icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Nord Stream 2 może poczekać z rozpoczęciem dostaw gazu jeszcze kilka miesięcy

Według Reutersa apel regulatora niemieckiego Bundesnetzagentur do spółki zarządzającej gazociągiem Nord Stream 2 o zapewnienia, że nie naruszy regulacji unijnych i nie rozpocznie dostaw gazu niezgodnie z nimi oznacza, że będzie musiała poczekać jeszcze kilka miesięcy.

Bundesnetzagentur ma czas do początku stycznia na przedstawienie rekomendacji odnośnie do certyfikacji gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec jako zgodnego z przepisami unijnymi trzeciego pakietu energetycznego na mocy tzw. dyrektywy gazowej. Wymogi techniczne zostały spełnione już teraz, a Nord Stream 2 jest według doniesień z Rosji napełniany azotem w celu przygotowania do dostaw.

Operator, wspomniana spółka Nord Stream 2 AG, kwestionuje dyrektywę gazową i odniósł częściowy sukces bo rzecznik Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał stanowisko zbieżne z jego opinią, że to regulacja uderzająca tylko w ten sporny gazociąg.

Wniosek Bundesnetzagentur trafi teraz do Komisji Europejskiej, która ma dwa miesiące na odpowiedź. Dopiero po zgodzie regulatora niemieckiego i Komisji będą możliwe dostawy gazu przez Nord Stream 2, a więc według Reutersa negocjacje w tej sprawie oraz możliwe dostosowanie gazociągu do wymogów unijnych może zająć czas do wiosny 2022 roku.

Rosjanie mogą spróbować uruchomić dostawy niezgodnie z przepisami unijnymi. Wówczas regulator niemiecki może nałożyć na nich karę w wysokości miliona euro. Może także rozpocząć śledztwo w tej sprawie. Gazprom sugerował, że chciałby słać do Europy przez Nord Stream 2 5,6 mld m sześc. w 2021 roku, jeśli dostawy ruszyłyby w październiku.

Reuters przypomina, że Bundesnetzagentur będzie działać w oparciu o opinię ministerstwa energetyki o tym, czy taka decyzja podkopałaby bezpieczeństwo dostaw gazu w Niemczech oraz Unii Europejskiej. Wiele zależy zatem od rozmów koalicyjnych, bo obecnie szefem tego resortu jest Peter Altmaier popierający Nord Stream 2 i nie podał terminu wydania opinii na ten temat. W nowym rządzie mogą znaleźć się Zieloni domagający się zatrzymania spornego  gazociągu.

Los Nord Stream 2 może zależeć także od sytuacji na Ukrainie, która z kolei jest zależna od poziomu dostaw przez jej terytorium. Gazprom opłaca minimalną przepustowość wymaganą w ramach tymczasowej umowy gazowej obowiązującej do 2024 roku, ale nie wykorzystuje jej w pełni grożąc Ukrainie niebezpieczną obniżką ciśnienia w gazociągach, załamaniem sektora, gospodarki i zmianą polityczną na korzyść Moskwy.

Spór o Nord Stream 2 znajduje się także pod presją krytyków zależności od Rosji ze względu na kryzys energetyczny oraz podejrzenia, że Gazprom celowo ogranicza podaż na rynku gazu w Europie w celu wymuszenia szybkiego startu spornego gazociągu. Rosjanie przekonują, że już zwiększają dostawy, ale nadal twierdzą, że najlepszy sposób to start tej magistrali.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Nord Stream 2 na nielegalu? Może się jeszcze zamienić w ruinę

Według Reutersa apel regulatora niemieckiego Bundesnetzagentur do spółki zarządzającej gazociągiem Nord Stream 2 o zapewnienia, że nie naruszy regulacji unijnych i nie rozpocznie dostaw gazu niezgodnie z nimi oznacza, że będzie musiała poczekać jeszcze kilka miesięcy.

Bundesnetzagentur ma czas do początku stycznia na przedstawienie rekomendacji odnośnie do certyfikacji gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec jako zgodnego z przepisami unijnymi trzeciego pakietu energetycznego na mocy tzw. dyrektywy gazowej. Wymogi techniczne zostały spełnione już teraz, a Nord Stream 2 jest według doniesień z Rosji napełniany azotem w celu przygotowania do dostaw.

Operator, wspomniana spółka Nord Stream 2 AG, kwestionuje dyrektywę gazową i odniósł częściowy sukces bo rzecznik Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał stanowisko zbieżne z jego opinią, że to regulacja uderzająca tylko w ten sporny gazociąg.

Wniosek Bundesnetzagentur trafi teraz do Komisji Europejskiej, która ma dwa miesiące na odpowiedź. Dopiero po zgodzie regulatora niemieckiego i Komisji będą możliwe dostawy gazu przez Nord Stream 2, a więc według Reutersa negocjacje w tej sprawie oraz możliwe dostosowanie gazociągu do wymogów unijnych może zająć czas do wiosny 2022 roku.

Rosjanie mogą spróbować uruchomić dostawy niezgodnie z przepisami unijnymi. Wówczas regulator niemiecki może nałożyć na nich karę w wysokości miliona euro. Może także rozpocząć śledztwo w tej sprawie. Gazprom sugerował, że chciałby słać do Europy przez Nord Stream 2 5,6 mld m sześc. w 2021 roku, jeśli dostawy ruszyłyby w październiku.

Reuters przypomina, że Bundesnetzagentur będzie działać w oparciu o opinię ministerstwa energetyki o tym, czy taka decyzja podkopałaby bezpieczeństwo dostaw gazu w Niemczech oraz Unii Europejskiej. Wiele zależy zatem od rozmów koalicyjnych, bo obecnie szefem tego resortu jest Peter Altmaier popierający Nord Stream 2 i nie podał terminu wydania opinii na ten temat. W nowym rządzie mogą znaleźć się Zieloni domagający się zatrzymania spornego  gazociągu.

Los Nord Stream 2 może zależeć także od sytuacji na Ukrainie, która z kolei jest zależna od poziomu dostaw przez jej terytorium. Gazprom opłaca minimalną przepustowość wymaganą w ramach tymczasowej umowy gazowej obowiązującej do 2024 roku, ale nie wykorzystuje jej w pełni grożąc Ukrainie niebezpieczną obniżką ciśnienia w gazociągach, załamaniem sektora, gospodarki i zmianą polityczną na korzyść Moskwy.

Spór o Nord Stream 2 znajduje się także pod presją krytyków zależności od Rosji ze względu na kryzys energetyczny oraz podejrzenia, że Gazprom celowo ogranicza podaż na rynku gazu w Europie w celu wymuszenia szybkiego startu spornego gazociągu. Rosjanie przekonują, że już zwiększają dostawy, ale nadal twierdzą, że najlepszy sposób to start tej magistrali.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Nord Stream 2 na nielegalu? Może się jeszcze zamienić w ruinę

Najnowsze artykuły