Jakóbik: Nord Stream 2 będzie próbował przemknąć między kropelkami

4 grudnia 2020, 07:30 Energetyka

Nowe zapisy o sankcjach USA wobec Nord Stream 2 budzą obawy jego przeciwników o to, że jednak uda się go dokończyć. Awantura polityczna w USA tylko dodaje niepewności – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Przygotowania do budowy Nord Stream 2 zza ogrodzenia. Fot. Agata Skrzypczyk
Przygotowania do budowy Nord Stream 2 zza ogrodzenia. Fot. Agata Skrzypczyk

Nowe zapisy mogą chronić Berlin

BiznesAlert.pl podał, że projekt budżetu Pentagonu opublikowany na stronie Kongresu USA sugeruje, że będzie możliwe zwolnienie z sankcji wobec Nord Stream 2, które może chronić Niemcy przed ich skutkami, ale także potencjalnie pozwolić dokończyć ten sporny gazociąg. Nie jest to jednak rozstrzygnięte.

National Defence Authorisation Act for 2021 Fiscal Year (NDAA 2021) to dokument opisujący wydatki Departamentu Stanu w przyszłym roku. Jego projekt z Izby Reprezentantów dostępny na stronach parlamentu amerykańskiego zawiera nowe zapisy o poszerzeniu sankcji wobec Nord Stream 2, które sugerują działanie na rzecz ochrony podmiotów niemieckich, ale tworzących także ryzyko, że Rosjanom uda się uniknąć obostrzeń.

W zapisach proponowanych przez Izbę Reprezentantów znalazła się propozycja zwolnienia danego podmiotu z sankcji, jeżeli będzie leżało w interesie narodowym USA i tak zdecyduje prezydent amerykański. Będzie także możliwe wyłączenie określonych rządów oraz agencji rządowych w Unii Europejskiej, jej krajów członkowskich, Norwegii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, a także każdej instytucji Unii Europejskiej albo rządu z listy powyżej, która nie jest przedsięwzięciem biznesowym. Sankcje mają również być konsultowane z tymi podmiotami przed ich wdrożeniem.

Niemiecki Bild informował o funduszu proponowanym przez rząd Meklemburgii-Pomorza Przedniego, który miałby posłużyć jako pośrednik w relacjach między Nord Stream 2 a firmami niemieckimi. Nie wiadomo, czy zapisy przedstawione powyżej pozwoliłyby na takie pośrednictwo ani czy są skutkiem działań Niemiec, które lobbowały w Waszyngtonie za stępieniem ostrza sankcji wobec Nord Stream 2 i sygnalizowały obawy o to, że uderzą w agencje rządowe. Jeżeli land Meklemburgii-Pomorza Przedniego faktycznie wykorzystałby klimat do obrony Nord Stream 2, ten projekt wywołałby po raz kolejny w historii podziały w Unii Europejskiej, dając argumenty przeciwnikom ambitnej polityki klimatycznej promowanej przez Niemcy za ograniczeniem współpracy w tym zakresie.

Nowe zapisy niekoniecznie ochronią Nord Stream 2

Nowy projekt z Izby Reprezentantów mógł być konsultowany z Niemcami, które lobbowały w Waszyngtonie za stępieniem ostrza sankcji wobec Nord Stream 2 i sygnalizowały obawy o to, że uderzą w agencje rządowe. Zapewne nieprzypadkowo Gazprom poinformował w tym tygodniu, że wznowi budowę Nord Stream 2 na odcinku niemieckim piątego grudnia. Być może Niemcy i Rosjanie wiedzieli już wcześniej na ile mogą sobie pozwolić. To szereg rozwiązań mający uspokoić sojuszników USA w Europie, ale potencjalnie dający obrońcom Nord Stream 2 możliwość oddziaływania na kształt sankcji wobec tego projektu. Departament Stanu USA będzie interpretował zapisy o sankcjach i wydawał instrukcję ich stosowania. W scenariuszu optymistycznym z punktu widzenia interesów Rzeczpospolitej w tej sprawie Amerykanie ograniczyliby się do uchronienia agencji rządowych w Niemczech przed sankcjami, bo sygnały o takiej możliwości pojawiły się już w obiegu medialnym. W takim scenariuszu jednak nadal podlegałyby sankcjom podmioty ubezpieczające i certyfikujące statki oraz gazociąg, uniemożliwiając odpowiednio budowę lub uruchomienie go. Warto pamiętać, że umieszczenie ich na liście podmiotów objętymi sankcjami nie było do końca pewne, a tymczasem znalazły się tam na dobre. Scenariusz pesymistyczny zakłada jednak, że zwolnienia i wyłączenia poszłyby dalej i uchroniłyby partnerów Nord Stream 2, jego model finansowy, a co za tym idzie także umożliwiłyby budowę spornego gazociągu. Należy się spodziewać, że niezależnie od faktów rosyjskie agencje prasowe będą promować narrację najbardziej pesymistyczną dla Polski oraz innych przeciwników nowej magistrali z Rosji do Niemiec.

Z pomocą Nord Stream 2 może mimowolnie przyjść prezydent USA Donald Trump, który grozi zawetowaniem NDAA, bo jego zdaniem powinien zawierać zapisy chroniące firmy zajmujące się mediami społecznościowymi przed pozwami za publikacje ich użytkowników. Trump poinformował na Twitterze, że zamierza zawetować projekt budżetu Pentagonu. Jeżeli procedura przyjmowania budżetu amerykańskiego wydłuży się aż poza sezon sztormów na Morzu Bałtyckim, który uniemożliwia dokończenie Nord Stream 2 na wodach duńskich objętych poszerzonymi sankcjami USA, może się okazać, że nie zostaną one wdrożone przed wznowieniem prac na tym odcinku.

Piłka pozostaje w grze

Jedynie intensywna komunikacja na między stolicami obawiającymi się Nord Stream 2 a Waszyngtonem może doprowadzić do zabezpieczenia poszerzonych sankcji w kształcie, który będzie nadal wykluczał możliwość ukończenia tego gazociągu. Może się jednak okazać, że awantura polityczna w USA sparaliżuje działania administracji na tyle, że Nord Stream 2 będzie próbował „przemknąć między kropelkami” zgodnie z powiedzeniem rosyjskim o próbie przezwyciężenia niezliczonych przeciwności. Są nimi wciąż sankcje amerykańskie, których los nie jest jednak rozstrzygnięty.