie trafi jedynie do Niemiec, ale również do innych państw w Europie. W tym kontekście zwrócił uwagę na rosnące zapotrzebowanie Europy na gaz, które jest notowane przy jednoczesnym spadku wydobycia na Starym Kontynencie, a także importu z Wielkiej Brytanii i Norwegii. Dodał, że Nord Stream 2 będzie otwarty dla wszystkich spółek, które chcą się zaangażować w jego realizację. – Nord Stream 2 jest korzystny dla Rosji. Będziemy o niego walczyć – dodał.

Angela Merkel podkreśliła, że Niemcy są przekonane o konieczności utrzymania roli Ukrainy jako państwa tranzytowego. Zaproponowała również przeanalizowanie pomysłu udzielenia gwarancji utrzymania przesyłu gazu przez terytorium ukraińskie na określonym poziomie.

Wojciech Jakóbik/Michał Perzyński/Piotr Stępiński